Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 głaskanie i mruczenie

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyNie Paź 28, 2012 2:21 pm

Loki

Nigdy nie radził sobie zbyt dobrze z okazywaniem uczuć, wcale nie lepiej wychodziło mu przebywanie z osobami, które się uzewnętrzniały.
Nie o to chodziło, że go to drażniło, czy bolało, po prostu nie wiedział jak powinien się zachowywać kiedy ktoś był w stosunku do niego wręcz zbyt szczery.
Łatwiej było mu, na przykład, oddać łagodny, niepewny pocałunek niż po raz kolejny powiedzieć, że ufa czy potrzebuje czyjejś obecności. Dlatego teraz, cisza, któa nagle między nimi zapadła, wcale nie była dla Kłamcy krępująca.
Kiedy ostrożnie wtulał się w blondyna, czuł jego dłoń na swoich włosach czuł się chciany, w jakiś sposób bezpieczny, kochany, ale - przynajmniej na razie - żadnej z tych uczuć go nie przytłaczało. Czuł się zwyczajnie dobrze.
Kolejną rzeczą, która wzbudzała o bruneta niepokój były te momenty, w których Thor chciał, żeby mu coś obiecywać. Loki już od dziecka starał się spełniać wszystkie zachcianki starszego brata i nie zawsze wychodziło im to na zdrowie. Wojownik, kiedy był mały, miewał... dziwne pomysły. Kiedy podrośli, Loki zaczął starać się budować mu reputację; nie złamał ani jednej złożonej mu obietnicy. Ani jednej, niezależnie od tego czy dotyczyła drobiazgu czy czegoś bardzo ważnego. Robił to, co obiecał, nawet kiedy kosztowało go to sporo bólu i poświęcenia. I wiedział, że jeśli teraz zgodzi się dotrzymać tej, też nie będzie potrafił się z niej wyplątać.
Dlatego kiedy blondyn znów zapewnił go o swojej miłości a potem złożył tę dziwną prośbę, Kłamca nie odpowiedział.
Zamiast się odezwać po prostu oparł dłonie na ramionach drugiego mężczyzny i łagodnie go pocałował. Co, jak się okazało, było naprawdę skuteczną metodą na uciszenie go. Bardzo powoli, ostrożnie, Kłamca pogłębił i przedłużył łagodną pieszczotę: kiedy się odsunął, Thor ewidentnie nie miał już potrzeby pytać o cokolwiek. Na razie.
- I... Tak sądzę... chyba będziesz musiał wezwać uzdrowicieli - dodał po chwili, nieco ciszej.
Cóż. Musiał wiedzieć. Myślenie o tym wszystkim napawało go dyskomfortem, lękiem, ale czekanie było chyba jeszcze gorsze. A zawsze mógł wymazać medykom pamięć.
- Muszę je skrócić - mruknął ni stąd ni zowąd, dotknąwszy swoich włosów.
No tak. Cały Loki. Zaczynał czuć się osaczony zbyt dużą wylewnością, więc zmieniał temat jak najszybciej się dało.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyNie Paź 28, 2012 3:55 pm

Thor


Wiedział, że prosił o wiele. Może kiedyś, jeszcze przed tym całym zamieszaniem, które wybuchło podczas jego nieudanej ceremonii koronacyjnej, Loki byłby w stanie obiecać mu coś podobnego. Że go nie zostawi, że będą razem. Ale teraz brak możliwości ucieczki był dla Kłamcy zbyt wielkim poświęceniem. Thor zdawał sobie z tego sprawę.
Dlatego zamiast naciskać na brata zadowolił się lekkim pocałunkiem. Oczywiście, oddał powolną pieszczotę, delikatnie przygryzł dolną wargę bruneta i zamruczał z zadowoleniem.
- Dobrze - powiedział cicho. - Jakaś służka za chwilę po nich pójdzie.
Thor miał świadomość tego, że w jego komnatach niemal co chwila kręcą się słudzy. Byli jak cienie, niemal niezauważalni pozostawiali po sobie porządek i smaczne jedzenie. Ale Thor ufał tym ludziom, znał ich albo ich rodziny. Po za tym, gdyby nie byli godni zaufania nie mogliby pracować tak blisko księcia. Chociaż teraz, kiedy jest z nim Loki Thor powinien zrobić przesiew swoich pracowników. I zadbać o to, żeby żadne plotki nie opuściły jego komnat...
Blondyn pozwolił Lokiemu zmienić temat.
- Według mnie są całkiem dobrej długości. Może po prostu wystarczy przyciąć końcówki? - Mruknął, a potem uśmiechnął się z rozbawieniem. - Albo po prostu przyniosę ci twój ulubiony żel do włosów, żebyś mógł je ulizać tak jak zawsze?
Thor ucałował Lokiego w szyję, w ramach niewielkiej zaczepki. Zaraz potem sięgnął po mandarynkę. Obrał ją i wsunął sobie jeden kawałek do ust, drugi, podał Lokiemu. Miał cichą nadzieję, że brat, zbyt rozkojarzony, zamiast przypominać sobie o nieprzyjemnych posiłkach w lochach, po prostu, trochę nieopatrznie, zje owoc. To byłoby naprawdę pomocne.
Jeszcze przez chwilę siedzieli na kanapie, unikając stresujących tematów. Thor wiedział, że Loki nie przyjmie dobrze ponownej obecności medyków. Miał tylko nadzieję, że nie wpadnie w histerię tak jak za pierwszym razem. Dopiero kiedy usłyszeli pukanie medyków, w pokoju zapanowała napięta atmosfera.
- Jesteś gotowy? - Zapytał cicho, spoglądając uważnie na bruneta. - Cały czas tutaj będę. A oni są zobowiązani zachować tajemnicę lekarską, pamiętaj.
Thor wiedział, że uzdrowiciele i tak powiedzą wszystko Wszechojcu ale chciał jakoś uspokoić Lokiego.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyNie Paź 28, 2012 4:39 pm

Loki

- Nie ulizuję ich - mruknął odruchowo. - Ja je po prostu układam - poprawił. No tak, tak. Loki. Niezależnie od stanu, sytuacji, wieku i jakichkolwiek czynników zawsze dbający o język swój i brata. To było chyba silniejsze od niego.
Rzucił Thorowi spojrzenie zmęczonej ciągłym upominaniem matki i rzeczywiście, ku uciesze blondyna, nawet nie za bardzo odnotował to, że zjadł kawałek owocu.
Nerwowo napiął mięśnie kiedy usłyszał pukanie do drzwi. Nie sądził, że medycy pojawią się aż tak szybko. Chyba wcale nie zdążył się jeszcze przygotować na ich wizytę.
Zaczął powtarzać sobie w myślach, że mężczyźni nie mają prawa zrobić mu krzywdy. Nie mają prawa pobiec do Odyna i poinformować go o stanie niegdysiejszego księcia Asgardu. A nawet gdyby chcieli - co było zasadniczo pewnikiem - Kłamca przecież mógł usunąć im pamięć.
- Czy ja wyglądam na kogoś, kogo aż tak łatwo oszukać? - rzucił tylko i przywołał na usta nerwowy uśmiech. No tak. Nie wierzył w tą całą "tajemnicę lekarską". Wierzył w swoją umiejętność manipulowania umysłami innych ludzi. - Nie muszę wierzyć w ich uczciwość. Wystarczy mi to, że mogę zrobić im w głowach sieczki - dodał po chwili.
Nie odważył się spojrzeć na Thora. Wiedział, że jego starszy brat nie popiera takich rozwiązań.
Wziął głęboki oddech i kiwnął delikatnie głową. Po chwili do pomieszczenia weszło dwóch mężczyzn w średnim wieku.
Loki się nie odezwał. Nagle w jego gardle pojawiła się jakaś wyimaginowana blokada, której brunet nijak nie potrafił, ani nie zamierzał, pokonywać. Na szczęście, bóg piorunów sam objaśnił sytuację. Oczywiście, z pominięciem takich ewentualności jak ta, że dziecko Kłamcy może być także jego dzieckiem.
Mag mocno zacisnął zęby kiedy jeden z mężczyzn podszedł do niego i poprosił, żeby ściągnął tunikę. Zrobił to dopiero wtedy kiedy blondyn uspokajająco pogładził go po ramieniu.

Jego horror związany z wizytą uzdrowicieli skończył się kilkanaście minut później. Co prawda żadne z badań nie bolało, ale krępujące pytania i dotyk robiły z jego nerwów sieczkę. Zapadło ciężkie milczenie i Kłamca miał wrażenie, że to oczekiwanie go zabije.
Aż usiadł na kanapie kiedy tylko usłyszał, że na pewno nie ma w sobie jakiejś dziwnej mieszanki Chitauri.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyNie Paź 28, 2012 6:07 pm

Thor

Posłał bratu lekki uśmiech. Oczywiście, że tylko trochę droczył się z bratem. Osobiście, bardzo lubił te jego ulizane włosy. Po prostu do niego pasowały. Po za tym, kiedy Loki nie układał włosów, zawsze było wiadomo, że dzieje się coś złego. Albo, że Kłamca jest chory. Thor pamiętał, kiedy Loki już jako młody mężczyzna złapał naprawdę paskudną grypę, z której nie mógł się sam wyleczyć. Jego magia sprawiała mu wtedy dużo psikusów. Ale dzięki temu Thor mógł przynosić mu zupę, układać poduszkę i odrobinę się z nim droczyć. Tak dla poprawienia humoru.
Oczywiście, Loki udawał na początku, że wcale nie potrzebuje pomocy. Ale kiedy po raz enty ogrywał go w pokera, przestawał marudzić i narzekać.
- Spokojnie - wymruczał, kiedy tylko przyszli uzdrowiciele. Mężczyźni wyglądali na zaskoczonych, kiedy Thor wyjaśniał im całą sprawę. Oczywiście, nie wspomniał nic o tym, że dziecko Lokiego może być jego. Ale po ich minie, blondyn miał wrażenie, że cały Asgard już wie, że książęta coś ku sobie mają. I na pewno nie napawało go to optymizmem.
Thor towarzyszył bratu przy wszystkich badaniach. Albo trzymając go za rękę albo po prostu stojąc blisko niego.
Nie potrafił ukryć tego, jak bardzo jest zmartwiony. Nerwy powoli zaczynały go zżerać, aż w końcu uzdrowiciele sprawili, że niemal zakręciło mu się w głowie. Ze szczęścia. Boże drogi, to znaczy, że zostanie ojcem.
Thor nie zdziwił się, kiedy Loki po prostu usiadł na kanapie z wrażenia. On sam naprawdę chciał zrobić dokładnie to samo. Ale jeden z medyków odciągnął go na bok i wcisnął mu w dłoń listę rzeczy, którą powinni zrobić. Blondyn odczytał ją dopiero kiedy mężczyźni wyszli.
- Loki - zaczął cicho, siadając obok niego. - Napisali, że musisz dużo jeść, dbać o swoje zdrowie i unikać stresowania się.
Nowiny jeszcze do końca do niego nie docierały. Ale brunet parząc na niego zrobił taką minę, że Thor nie mógł dłużej zastanawiać się nad swoimi uczuciami. Loki potrzebował akceptacji.
- Zostanę ojcem - mruknął cicho Thor. Pokręcił głową z lekkim uśmiechem. - Nigdy o tym nie myślałem, wiesz? A co jak to będzie dziewczynka? Loki. Matko, jak to będzie dziewczynka, to wszyscy chłopcy z Asgardu będą chcieli się z nią umówić! Nie mogę wsadzić do więzienia aż tylu osób. A co, jak któryś złamie jej serce? I będzie płakać i w ogóle. Jak my ją pocieszymy? A-a kiedy stanie się dorosła i no wiesz... Będzie miała te dni!? Loki, ja kompletnie nic nie wiem o "tych dniach"!
Thor spojrzał na Lokiego kompletnie zaaferowany. Nawet nie zorientował się, że zaczął mówić naprawdę szybko. Nagle kompletnie zbladł.
- Niebiosa, a jak to będzie chłopiec? I będzie chciał zabijać smoki i będzie robił dokładnie to co my, jak byliśmy mali? Przecież ja umrę z nerwów jak on ucieknie i będzie szukał przygód w innych światach! Będzie bawił się niebezpiecznymi rzeczami, wchodził na drzewa i podrywał dziewczyny. A co jak ojcowie tych dziewczyn przyjdą do mnie?
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyNie Paź 28, 2012 6:37 pm

Loki

Przez chwilę spoglądał na brata tak, jakby ten właśnie spadł na środek pokoju z wielkiej dziury w suficie, w której rosła niebieska choinka.
Dopiero co dowiedział się, że nie będzie ojcem Chitauri. Że żadnemu z tych potworów nie udało się zrobić mu aż takiej krzywdy. Dopiero co zrozumiał, że ma dziecko z Thorem.
Nie miał pojęcia co chce z tą wiedzą zrobić. Nie miał pojęcia czy chce pozwolić temu dziecku żyć, czy zabić je tak samo jak zamierzał uśmiercić je, gdyby okazało się być tą potworną mieszanką.
Nie docierało do niego jeszcze prawie nic, a blondyn zaczął zastanawiać się nad płcią? I problemami z tego wynikającymi?
- Thor - spróbował cicho. Brat zupełnie go zignorował. - Hej. Thor. Posłuchaj mnie. - Kolejny brak jakiejkolwiek reakcji. - THOR! - dopiero kiedy Kłamca podniósł głos, wojownik przyzwyczajony do tego że to nigdy nie oznacza niczego dobrego natychmiast zwrócił na niego uwagę.
Loki odgarnął włosy do tyłu i z wymalowanym na twarzy zmęczeniem westchnął cicho.
- Uspokój się. Na tym etapie to dziecko jeszcze nawet nie ma płci. A zanim zaczną się kłopoty z nią związane minie kilka lat. A ja nawet nie wiem czy ja chcę je mieć - powiedział. Pod koniec wypowiedzi gwałtownie ściszył głos i odwrócił wzrok. Bał się reakcji Thora.
Ale... Jego obawy były całkowicie zrozumiałe. Jeśli Wszechojciec dowiedziałby się o tym, że Loki jest w takim a nie innym stanie mógłby postanowić sam zabić nienarodzone jeszcze dziecko. Albo wręcz przeciwnie, pozwolił mu przyjść na świat i potem wpadł na jeden z tych chorych, zawsze tak bezbłędnych i irytująco poprawnych planów. Loki zwyczajnie się bał.
Nagle Kłamca poderwał się na równe nogi.
- Thor. Przywołaj medyków, proszę. Muszą tu wrócić, natychmiast! Potrzebuję ich! - brunet momentalnie zaczął panikować. Na bogów, zapomniał. Jak mógł w nerwach po prostu zapomnieć o tym, żeby wymazać wspomnienia uzdrowicieli? No jak?
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyNie Paź 28, 2012 6:48 pm

Thor


Opanował się dopiero w momencie, w którym Loki podniósł na niego głos. To była reakcja tak niespodziewana, że Thor poczuł, jakby ktoś wylał mu kubeł zimnej wody na głowę. Ale że jak to, że nie ma jeszcze płci? Na pewno jakąś ma. A jeśli nie, to oni i tak nie mają już na to wpływu, prawda?
Nie, żeby blondyn jakoś specjalnie uważał na lekcjach, kiedy uczono go biologii. Ale takie rzeczy jeszcze wiedział.
Otrzeźwiał do końca w momencie, w którym Loki powiedział o swoich wątpliwościach. Zabić ich dziecko? Z jednej strony Thor nie wiedział, czy ma prawo do zabronienia czegoś takiego bratu. Z drugiej strony czuł się w obowiązku do chronienia tego życia, które po części wzięło się od niego i po części od osoby, którą kocha najbardziej na świecie. Nie zamierzał pozwolić, by ich maleństwu stała się jakakolwiek krzywda.
A potem Loki gwałtownie wstał i zaczął mówić o powrocie medyków. Thor, zaskakująco jak na siebie, skojarzył fakty.
- O nie, nie, nie - zaczął, wyciągając do Kłamcy ręce i sadzając go z powrotem na swoich kolanach. - Nie będziesz się bawił ich wspomnieniami. Zresztą, jestem pewien, że Wszechojciec już i tak dowiedział się o wszystkim.
Thor momentalnie poczuł, jak mężczyzna w jego objęciach natychmiastowo tężeje. Jak spina wszystkie mięśnie, zdenerwowany i gotowy spanikować w każdej chwili. Blondyn zacisnął usta, westchnął cicho i ucałował Lokiego w szyję.
- Zostaw Odyna mi, dobrze? Nie zrobi krzywdy ani tobie, ani temu, naszemu, dziecku. Obiecuję ci to, rozumiesz? - Powiedział, spoglądając na Lokiego uważnie. - A teraz uspokój się, nie powinieneś się stresować przez najbliższe dziewięć miesięcy, mamo.
Ostatnie słowo dodał na zaczepkę, chcąc jakoś rozluźnić atmosferę. Ostatecznie jednak Loki nadal trząsł się jak liść na wietrze. Thor pozwolił mu wtulić się w siebie i przez kilka minut siedzieli tak w ciszy.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyNie Paź 28, 2012 9:31 pm

Loki

Przez chwilę miał ochotę rzucić na Thora jakieś paskudne zaklęcie. Z jakiej racji decydował o tym co Lokiemu wolno, a czego nie? Robił to po raz kolejny. Próbował zarządzać jego życiem, jego wolną wolą, w imię moralności. I nie ważne ile razy Kłamca tłumaczył mu, że moralność to pojęcie bardzo względne, blondyn respektował tylko swoją.
Loki zacisnął dłonie w pięści.
Wiedział, że nie może się denerwować za coś takiego, wiedział, że teoretycznie Thor miał rację. Że nie ważne czego by nie zrobił, Odyn na pewno by się dowiedział. Jeśli nie od medyków, to od Heimdalla. A w swoim obecnym stanie mag mógł co najwyżej skrzywdzić uzdrowicieli.
Mocno napiął mięśnie gdy tylko wojownik potwierdził na głos jego obawy. Na bogów, naprawdę nie chciał, żeby Odyn już o wszystkim wiedział.
Nie był gotowy na spotkanie z nim, na rozmowę, na wykręcanie się. Nie był w stanie wymyślić teraz żadnego satysfakcjonującego kłamstwa, na bogów, naprawdę nie był.
Przygryzł mocno dolną wargę. Dziwnym trafem, w tej chwili nie uwierzył w ani jedno słowo Thora. Po prostu nie było możliwości, żeby Odyn przyjął to wszystko spokojnie.
Żeby zaakceptował fakt, że jego ulubieniec, złote dziecko Asgardu nie tylko uprawia seks z mężczyznami, ale w dodatku z własnym, niegdysiejszym, bratem, a obecnie najbardziej kontrowersyjnym zbrodniarzem w całym królestwie. I ma z tym bratem dziecko.
Ach, czy nie wypadałoby również wspomnieć, że cokolwiek Loki spłodził zawsze było dziwne i raczej niezbyt uwielbiane? Było nie było, miał renomę nieudanego ojca. Jedyna córka była na współ żywa na wpół martwa i została panią świata zmarłych, wraz z jego dwoma synami miała przynieść Asgardowi Ragnarok... Świetnie, po prostu świetnie.
Nie zorientował się, że powiedział to wszystko na głos.
Żart dotyczący matkowania nie rozbawił Lokiego w żaden sposób. Brunet tylko rzucił bratu niepewne spojrzenie. Wyglądał tak, jakby znów miał się za chwilę rozpłakać z bezsilności, złości i strachu.
- Nie wierzę ci. Tego się nie da tak po prostu "komuś zostawić".
Jeśli miał się dostosować do zaleceń i "być spokojnym" to ewidentnie trzeba było włożyć w to mnóstwo, mnóstwo pracy.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyNie Paź 28, 2012 9:47 pm

Thor


Serce mu się ścisnęło, kiedy usłyszał jak Loki wspomina swoje pozostałe dzieci. Thor... Thor nigdy nie wiedział, co powinien o tym wszystkim myśleć. Czy decyzje Odyna były słuszne, czy nie? Thor nigdy nie potrafił rozstrzygać takich spraw, nie miał do nich intuicji... Albo właśnie miał, ale nie taką, jak jego ojciec. Blondyn zawsze kierował się swoim sercem, a nie rozumem. Nie wiedział, co powinien zrobić, kiedy na świat przyszła Hel i ośmionogi koń. Dlatego też zdał się na swojego Wszechojca, nie kwestionował jego rozkazów.
Nawet jeśli Loki miał mu to za złe.
Ale teraz Thor wiedział, że nie pozwoli skrzywdzić akurat tego dziecka. Nie, kiedy wiedział, że należy do niego.
- Wiesz, że Heimdall na pewno nas obserwuje. Matka i Ojciec na pewno wiedzą - westchnął, zdając sobie sprawę, że to na pewno nie pomoże Lokiemu. Ale po prostu musiał to powiedzieć.
Przyciągnął do siebie brata, tak jakby już nigdy nie zamierzał go puścić. Ucałował go w głowę i zaczął głaskać po ramieniu.
- Loki, po prostu mi zaufaj. Wiem, że to trudne, ale zaufaj mi - poprosił, uśmiechając się delikatnie. - Nie mam pojęcia co zrobią Ojciec i Matka, ale pewnie już niedługo się z nimi zobaczymy. Jeśli nie ty, to na pewno ja.
Na moment Thor przestał się odzywać. Wsłuchał się w to, jak szybko bije serce Lokiego. Westchnął cicho i odgarnął mu włosy z oczu, delikatnie pocałował brata w usta i spojrzał na niego uważnie.
- Zrozumieją to. Jestem pewien, że zrozumieją, pozwolą ci zostać w Asgardzie i z pewnością będziemy mogli wychować nasze dziecko - powiedział, zaskakująco pewnym głosem. - Wycierpiałeś już wystarczająco dużo, bracie. Teraz należy ci się tylko i wyłącznie szczęście i miłość. Więc po prostu mi zaufaj. Dobrze? Spróbuj trochę odpocząć, to było męczące przedpołudnie.
Bóg Piorunów zdawał sobie sprawę z tego, że już niedługo Ojciec i Matka osobiście pofatygują się do jego komnat. Thor jednocześnie obawiał się tego, co może przynieść ta konfrontacja, z drugiej, miał ogromne nadzieje i dziwne przeczucie, że Matka to wszystko z rozumie, a jeszcze z trzeciej strony chciał po prostu, żeby to okropne, stresujące oczekiwanie wreszcie się skończyło.
Chciał, żeby było już po wszystkim. Wtedy on i Loki będą mogli wreszcie zostać sami, wreszcie Kłamca będzie mógł odpocząć, zająć się składaniem samego siebie do kupy.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyPon Paź 29, 2012 12:03 am

Loki

- Wiem, że Heimdall obserwuje wszystko! - nie chciał podnieść głosu. Naprawdę, nie chciał, ale był w tej chwili tak roztrzęsiony, że prawie w ogóle nad sobą nie panował. - Nie jestem wcale tak głupi, na jakiego mogę się w tej chwili wydawać!
Kłamca nerwowo przeczesał włosy. Sam nie wiedział czy wolał siedzieć na kolanach brata, czy raczej się wyrwać i zacząć nerwowo krążyć po pokoju.
Ostatecznie po prostu trochę się odsunął i spojrzał blondynowi w oczy.
- Thor, ile ty masz lat? Pięć? Siedem? Dalej wierzysz w zasady moralne rodem z bajek dla dzieci? Nie ma żadnej reguły wedle której miałbym po prostu być szczęśliwy tylko dlatego, że porwały mnie te potworne kreatury! - głos Kłamcy stał się nieco histeryczny, zabarwiony głębokim żalem. Jego zielone oczy znów zawilgotniały od łez.
- Dlaczego właściwie Odyn miałby się przejmować? Po co miałby okazywać łaskę kłamcy, oszustowi o mordercy jego pierworodnego? Za co? Za to że sprowadził na świat demony apokalipsy, oszukał tysiące istnień, zniszczył Bifrost i wywołał wojnę na ziemi? Thor, nie ma żadnego scenariusza, w którym Wszechojciec po prostu wybacza! Wiem doskonale co zrobił ze wszystkimi moimi dziećmi, nie chcę wiedzieć, co zrobi jeszcze z tym. Istniejącym tylko dlatego, że podstępem ściągnąłem do swojego łóżka asgardzkiego dziedzica!
Brunet rozkleił się już kompletnie. Przestał krzyczeć, mocno wtulił się w wojownika i przez dłuższą chwilę po prostu się nie odzywał. Nie płakał, ale jego niepewność i lęk dało się wyczuć wręcz na kilometr.
- Nie chcę odpoczywać - odpoczynek? W ogóle nie było mowy o odpoczywaniu. Loki nie był w stanie usiedzieć w jednym miejscu, a co dopiero usiłować się zdrzemnąć, czy zrelaksować przy gorącej herbacie? Zwyczajnie nie dałby rady. Zacisnął mocno pięści.
Musiał się uspokoić. Naprawdę musiał się uspokoić. Wątpił w to, że jego nerwy zniosą choć trochę więcej.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyPon Paź 29, 2012 12:19 am

Thor


Chwycił głowę Lokiego stanowczo, ale nie boleśnie. Przytrzymał go w jednym miejscu i spojrzał na niego niemal błagalnie.
- Dlaczego ty nie chcesz uwierzyć w moje słowa? - Zapytał, powstrzymując swój głos. Nie chciał krzyczeć na Lokiego, bał się jaki to może wywołać efekt. - Dlaczego zawsze widzisz wszystko w najgorszych barwach? Dlaczego nie chcesz pozwolić sobie wybaczyć? Co jest w tym takiego strasznego, że masz ludzi, którzy cię kochają? Którzy chcą ci pomóc, zapewnić bezpieczeństwo... Wiem że Ojciec jest surowy, ale kocha cię tak samo jak Matka. Może tylko okazuje to w inny sposób.
Thor, kiedy tylko zauważył jak mocno Loki napina mięśnie, niemal od razu przeniósł swoje ręce z jego głowy, na biodra. Nie chciał doprowadzać do kolejnego ataku paniki.
- Jeśli zamierzasz martwić się wyrokiem Ojca lepiej będzie, jeśli pójdziemy do niego jak najszybciej - dodał po chwili ciszy. Wiedział, że jego słowa były okrutne ale w tej chwili nie zastanawiał się głębiej nad tym, co mówił. Działał zgodnie z tym, co podpowiadała mu intuicja.
- Loki - zaczął na nowo, ale dopiero po dłuższej chwili. - Spójrz na mnie. Wszystko będzie dobrze. Wszechojciec nie skrzywdzi tego dziecka. Wiem, że się tego boisz, ale zaufaj i mi i jemu, dobrze? Nikt z nas nie zrobi ci krzywdy.
Jego głos stał się zaskakująco łagodny. Ucałował Lokiego w czubek głowy, po czym odsunął go od siebie na kilka centymetrów.
- Myślę, że powinniśmy przejść się do komnat rodziców - powiedział po chwili. Zanim jeszcze Loki zdążył zareagować, Thor zapobiegawczo uniósł go i ruszył z nim w stronę drzwi. - Ciiiii, nie wyrywaj się. Spokojnie, Loki. Im szybciej tam pójdziemy tym szybciej to wszystko będzie za nami. Jeśli mi nie wierzysz, to spójrz na mnie i powiedz, czy robię to żeby cię skrzywdzić?
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyPon Paź 29, 2012 5:51 pm

Loki

Nie miał siły po raz kolejny tłumaczyć Thorowi dlaczego nie jest w stanie zacząć polegać na miłości matki i jego.
Nie miał siły po raz kolejny przypominać jak potraktował go ojciec kiedy pozwolił zaszyć sobie usta żeby zdobyć dla Thora Mjollnir. Nie miał siły znów opowiadać o tym jak długo był zamknięty w celi, pozbawiony swojej mocy gdy ocalił Freyę przed byciem wydaną olbrzymom sprawiając że ich przedstawiciel przegrał zakład a niewiele później wydał na świat Sleipnira i poświęcił go, swoje własne dziecko, by służyło Wszechojcu. Nie chciał po raz kolejny myśleć o tym, że Odyn wcale nie wyciągnął do niego pomocnej dłoni kiedy słynna trójka wojowników prawie połamała mu kilka kości gdy obciął włosy Sif tylko po to, by podarować jej jeszcze piękniejsze.
Nigdy nie pomyślał o tym, że Odyn mógł o czymś po prostu nie wiedzieć. Albo - jak zawsze - widzieć w tym wszystkim głębszy sens, dbać o sytuację polityczną i na swój sposób troszczyć młodszego syna. Chociaż, może kiedyś potrafił? Teraz Chitauri doszczętnie zniszczyli jego poczucie własnej wartości. I wiarę w to, że ktoś może chcieć mu wybaczyć.
- Przypomnij sobie jak Mjollnir trafił w twoje ręce, dlaczego Sif jest najpiękniejszą spośród wszystkich mieszkanek Asgardu zaraz po naszej matce, jakie były tego wszystkiego konsekwencje i sam odpowiedz sobie na pytanie "dlaczego nie chcę uwierzyć"!
Gwałtownie umilkł kiedy tylko usłyszał, że Thor zamierzał zabrać go do komnat rodziców w tej chwili. Kłamca wręcz teatralnie zamarł w bezruchu i na chwilę chyba zapomniał jak się mówi i oddycha.
Spojrzał na blondyna niemalże z niedowierzaniem. Gdzieś na dnie jego oczu, pod całym tym lękiem, odbiła się odrobina złości.
- Nie. Nie możesz mi tego zrobić. Thor, nie możesz - szarpnął się gwałtownie, ale brat naprawdę był zdeterminowany i ewidentnie nawet nie zamierzał go puścić. Cóż. Zawsze, w przeciwieństwie do Kłamcy, wolał stawić problemom czoła zamiast uciekać albo kombinować. - Może i ty nie chcesz mnie skrzywdzić, ale to wcale nie oznacza, że Wszechojciec musi mieć podobne poglądy!
Niezależnie od tego ile prosił, jak mocno się wyrywał, ile zaklęć zepsuły mu nerwy, Thor nie zamierzał odpuścić. Doprowadził byłego asgardzkiego księcia pod same drzwi prywatnych komnat Friggi i Odyna.


Ostatnio zmieniony przez Moyashi1 dnia Czw Lis 01, 2012 10:18 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyCzw Lis 01, 2012 10:18 pm

Thor

Jeśli decyzja Odyna miała spędzać Lokiemu sen z powiek, to Thor doszedł do jedynego słusznego wniosku. Jak najszybciej dowiedzieć się, jaka ta decyzja będzie. Blondyn zresztą nigdy nie unikał żadnych problemów. Przyjmował je z otwartymi rękoma, dokonywał wyborów i ponosił za nie konsekwencje. Dlatego teraz, nie spierając się ze swoją własną naturą wyszedł na korytarz.
Do komnat Wszechojca nie było daleko. Zaledwie dwa korytarze i jedna klatka schodowa do pokonania. Oczywiście, Bóg Piorunów wiedział, że nie powinni spotkać na swojej drodze absolutnie ani jednej żywej duszy. Thor poinformował całą służbę pałacową, że nie życzy sobie widzieć nikogo ani w swoich komnatach ani poza nimi. Nie, dopóki nie powie inaczej. To znaczy, dopóki Loki nie będzie gotowy. Teraz cieszył się z podjęcia takich środków zabezpieczających. Widok Thora idącego z wyrywającym się Lokim w ramionach z pewnością wywołałby swoistą sensację.
- Maleństwo - westchnął cicho, stawiając go na nogi tuż przed drzwiami do komnat Matki i Ojca. - Uspokój się, jestem tutaj z tobą.
Thor położył brunetowi ręce na ramionach i przez chwilę nie powiedział ani słowa, delikatnie masując napięte mięśnie. Pochylił głowę i ucałował włosy Lokiego.
- Oddychaj spokojnie. Nie wiem czy Matka wytrzyma, kiedy pokażesz jej się taki rozhisteryzowany - dopowiedział po chwili. Przeniósł jedną rękę na brzuch Lokiego.
- Po za tym będzie lepiej dla tego malucha, kiedy przestaniesz się denerwować. Zapomnij na chwilę o konsekwencjach. Zapomnij o wszystkim, nie martw się i po prostu wejdź tam ze mną. Wiem, że to trudne, ale spróbuj.
Wymruczał jeszcze kilka uspokajających słów, po czym nacisnął klamkę. Musiał popchnąć Lokiego, żeby ten przeszedł przez próg. Ale stało się, oboje weszli do salonu. Frigga i Odyn zachowywali się tak, jakby na nich czekali. Blondynka nie zamierzała jednak zwlekać i kiedy tylko zobaczyła Lokiego, podbiegła by go objąć.
Thor uśmiechnął się lekko, nadal z jedną ręką na brzuchu brata.
- Ojcze, musimy o czymś porozmawiać - powiedział spokojnym, ale mimo tego nieco oficjalnym tonem. Odyn, siedzący w swoim ulubionym fotelu gestem ręki kazał całej trójce usiąść.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyCzw Lis 01, 2012 10:40 pm

Loki

- Jeśli tak bardzo chcesz, żebym zapomniał, to dlaczego zmuszasz mnie do złożenia tej wizyty? - w jego głosie nie pobrzmiewała typowa dla niego złośliwość, czy choćby odrobina złości. Kłamca był zwyczajnie wystraszony.
Nie był gotowy ani na spotkanie z matką ani z ojcem. Nie chciał widzieć zmartwionego spojrzenia Friggi ani słyszeć surowego głosu Odyna. Jeszcze nie.
Dlatego kiedy Thor otworzył drzwi, brunet ani drgnął. Miał wrażenie, że nawet jego serce na chwilę zgubiło rytm. Zrobił krok przed siebie dopiero kiedy został popchnięty. Natychmiast spuścił wzrok i zacisnął dłonie w pięści. Nawet nie próbował udawać, że jego oddech nie przyspieszył, nie stał się płytszy niż zazwyczaj.
Przed oczyma stanęła mu surowa, nie wyrażająca żadnych emocji twarz Wszechojca kiedy wygłaszał wyrok Kłamcy. Wnętrzności Lokiego zaprotestowały. Na myśl o karze znów poczuł mdłości. Nie. Nie, nie, nie. Nie mógł myśleć o wyrywaniu języka, o byciu przykutym do skały, o wiecznym bólu - prawie podskoczył kiedy Matka, bez słowa, łagodnie go objęła i oparła policzek na jego ramieniu. Na początku nie odważył się odwzajemnić uścisku. Dopiero po chwili wziął się w garść. Frigga była taka delikatna, taka krucha, Loki miał wrażenie, że nawet w swoim obecnym stanie mógłby zrobić jej krzywdę jednym, niewyważonym uściskiem. Paradoksalnie, samą swoją obecnością potrafiła sprawić, że czuł się jak mały chłopiec, którego będzie w stanie obronić przed wszystkim. Podświadomość podpowiadała mu, że Matka na pewno użyła trochę magii, by go uspokoić i że to na pewno nie będzie działało zbyt długo, ale nie przejął się tym. Nie mógł się przy niej rozkleić. Nie przy niej.
Niepewnie usiadł na kanapie, tuż obok brata. Frigga usiadła po jego prawej stronie i delikatnie chwyciła jego dłoń. Thor i Odyn zaczęli mówić - ale przynajmniej teraz, przez chwilę, rozmowa nie dotyczyła bezpośrednio jego. I nikt nie kazał mu się odzywać. Przynajmniej przez moment.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyCzw Lis 01, 2012 11:11 pm

Thor i Odyn i Frigga?


Nie mógł powstrzymać lekkiego uśmiechu, który aż cisnął mu się na usta, kiedy zobaczył Lokiego i Friggę. Matka zawsze miała kojący wpływ na swoich synów i Thor nawet teraz, kiedy niedługo obejmie tron, lubił przychodzić do niej. Usiąść przy jej łóżku i pozwolić uczesać włosy albo po prostu po to, żeby zostać wygłaskanym. Ba, nawet Odyn uwielbiał dotyk jej łagodnych dłoni.
Thor często zastawał swoich rodziców razem przy kominku. Kiedyś, kiedy oboje z Lokim byli jeszcze mali, często kusili mamę, by zaplotła na brodzie ojca różowe kokardki. Thor do dzisiaj pamiętał, kiedy uległa ich prośbom. Chichotali z tego we trójkę, jeszcze z Baldurem, przez dobre kilka dni.
Teraz jednak nie było czasu na wspominki. Thor usiadł obok brata ale powstrzymał się na razie przed opiekuńczymi gestami. Wymienił z Ojcem kilka zdań o wszystkim i o niczym, a dopiero potem przeszedł do sedna sprawy. Wyłożył Wszechojcu wszystko, bez ukrywania żadnych faktów. Thor, w przeciwieństwie do Lokiego, nie potrafił i nie lubił kłamać. Prościej było powiedzieć całą prawdę, niż tonąć po uszy w oszustwach.
Blondyn powiedział wszystko - od momentu, w którym uprawiał z Lokim seks, którego nie pamiętał, aż do chwili, w której oboje dowiedzieli się, że dziecko Kłamcy należy również do niego. Frigga nie wyglądała na niezadowoloną. Wręcz przeciwnie, niemal od razu przytuliła swojego młodszego syna - teraz już wyraźnie roztrzęsionego - i położyła rękę na jego brzuchu. Odyn natomiast wyglądał, jakby dostał czymś mocnym w głowę.
Jak tak o tym pomyśleć, to Stark wspominał kiedyś o tym, że ojcowie kiepsko przyjmują homoseksualizm swoich synów. Thor przeczesał włosy na karku.
- Spójrz na to z innej strony Ojcze - zaczął, mając nadzieję, że jakoś poprawi to atmosferę w salonie. - Będziesz dziadkiem. Czy to nie dobra nowina?
Matka niemal od razu go poparła, mówiąc, że nie mogła się doczekać aż zostanie babcią. Odyn nie miał serca przerywać jej wywodu na temat macierzyństwa i o tym jakie to cudowne uczucie być rodzicem.
- Przyszliśmy prosić cię o błogosławieństwo dla naszego dziecka - powiedział wreszcie. Dopiero teraz w salonie zapadła cisza. Nawet Frigga spoglądała zaniepokojona na swojego męża. Thor, przygotowany na odmowę, upewnił się, że będzie w stanie szybko sięgnąć do Mjollnira. Jednocześnie, położył rękę na udzie Lokiego, jakby mówiąc, że będzie go bronił bardzo, bardzo wytrwale i zajadle.
Wszechojciec - nadal nie doszedłszy do normy po wiadomości, że jego pierworodny jest gejem, który w dodatku zakochał się we własnym bracie - westchnął bardzo, bardzo głośno. Thor niemal widział, jak zmartwienie marszczy jego brwi.
- Oprócz tego jest jeszcze druga sprawa, prawda? - Odyn postanowił zagrać na swoją korzyść i zmienić temat. - Kwestia kary dla Lokiego, za to, co zrobił na ziemi.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyCzw Lis 01, 2012 11:43 pm

Loki

Miał ochotę uciec. Nie miał pojęcia jak Thor mógł tak po prostu przyznać się, że ma dziecko z kimś, kogo przez tyle lat uważał za brata.
Kłamca mógł tylko siedzieć, nerwowo zaciskać dłonie i dokładnie badać fakturę dywanu. Nawet łagodnie gładząca go dłoń Friggi nie wiele pomagała. Jej łagodne, delikatne czary przestawały działać. Przesiąknięte magią, obecnie kompletnie wybite z naturalnego, biologicznego rytmu ciało Lokiego zwyczajnie odrzucało zaklęcia Matki.
Zupełnie odruchowo, brunet osłonił brzuch dłonią, gdy tylko brat poprosił o "błogosławieństwo". Nie wiedział, co by zrobił, gdyby Odyn kazał zlikwidować budujące się w nim życie, ale na razie jego instynkt zadziałał za niego. Nie udało mu się powstrzymać zaskoczonego "słucham?" kiedy Frigga wykazała się aż takim entuzjazmem w kwestii bycia babcią. Spojrzał na kobietę prawie z niedowierzaniem.
A potem Wszechojciec przypomniał o karze. Loki miał wrażenie, że serce podeszło mu do gardła.
Odyn chciał go ukarać. Zamierzał wprowadzić swój plan w życie. Chciał wyrwać mu język, wykorzystać dawną krasnoludzką ideę i po raz kolejny zaszyć mu usta, a potem skazać na wieczny ból. Na bogów. To było nie tylko okrutne i przerażające samo w sobie; to by sprawiło, że byłby kompletnie bezbronny. Chitauri mogliby zabrać go po raz kolejny.
Kłamca uniósł głowę i rzucił Odynowi przerażone spojrzenie. Jeszcze miesiąc temu strażnicy musieli podciąć mu nogi, żeby ukląkł przed swoim królem. Teraz mag zrobił to z własnej, nieprzymuszonej woli. Zsunął się z kanapy i uklęknął na dywanie. Spuścił głowę, nie ważąc się po raz kolejny spojrzeć na Wszechojca. Dopóki nie oparł się rękami o podłogę nie zobaczył jak mocno drżały jego dłonie. Prawie nie odnotował głosu Matki, kiedy poprosiła go, żeby wstał, a potem podniosła głos na Odyna. Jak śmiał mówić takie rzeczy, kiedy ich najmłodszy syn był w takim stanie? Jak w ogóle mógł chcieć go jeszcze ukarać?
- Nie - wykrztusił, prawie histerycznym głosem. - Błagam, jeśli nie przez wzgląd na to, że kiedyś uważałeś mnie za członka rodziny - jego głos się załamał. Mag zorientował się, że chyba znowu płacze. - Powołuję się przynajmniej na twoją litość, proszę, nie przywołuj dawnego wyroku, nie rób mi tego. Nie każ mi być aż tak łatwym celem - odtrącił dłoń Thora, kiedy ten spróbował delikatnie chwycić go za ramię i znów posadzić na kanapie. - Nawet kara śmierci byłaby bardziej humanitarna, błagam, nie chcę tam wrócić!
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyPią Lis 02, 2012 12:07 am

Thor/Frigga/Odyn itd.


Thor był kompletnie zaskoczony reakcją Lokiego. Chociaż właściwie, biorąc pod uwagę to, jak zachowywał się dotychczas, jak przerażony był... To nie było nic dziwnego. Loki po prostu dalej nie rozumiał, że nikt nie zamierza wrzucać go w tamto piekło ponownie. Nie dotarł do niego w pełni fakt, że to, co działo się w lochach Chitauri już nie powróci. Że już wszystko minęło i teraz może być tylko lepiej.
Mimo tego Thor spojrzał na Ojca z niezrozumieniem. Jakim cudem, jakim prawem! Odyn domagał się wykonania jakiejkolwiek kary na Lokim? Po tym wszystkim co przeszedł? Blondyn w pełni popierał protest swojej Matki i zupełnie odruchowo stanął pomiędzy bratem, a Ojcem.
- Ojcze, nawet nie próbuj - zaczął Thor, ale bardzo szybko przerwało mu zaklęcie Odyna. W prosty, nieco nieprzyjemny sposób odbierając mowę. Oczywiście, Ojciec nie odważył się użyć tego samego zaklęcia na swojej żonie. Od dawna wszyscy wiedzieli, że żył pod pantoflem. Ale czasem zdarzały się takie momenty jak ten, w których Odyn po prostu stawał się surowym, dostojnym Królem Asgardu. I nie znosił sprzeciwów.
- Spokój - głos Wszechojca wydawał się wypełnić cały salon. Thor mimo tego nie ustąpił, nadal stojąc i zasłaniając Lokiego. Nie zauważył, kiedy brat zacisnął dłoń na jego pelerynie.
- Spokój - powtórzył Odyn, tym samym uciszając nawet szloch swojego adoptowanego syna. - Thor, siadaj na kanapie i nie przeszkadzaj mi, kiedy mówię.
Zaklęcie prysło i blondyn nieco jeszcze oszołomiony, wykonał polecenie. Niemniej jednak, pociągnął Lokiego za sobą i usadził go obok siebie. Odyn musiał westchnąć w duchu, widząc to. Frigga natomiast nada stała i mierzyła go surowym spojrzeniem bardzo złej kobiety. Tym razem Odyn westchnął naprawdę, ale mimo to, zachował całą swoją królewską otoczkę.
- Po pierwsze - tutaj Wszechojciec zwrócił się do Lokiego. - Musimy wyjaśnić pewną sprawę między sobą. Ale to może poczekać jeszcze kilka dni. Teraz najważniejsze jest to, co powiem całemu ludowi i radzie, na najbliższym posiedzeniu. Długo nad tym myślałem i mam dla ciebie odpowiednią karę Loki.
Thor wstrzymał na moment oddech i mocniej objął brata w pasie. Frigga natomiast wydała z siebie raczej niedowierzający dźwięk.
- Począwszy od tej chwili, mój synu, nie będziesz mógł kłamać. Będziesz zobowiązany zaklęciem do zachowania szczerości wobec jednej osoby - powiedział poważnym, spokojnym tonem. - Na początku sądziłem, że może powinienem wybrać twoją matkę do tego zaklęcia, ale biorąc pod uwagę nowe... informacje, Thor będzie odpowiedniejszy. Jeśli go okłamiesz, odbiorę ci twoją magię. Zrozumiałeś?
Odyn poczuł się winny tego, do jakiego stanu doprowadził Lokiego. Spojrzał na Friggę w nieco proszący sposób, ale kobieta najwyraźniej nie zamierzała mu w niczym pomagać. Odyn ostatecznie, bardzo zmieszany, wstał i podszedł do Lokiego. A potem, zamiast Króla, stał przed nim Ojciec. Zatroskany, kochający i nie za bardzo potrafiący poradzić sobie z tymi uczuciami. Ostatecznie w ojcowskim geście, którego nie raz używał, poczochrał swoim synom włosy.
- Naprawdę, zaklinam się na niebiosa, to przez was osiwiałem i to przez was wyłysieję - westchnął.
- Łysy? - Frigga nie mogła powstrzymać się od komentarza. - Oj tam, musisz zostawić coś dla swojego wnuka! Będziesz go wychowywał, jak już przejdziesz na emeryturę, wiesz?
Thor odetchnął głośno i posłał Lokiemu szeroki uśmiech.
Niemal od razu przygarnął do siebie zszokowanego brata i objął go ramieniem. A potem delikatnie ucałował w policzek.
- Ojcze, co z błogosławieństwem? - Dopytał dopiero po dłuższej chwili Thor.
- Kochanie, myślę, że wasz ojciec musi to przemyśleć - wtrąciła się Matka. Jednak po jej spojrzeniu można było łatwo poznać, że nawet jeśli Odyn będzie miał jakieś zastrzeżenia, bardzo szybko zostaną unicestwione.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyPią Lis 02, 2012 12:54 am

Loki

Ostry, surowy ton władcy Asgardu nie sugerował niczego dobrego. Kłamca po raz kolejny pomyślał, że chyba wolałby umrzeć. A właściwie, żałuje, że nie udało mu się zabić wtedy, kiedy skoczył z Bifrostu.
Gwałtownie poderwał głowę do góry, kiedy usłyszał o wyroku. Co? Miał po prostu nie okłamywać Thora? Przecież to był jakiś żart. Gdzie tutaj był rzeczywisty element karania go? Nawet zmuszenie go do wyjawienia najbardziej krępujących prawd było niczym w porównaniu z... pierwotną wersją. To zwyczajnie nie mogło być nic takiego. Przez chwilę był tak ciężko zaszokowany, że udało mu się wydusić tylko podziękowanie za okazaną mu łaskę.
Wcisnął się w oparcie kanapy kiedy tylko Odyn położył dłoń na jego głowie. Mężczyzna, zauważywszy że tylko jeszcze bardziej wytrąca przybranego syna z równowagi, na szczęście szybko zabrał dłoń.
Zupełnie odruchowo, Kłamca odsunął się także od brata. Zdawało się nie docierać do niego co się właśnie stało: pokazywanie Wszechojcu co czuje Thor do młodszego "braciszka" w jakiś sposób dalej kwalifikował jako niebezpieczne.
Siedział wyprostowany jak struna, prawie sztywno, mocno napinając mięśnie. Zaciśnięte w pięści dłonie oparł na kolanach. Nawet nie usiłował ukryć delikatnego drżenia ani na siłę uspokajać oddechu. Zwyczajnie się bał i wiedział, że walczenie z tym w niczym nie pomoże.
Taki różowy scenariusz najzwyczajniej w świecie nie był możliwy. Odyn doskonale wiedział, że jego dawny "syn" jest zbyt dobrym magiem, żeby taka "kara" utrzymywała się na nim długo. Wystarczyło mu kilka dni w bibliotece, trochę spokoju i skupienia, i byłby w stanie błyskawicznie ściągnąć rzucone na niego zaklęcie. Był zbyt dobry w swoim fachu, żeby dać się wciągać w takie gierki.
Kłamca wiedział jak to się skończy. Da się nabrać, wciągnąć w scenariusz, w którym wszyscy żyją długo i szczęśliwie jako kochająca się rodzina i wszystko pryśnie jak bańka mydlana. Powie, zrobi coś nie tak i jego "rodzina", dwór, wykorzystają to przeciwko niemu.
W życiu nigdy nie było po prostu dobrych zakończeń.
- Mieliśmy... Chciałeś... - ewidentnie nie potrafił dobrać słów. Ani zmusić głosu do posłuszeństwa. - Między nami miała zostać wyjaśniona jakaś sprawa. Jeśli mam do tego prawo, proszę, żeby zrobić to teraz - całkiem zgrabnie uniknął używania jakichkolwiek form osobowych. Nie wiedział, jak powinien zwracać się do Odyna. Panie? Królu? Nie mógł nazywać go ojcem. Już nie. W dodatku nie wiedział, czego mógł chcieć od niego Wszechojciec. Ale wolał mieć to za sobą już teraz.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyPią Lis 02, 2012 1:20 am

Thor/Odyn/Frigga


Thor nie protestował, kiedy Loki odsunął się od niego. Wiedział, albo raczej przypuszczał, że cała ta sytuacja i związane z nią nerwy będą utrzymywać się w Lokim tak długo, jak długo nie znajdą się znów w komnatach blondyna. Bóg Piorunów cieszył się jednak z faktu, że wszystko zdawało się przybierać dobre obroty. Ojciec jakoś zaakceptował fakt, że jego synowie są ze sobą i że zostanie dziadkiem. Oczywiście, Matka miała w tym duży udział, ale nie oszukujmy się, Thor od samego początku liczył na jej wstawiennictwo. Zresztą, Frigga nie potrafiłaby nienawidzić własnego dziecka.
Sielanka trwała jeszcze kilka minut, zanim Loki nie wspomniał o wyjaśnianiu "pewnej sprawy". Thor nie miał pojęcia o co mogło chodzić i tylko pytająco spojrzał na brata, a potem na Ojca. Odyn westchnął, potarł brodę, po czym przytaknął.
- Dobrze, skoro tak wolisz - odpowiedział. - Chodź, porozmawiamy na osobności.
Odyn nie czekał, aż jego przybrany syn wstanie. Sam ruszył w stronę wyjścia na taras. Miał nadzieję, że może świeże powietrze, odrobina słońca i obcowania z przyrodą pomogą jakoś w przebiegu tej rozmowy. Taras wychodził na zachodnią część zamku, czyli na prywatne ogrody. Tak więc nikt nie powinien im przeszkadzać.
Odyn poczekał, aż jego syn dołączy do niego.
- Chodź bliżej - poprosił i ręką przywołał Lokiego do siebie. Sam stał tuż przy murku, odwrócony twarzą do ogrodu. Przez moment, dopóki Loki nie stanął obok niego, podziwiał widoki.
- O ile mnie pamięć nie zawodzi, nie dokończyliśmy naszej ostatniej rozmowy, prawda? - Zaczął, próbując ukryć swoje własne wyrzuty sumienia. Ale uczucia, to wszystko, co czuł, kiedy jego syn spadł w nicość, zaginął i zginął jednocześnie, to wszystko powróciło. Cały ten smutek, żal do samego siebie. To było coś nie do opisania, powtórka z tego, jak czuł się po śmierci Baldura.
- Zapytałeś mnie dlaczego to zrobiłem. Dlaczego postanowiłem wychowywać cię jak swojego własnego syna, a nie zabić, jak Lodowego Olbrzyma - kontynuował, nadal spoglądając na ogród, a nie na Lokiego. - To prawda, że miałem nadzieję na połączenie obu królestw. Na samym początku, kiedy przyniosłem cię do zamku zamierzałem wychowywać ciebie i Thora oddzielnie. Zamierzałem połączyć Jotunheim i Asgard za pomocą więzi. Nie wiedziałem jakiej jesteś płci, zresztą Jotuni jej nie posiadają. W każdym razie, wiesz o co mi chodzi, prawda? Nie możesz winić mnie za moje chęci, dziecko. Wojna to straszliwa rzecz, zwłaszcza, gdy doświadcza się jej z pierwszej ręki. Zawarcie pokoju wydawało mi się nadrzędną sprawą. Ale potem Figga oddała ci swoje serce. Uznała za syna, za członka rodziny. I po kilku miesiącach ja też zacząłem myśleć w ten sam sposób. Wychowywaliśmy cię, jesteśmy twoją rodziną Loki. Nie chodzi już o połączenie królestw ani o żadną politykę. Należysz do Asgardu.
Między nimi zapadła cisza. Odyn na moment przerwał, zamyślił się i dopiero potem podjął wątek.
- Przepraszam za to, że ukrywaliśmy przed tobą prawdę. Ale nie znając jej byłeś szczęśliwszy, prawda? - Powiedział po chwili. I dopiero wtedy odwrócił się do Lokiego. - Nadal jesteś naszym synem, nadal jesteś księciem Asgardu. I uwierz mi, kiedy skoczyłeś z Bifrostu wszyscy byliśmy w żałobie. Każdy z nas, a Thor najbardziej.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyPią Lis 02, 2012 6:21 pm

Loki

Wyszedł na taras tylko dlatego, że jeszcze bardziej niż przebywania z Odynem bał się zmusić go do czekania. Zacisnął dłonie w pięści i bardzo, bardzo powoli, ostrożnie, niemalże ważąc każdy krok i gest poszedł za Wszechojcem. Gdyby nie krótkie "Chodź bliżej" na pewno nigdy nie ruszyłby się ze swojego bezpiecznego miejsca tuż przy drzwiach.
Zrobił kilka kroków w kierunku króla Asgardu, ale zachował bezpieczną odległość. Tak, żeby mógł w każdej chwili odsunąć się, czy nawet uciec. Chyba pierwszy raz w całym swoim długim życiu czuł się aż tak niekomfortowo w towarzystwie Odyna, darzył go aż tak wysoko posuniętą nieufnością.
Nie odezwał się, kiedy Wszechojciec przywołał ich ostatnią... rozmowę. A właściwie burzliwy monolog Lokiego kiedy dowiedział się kim właściwie jest.
Nie tylko bał się wtrącić: nawet gdyby musiał, nie wiedziałby co powiedzieć. Z jednej strony jego zmęczone, spragnione ciepłych uczuć serce wręcz rwało się do tego, żeby uwierzyć we wszystkie słowa władcy Asgardu. Z drugiej sam doskonale wiedział, że jego i Odyna nie łączą żadne więzy krwi, że jest potworem, o którym rodzice opowiadają dzieciom w nocy, a nie dziedzicem tronu. W jego głębokich wątpliwościach tylko utwierdzili go Chitauri wbijając mu do głowy, że dla całego dworu jest nic nie wartym eksperymentem, który nie wypalił.
Kłamca najzwyczajniej w świecie bał się zaufać komukolwiek. Bał się powierzyć komuś tyle razy podeptane uczucia, bał się zostać po raz kolejny odrzucony i zraniony. Chyba miał do tego pełne prawo.
Każde kolejne słowo Wszechojca po prostu bolało. Wywoływało w zawsze tak racjonalnym, przebiegłym umyśle Kłamcy małą burzę. Brunet zupełnie podświadomie chwycił się za ramiona. Klasyczny, podświadomie wykonywany przez ludzi niepewnych, wystraszonych gest.
- Nie będzie już wojny - powiedział, zdawać by się mogło, prawie nie na temat. Uciekał. - Po śmierci Laufeya w Jotunheim panuje po prostu chaos. Nie wiedzą co robić, skoro prawowity dziedzic zniknął.
Brunet mocniej zacisnął palce na ramionach. Nie wiedział, co mógłby jeszcze powiedzieć, żeby nie naruszyć najbardziej delikatnych granic swoich emocji.
- Jak widać skakanie z Bifrostu nie przyniosło żadnych efektów - nie wiedział, dlaczego właściwie powiedział coś takiego. Dlaczego użył aż tak gorzkiego tonu. Ani dlaczego wszyscy obecni wydają się być tak rozbici, niepewni na jego widok. Dlaczego nie umie tego interpretować. - A skoro tak cierpieliście, dlaczego jesteście tak nieszczęśliwi z powodu mojego powrotu?
Zamilcz Loki. Zamilcz. Nie mów już nic więcej!
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyPią Lis 02, 2012 6:37 pm

Odyn


To jak niezręcznie się czuł, jak bardzo trawiło go poczucie winy było... Czasami po prostu nie do zniesienia. Odyn, patrząc teraz na swojego przybranego syna widział wszystkie swoje błędy. Każdy źle wydany osąd, każde źle powiedziane słowo i każdą złą decyzję. Widział to, jakim złym ojcem się okazał, jak skrzywdził kogoś, kto na samym początku oddał mu całą swoją ufność.
Wszechojciec nie potrafił przepraszać za takie rzeczy. Nie potrafiłby znaleźć odpowiednich słów, nawet pomimo całej tej swojej mądrości. Całego swojego doświadczenia. Odyn mógł teraz jedynie liczyć na cud.
- O czym ty mówisz? - Zapytał, nie trudząc się w ukrywaniu swojego zaskoczenia. Nie miał pojęcia jakim zbiegiem zdarzeń Loki sądził, że jest tutaj niemile widziany. Jeśli chodziło o wymierzenie mu kary za sabotaż, wpuszczenie Lodowych Olbrzymów do Asgardu, próbę zabicia własnego brata, spiskowanie z Chitauri i napaść na Mitgard... Odyn doskonale wiedział, że jego młodszy syn rozumie mechanizmy, dzięki którym można było zarządzać państwem.
Rada domagała się sprawiedliwości, tak samo jak lud. Odyn musiał dać im coś, chociażby cień kary, żeby nie doszło do buntów ani wystąpień przeciwko Kłamcy powracającemu na dwór.
- Cieszymy się z twojego powrotu, z tego, że żyjesz - powiedział, próbując zrozumieć tok myślenia Lokiego. Ale to, zdaje się, było jedną z rzeczy niemożliwych. - Matka odkąd tylko dowiedziała się o twoim powrocie planowała przygotować ci twoje ulubione dania. Sygin zajęła się czyszczeniem twoich starych komnat. Wszyscy przyjęliśmy cię z otwartymi rękoma, jak rodzina. Ponieważ jesteśmy twoją rodziną, Loki. I nawet ja nie mogę zachować się w pełni obiektywnie jako Król ponieważ jestem twoim ojcem i kocham cię jak swoje własne dziecko.
Odyn, nieco zmieszany, zaczął gestykulować rękoma. W dokładnie taki sam sposób, w jaki robił to zdenerwowany Thor. Ich podobieństwo w tej chwili było po prostu oczywiste. Wszechojciec westchnął ciężko. Wyciągnął dłoń i dotknął policzka swojego syna.
- Dziecko, trudno jest okazywać szczęście, kiedy patrzy się na tak zdruzgotanego i skrzywdzonego człowieka - powiedział w końcu, głosem ściśniętym od emocji. Takie zachowanie rzadko zdarzało się królom.
Wszechojciec szybko zabrał swoją rękę. Odwrócił się z powrotem w stronę ogrodu.
- To już chyba wszystko, co chciałem ci powiedzieć - odezwał się dopiero po dłuższej chwili ciszy. - Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś porozmawiamy. A teraz załóż to.
Odyn wyciągnął z kieszeni mały, srebrny łańcuszek. Nie było na nim żadnej zawieszki, jedynie na ogniwach wyryto malutkie, ledwo dostrzegalne znaki. Słowa zaklęcia. Wszechojciec podał go Lokiemu i uśmiechnął się ostrożnie.
- Tak długo jak długo będziesz go nosił, nie będziesz mógł kłamać. W innym wypadku, twoja magia zostanie zniwelowana - wyjaśnił spokojnie. - Idź do matki, tęskniła za tobą, na pewno ma ochotę spędzić z tobą trochę czasu. Po za tym przygotowała dla ciebie ciasto jagodowe. Jestem pewien, że ucieszy się jeśli zjesz chociaż kawałek.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyPią Lis 02, 2012 7:06 pm

Loki

Napiął mięśnie, tak, jakby chciał zacząć uciekać kiedy tylko dłoń Odyna spoczęła na jego policzku.
Przyzwyczajony do tego, że każdy, łagodny gest z reguły zwiastuje falę bólu mag zareagował zupełnie odruchowo: gwałtownie odwrócił głowę i cofnął się o krok.
Na swój sposób ucieszył się, że Wszechojciec w dosyć czytelny sposób zakończył rozmowę. Kłamca bał się tego, jak jego emocje wymykały mu się spod kontroli, ile niepotrzebnych rzeczy mówił. Zostawienie tego tematu było najlepszym ze wszystkich możliwych rozwiązań. Postarał się puścić mimo uszu komentarz dotyczący bycia zniszczonym przez Chitauri. Sam doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co z nim zrobili.
Bez słowa przyjął łańcuszek, który Odyn położył mu na dłoni.
Nie odezwał się, ale rzucił Wszechojcu spojrzenie jasno mówiące, że nie rozumie swojej kary. Oczywiście, jest za nią wdzięczny, ale zupełnie nie rozumie. Władca Asgardu doskonale wiedział, że jego "syn" najprawdopodobniej będzie w stanie z łatwością zneutralizować działanie ozdoby. Zawsze wykazywał się wręcz nienaturalną pojętnością i talentem, jeśli szło o magię.
Bez słowa zawiesił ozdobę na szyi. Łańcuszek był cieniutki i - na szczęście - dość luźny. Nie opinał się na szyi.
Zgodnie z niewypowiedzianym poleceniem Kłamca, kiwnąwszy głową na pożegnanie, wrócił do pokoju. Thor i Frigga rozmawiali, z tą typową dla kochających się rodzin łatwością i lekkością, z tym potężnym zaufaniem. Loki poczuł na wysokości serca nieprzyjemne ukłucie.
Nie, na pewno nie był zazdrosny. Nie miał prawa.
Matka dostrzegła go i prawie natychmiast wstała, delikatnie chwyciła go za dłoń i znów posadziła na kanapie. Mag nie czuł się komfortowo. Naprawdę, starał się zmusić do spokoju, do pewności, nawet do uśmiechu, ale nie potrafił. Z powrotem wrzucony w świat "kochającej się rodziny" po prostu nie potrafił się zachować.
Nie mógł znieść tego zawodu, niepewności, które odbiły się w oczach Matki kiedy cicho odmówił kawałka ciasta, tego smutku w jej głosie kiedy po raz pierwszy od lat nie wiedziała jak zacząć z nim rozmawiać. Przeprosił, wymigał się kiepskim samopoczuciem i poprosił o zgodę na powrót do komnat Thora. Ani Matce ani bratu nie trzeba było powtarzać dwa razy. Zrozumieli, że wiecznie zamknięty w sobie, introwertyczny Kłamca po prostu musiał pobyć sam ze sobą, więc już chwilę potem on i blondyn znów stali na korytarzu.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyPią Lis 02, 2012 7:20 pm

Thor


Przez cały ten czas, kiedy Loki rozmawiał z Ojcem Thor czuł dziwne napięcie. Nie wiedział na jaki temat rozmawiali ale w samej posturze brata widział jego napięcie. Widział, jak Loki źle czuje się w towarzystwie Ojca, będąc z nim w dodatku sam na sam. W pierwszym odruchu Thor chciał wyjść na taras, ale Matka powstrzymała go, kładąc mu rękę na ramieniu i tłumacząc, że chodzi o rzeczy, które ta dwójka musi sobie wyjaśnić.
O coś, co dręczyło Wszechojca od długiego czasu, właściwie, odkąd Loki spadł z Bifrostu. Thor nie oponował, usiadł wygodniej na kanapie, a po chwili razem z Matką jedli pyszne ciasto jagodowe.
Rozmawiali cicho, o Lokim. O tym jak się czuje, że powoli dochodzi do siebie, ale to wszystko na pewno zajmie jeszcze dużo, dużo czasu. A potem Firgga zaczęła opowiadać jak to jest zajmować się małymi dziećmi. I co tu dużo mówić, w pierwszej chwili Thor był po prostu przerażony. Nie miał zielonego pojęcia jak się powinno zmieniać pieluszki, kąpać czy karmić noworodka. W dodatku te wizje nieprzespanych nocy i kłopotów z małymi dziećmi... To była druga strona całego tego medalu. Oczywiście blondyn nigdy nie zamierzał rezygnować ze swojego własnego dziecka. Po prostu myśl o byciu ojcem jak dotąd nie zawierała w swojej definicji takich słów jak pieluszka, ślinienie się czy bekanie.
Kiedy tylko Loki usiadł na kanapie, Thor wyczuł jego chęć natychmiastowej ucieczki. Jeszcze przez kilka chwil posiedzieli razem z Matką. Potem oboje ruszyli z powrotem do komnat Thora.
- Kocham cię - szepnął cicho Thor, chwytając Kłamcę za rękę. - Po za tym mówiłem ci, że nie będzie tak źle, prawda? Kiedy wrócimy do moich komnat zrobię ci herbatę i odpoczniesz trochę, co ty na to?
Thor miał nadzieję, że wizyta u rodziców nie nadszarpnęła aż tak bardzo nerwów bruneta. Nie chciał kolejnych wybuchów paniki albo histerii, nie chciał, żeby Loki dalej się bał. Dopiero po chwili zauważył łańcuszek na szyi brata. Dotknął go delikatnie i posłał Lokiemu pytające spojrzenie.
- Dzięki temu nie możesz kłamać? - Zapytał, chociaż doskonale znał odpowiedź. Westchnął cicho i przechylając się, ucałował Lokiego w czoło.
Drzwi do jego komnat otworzyły się i bracia weszli do środka, nie odzywając się do siebie ani słowem. Thor nie miał pojęcia co mógłby powiedzieć. Czuł, że Loki potrzebuje teraz trochę czasu dla siebie, ale nie reagował zbyt dobrze na przebywanie kompletnie samemu. Dlatego też Thor zostawił bruneta w salonie, tuż przy kanapie, a sam poszedł do kuchni. Wrócił po kilku minutach z dwoma kubkami ciepłej herbaty. Postawił je na stoliku przed Lokim, sięgnął po koc i usiadł obok brata na kanapie.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyPią Lis 02, 2012 7:48 pm

Loki

Marzenia o tym, żeby Loki przestał histeryzować, bać się, wpadać w panikę były... no właśnie, marzeniami. Minęło jeszcze stanowczo zbyt mało czasu. Był w Asgardzie zaledwie od kilku dni, podczas których ani razu nie miał tak naprawdę szansy na uspokojenie się. Czekała go jeszcze bardzo długa droga do normalności. O ile w ogóle mógł na tę normalność liczyć.
Kiedy usłyszał "mówiłem, że nie będzie tak źle" posłał bratu prawie poirytowane spojrzenie.
- Wystawiaj takie świadectwa tylko i wyłącznie w swoim imieniu. Nie wybaczę ci tego.
Wbił wzrok z podłogę. Spotkanie z parą królewską, mówiąc łagodnie, jeszcze bardziej wytrąciło go z równowagi. Nie był ani na jotę gotowy na tą konfrontację więc po niej czuł się jeszcze bardziej skołowany niż wcześniej.
Sam nie był w stanie określić czy czuł ulgę, żal, radość, czy lęk. Wiedział tylko, że nie chciał tego spotkania, jeszcze nie i że naprawdę, na chwilę obecną, miał potrzebę oskarżenia Thora o swój własny mętlik w swojej własnej głowie.
Gwałtownie odwrócił głowę kiedy tylko dłoń blondyna delikatnie dotknęła jego szyi.
- Nie, to tylko bezużyteczna ozdóbka - odparł zupełnie odruchowo, jak zawsze, kiedy blondyn zadawał głupie pytania. Nie poczuł żadnej różnicy: jak widać, łańcuszek rozróżniał kłamstwa od ironizowania.
Loki z ulgą przyjął to, że wrócił już do komnat Thora. Zgodnie z niemym poleceniem usiadł na kanapie, podciągnął kolana pod brodę i wbił wzrok w ścianę. Poruszył się dopiero w momencie, w którym blondyn chciał przykryć go kocem. Mag łagodnie odsunął jego rękę.
- Zostaw. Będzie mi gorąco. Wiesz, że.. Wiesz jak odbieram temperaturę - powiedział, a w jego głosie odbiło się tyle źle ukrywanego żalu, że zdziwiło to nawet jego samego.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyPią Lis 02, 2012 7:58 pm

Thor

Uśmiechnął się do brata łagodnie. To było w porządku. Thor nie miał nic przeciwko, by Loki go obwiniał. Zwłaszcza, jeśli Kłamca był w takim stanie. Blondyn zrobiłby w tej chwili wszystko by móc ulżyć swojemu bratu w cierpieniach. By móc rozjaśnić ten chaos i ciemność, które bez wątpienia trawiły teraz jego zmysły i umysł.
Thor ostatecznie położył koc na swoich nogach. Żal, desperacja którą usłyszał w głosie Lokiego były niemal nie do zapomnienia.
- Przepraszam - mruknął raczej odruchowo, a potem posłał bratu kolejny, lekki uśmiech.
Przez kolejne kilka minut panowała między nimi cisza. Thor nie czekał aż Loki zacznie jakąś rozmowę, milczenie też mogło być w porządku. Po za tym, każdy z nich miał na pewno wiele spraw do przemyślenia. Do poukładania w głowie.
Thor odczekał, aż jego herbata trochę ostygnie, po czym powoli zaczął ją pić.
Dopiero kiedy kubek był do połowy pusty, blondyn spojrzał na Lokiego niepewnie. Nie wyglądał najlepiej. Thor wyciągnął rękę w jego kierunku i samym spojrzeniem zapytał, czy brat nie chce się do niego przytulić.
- Chodź, razem zawsze raźniej, no nie? - Mruknął cicho do Lokiego. Do swojego prawie-kochanka i do matki ich dziecka. Thor nie mógł się nadziwić tym, że zostanie ojcem.
- Masz pomysł na to, jak powinniśmy je nazwać jeśli będzie chłopcem? Albo dziewczynką? Po za tym powinniśmy pomyśleć gdzie urządzimy dla naszego maleństwa komnaty. Na początku na pewno będzie mieszkać z nami, ale wiesz, jak dzieci szybko rosną...
Thor zamknął się, widząc spojrzenie brata.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 EmptyPią Lis 02, 2012 8:26 pm

Loki

Spojrzał na Thora niemalże z pożałowaniem i czymś na kształt pełnego politowania rozbawienia. Cóż. Zawsze była to jakaś, niekoniecznie miła, ale jednak odmiana wśród tego całego lęku i histerii prześladujących Kłamcę.
- Drogi tato - Loki nie mógł się powstrzymać. Mina wojownika tylko podbudowała resztki jego wewnętrznej złośliwości. Delikatnie dotknął swojego brzucha. - To tutaj, ma miesiąc - och. Przynajmniej przyszły król Asgardu wiedział, że wylądował z bratem w łóżku zaledwie na kilka dni przed pojmaniem go. Zawsze jakaś wskazówka. - Zanim zacznie sprawiać ci kłopoty, biegać i potrzebować odpowiednich komnat, minie jeszcze trochę czasu, wiesz? Możesz się uspokoić. Naprawdę. Zdążysz się nadenerwować kiedy zacznie chodzić.
Loki bardzo, bardzo szybko pożałował swoich słów. Na twarzy wojownika odmalowało się wręcz nabożne przerażenie - a co się stanie, jeśli się przewróci? Stłucze sobie kolana? Albo potknie się na schodku? "Boże, Loki, a jak go nie dopilnujemy?"
Mag po prostu musiał ciężko westchnąć. Sam zdawał się w ogóle nie być podekscytowany, właściwie, nawet niezbyt szczęśliwy. Cóż. W jego obecnym stanie to nie było nic bardzo dziwnego... To, że do jego wręcz schizofrenicznego lęku przed przebywaniem tutaj lekka depresja związana z posiadaniem dziecka pasowała wręcz jak ulał.
Kłamca rzucił bratu nieokreślone spojrzenie. Po chwili w głowie blondyna na ułamek sekundy mignął obraz nagich, kusząco wyeksponowanych pleców Lokiego, po których zaskakująco przesuwała jego własna, przyzwyczajona do trzymania broni dłoń.
Oczywiście, że umilkł jak za dotknięciem magicznej różdżki.
- To naprawdę dobra metoda - mruknął mag, nie wiadomo czy do siebie, czy do brata i spokojnie sięgnął po kubek z herbatą. Cisza. Thor mógłby nauczyć się doceniać ciszę.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
Sponsored content





głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: głaskanie i mruczenie   głaskanie i mruczenie - Page 6 Empty

Powrót do góry Go down
 
głaskanie i mruczenie
Powrót do góry 
Strona 6 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Non OCet! :: Non OCet! :: Thorki-
Skocz do: