Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Sterek drugi

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Sterek drugi   Sterek drugi EmptySro Cze 05, 2013 8:12 pm

Bo tamten Sterek jest święty. A teraz zacznij seme. xD
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptySro Cze 05, 2013 8:38 pm

Kurwa. To żeś mi dał zadanie. XD'

Derek Hale

Okej.
Wyjaśnijmy to sobie. Jasno i klarownie. To wcale, wcale nie było tak, że on to zrobił specjalnie. To po prostu już od samego rana był bardzo, bardzo zły dzień. Którego szczegółowy opis podarujemy sobie ze względu na zdrowie psychiczne opisywanego bohatera. Jedyne, co musicie wiedzieć to, to, że Derek Hale od dawna nie miał dnia tak kompletnie beznadziejnego.
Kłopoty wydawały się kumulować już od samego rana - najpierw atak wrogiego stada na Isaac'a, potem dziwne zachowanie zwierząt, niedojedzony w pośpiechu obiad, marudzący Peter, walka w szpitalu i jeszcze Chris Argent i ciało znalezione w szkole i ohhh denerwujący jak zwykle Scott i Derek po prostu nie miał już na to siły.
Więc nic dziwnego, że kiedy dostał sms'a od nieznanego numeru, mówiącego jasno, że ma przyjść do domu Stilesa Stilinksiego i to natychmiast, jedyne, o czym był w stanie myśleć to wymalowane dużymi, wyjustowanymi literami KŁOPOTY.
Gdyby tego było mało, stado alf zniszczyło kilka dni temu Camaro (I tak, Derek był na tyle zły, że rozwalił w lesie kilka drzew i Petera.) zostawiając Hale'a zdanego na własne stopy. Tudzież ewentualnie zdolności kradziejskie, w zależności od okoliczności. Szybciej było jednak dotrzeć na miejsce piechotą.
Serce Dereka biło zdecydowanie za szybko, jego pusty od kilkunastu godzin żołądek znów zacisnął się w wąski supeł. Bo cholera, co jeśli tym dzieciakom coś się stało? Co jeśli komuś kompletnie niewinnemu coś się stało? Co jeśli STILESOWI coś się stało? I co, jeśli Derek nie będzie w stanie ich obronić? (Bo na pewno nie będzie...)
Derek z całym swoim impetem otworzył drzwi wejściowe do domu Stilesa, przeleciał przez korytarz, tylko po to, by zobaczyć samego Stilesa. Całego i zdrowego, w koszulce, którą kiedyś kazał mu założyć, tak mowa o tej pasiastej, okropnej.
Stiles zagapił się przez moment, co Derek z równą bezmyślnością odwzajemnił.
Dopiero po krótkiej chwili dotarło do niego, co się stało.
- Ughr! Stiles! Mógłbyś nie wysyłać do mnie durnych sms'ów!? - Wywarczał, po czym równie zdenerwowany wyszedł z posiadłości Stillinskich.
I to wcale nie była jego wina, że rozjuszony, nie zauważył samochodu. Samochodu Chrisa Argenta.
Pędzącego samochodu prowadzonego przez Chrisa Argenta, który w dodatku zatrzymał się dopiero kilka metrów po zderzeniu z Derekiem. Ostatnie, czego młody Hale był świadomy, to krzyk Stilesa, Chrisa i Allison.

[I tylko gdzieś w oddali Peter zaklął siarczyście, do wtóru z Lydią, kiedy ich plan swatania tych dwóch po raz kolejny spalił na manewce.]
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptySro Cze 05, 2013 10:05 pm

Stiles Stilinski

Teoretycznie wiedział, że powinien się nauczyć czegoś pożytecznego na jutrzejszą lekcję ekonomii. Albo, w ogóle, przejąć się szkołą. Ojciec miał z nim wystarczająco dużo zmartwień, nie powinien był dokładać mu kolejnych.
I naprawdę, kiedy zamiast odrabiać zadanie domowe gorączkowo przeszukiwał sieć żeby znaleźć choć garść dodatkowych informacji na temat wilkołaków, a szczególnie wilkołaczych alf, czuł się troszeczkę winny.
Zwłaszcza, ze doskonale zdawał sobie sprawę z tego iż nie będzie mógł wyjaśnić ojcu dlaczego znów dostał jedynkę, zasnął na lekcji, tudzież urwał się z zajęć i wkręcać, że te siniaki to od lacrosse'a.
Jego poczucie winy wzrosło o kilka stopni również w momencie, w którym w jego drzwiach pojawił się Derek. Przez chwilę na twarzy wilkołaka odmalowywały się strach, zaniepokojenie, troska i coś, czego Stiles nie potrafił określić, ale poczuł się tak, jakby dostał z pięści w brzuch.
Dopiero po chwili - na szczęście - czar prysnął i Derek wrócił do swojej zwyczajowej roli opryskliwego, wiecznie niezadowolonego wilkołaka alfy.
- Niczego do ciebie nie pisałem! - burknął nastolatek, nieco oburzony takim opierdzielaniem go z góry do dołu w jego własnym pokoju, w dodatku bez wyraźnej przyczyny.
Wiedział, że Hale na pewno go usłyszał, nawet jeśli już wybiegł z jego sypialni.
Stilinski już miał wykrzyczeć litanie obraźliwych, sarkastycznych obelg, kiedy jego poczucie winy postanowiło wzrosnąć do niemożliwego poziomu. A stało się to dokładnie w chwili, w której usłyszał pisk hamujących opon, głuchy trzask i wysoki pisk Allison.
Stiles znalazł się na dole szybciej niż myślał, że w ogóle potrafi.
Cała reszta zdarzeń rozmyła się w jego pamięci praktycznie zupełnie: pamiętał tylko, że najpierw prawie spanikował, ale na szczęście do względnej poczytalności doprowadził go chłodny spokój pana Argenta, jak przez mgłę kojarzył rozmowę o tym, że przecież nie mogą Dereka zabrać do szpitala, a tym bardziej nie do jego domu ani do domu Argentów.
Zaczął odzyskiwać właściwy kontakt z otoczeniem dopiero kiedy wrócił do swojego pokoju i spojrzał na swoje łóżko, na którym obecnie został ulokowany nieprzytomny Derek pobieżnie opatrzony przez łowcę.
Stiles, nie bardzo wiedząc, czy komukolwiek to się przyda, ale woląc dmuchać na zimne ulokował na swojej szafce nocnej apteczkę.
Usiadł na krześle. Niby wiedział, że Hale powinien być zupełnie sprawny już za kilka godzin. Scott by się z tego wylizał w błyskawicznym tempie, czym takie obrażenia mogły być dla szanującej się alfy? Nie zmieniało to jednak faktu, że był zdenerwowany jak cholera. Siedział tuż przy łóżku tak długo, że nawet nie zauważył, kiedy wreszcie - zmęczony wydarzeniami ostatnich dni - przysnął opierając się niewygodnie o oparcie krzesła. Obudził się jednak prawie dokładnie w chwili, w której Hale dał bardziej konkretny znak życia.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptySro Cze 05, 2013 10:24 pm

Derek Hale

Był zupełnie nieświadomy tego, co się dookoła niego działo. Przez ostatnie miesiące żył, można powiedzieć, na zapasowych bateriach. Spał niewiele - albo zmuszony do szukania wrogich wilkołaków, zapobiegania nieszczęśliwym wypadkom z udziałem jego stada albo spłoszonych zwierząt, szukaniem sposobów na powstrzymanie całego tego syfu, który niepostrzeżenie zwalił się na jego głowę. A kiedy nie był zajęty robieniem rzeczy ważniejszych niż sen i faktycznie miał odrobinę czasu na odpoczynek, dopadały go koszmary.
Derek zawsze myślał, że nie przyśni mu się nic gorszego niż pożar w jego rodzinnym domu, niż to wszystko, co robiła z nim Kate. Że nie będzie nic gorszego niż nękające go wciąż i wciąż wspomnienie rozciętej na pół Laury, poczucie winy większe i silniejsze niż wszystko, co kiedykolwiek czuł.
Pierwszy koszmar o wrogim stadzie, niszczącym jego własne, wyprowadził go z tego błędu. Derek nienawidził myśleć, że może nie podołać byciu alfą. Właściwie nie miał podobnych wątpliwości do czasu, kiedy rzeczywiście został liderem stada. Wtedy pojawiło się to pytanie "a co jeśli się nie uda?", "co jeśli zawiodę?". Derek najbardziej na świecie nie chciał nikogo zawieść, nigdy więcej. Nie po tym co stało się z jego rodziną, z jego siostrą. To, że jego własne stado odwracało się od niego, oddalało się z każdym dniem coraz bardziej i bardziej nie poprawiało jego samopoczucia. Tak samo jak fakt, że nie miał pojęcia, co powinien zrobić. Bycie zagubionym i niewystarczająco dobrym dla innych było jeszcze gorsze, niż poczucie winy.
W każdym razie koszmary i notoryczny stres spowodowany pojawieniem się wiadomych osób, poskutkował ogólnym wycieńczeniem organizmu. I utratą paru kilogramów. Wrodzona zdolność do leczenia ran nie zadziałała tak, jak powinna.
Derek po godzinie bycia nieprzytomnym, wreszcie zaczął się budzi... Nie, stop. Wcale się nie obudził. Wydał z siebie nieco zbolały, ale mimo wszystko zadowolony pomruk i nawet jeśli czuł jeszcze połamane żebra, odwrócił się na drugi bok i zakopał w ciepłej pierzynie. Nie do końca świadomy tego co robi, pozwolił sobie zatonąć w przyjemnym zapachu kogoś z jego stada. Miękkość łóżka - dawno nie leżał w tak wygodnym - też wcale nie opowiadała się za tym, żeby podnieść się i obudzić.
Hale zamruczał jeszcze raz, po czym nie przejmując się niczym, spał dalej. Aż do samego rana.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptySro Cze 05, 2013 10:45 pm

Stiles Stilinski

Poderwał głowę do góry kiedy tylko usłyszał Dereka. Szybko pokręcił głową i przetarł oczy.
Wilkołak nie tylko się nie obudził, ale wydawał się nie mieć zamiaru otwierać oczu w ciągu najbliższych kilku godzin. W dodatku wciąż musiał być mocno obolały.
Czyli proces leczenia wcale nie był taki szybki jak Stiles chciałby, żeby był.
Nastolatek przygryzł wargę. Z jednej strony wcale nie chciał mieć na głowie rannego wilkołaka, zwłaszcza w chwili, w której znajdował się na gorącej wilkołaczej topliście, ku niezadowoleniu Stilinskiego, niestety nie dotyczącej wyglądu, co person najbardziej poszukiwanych i zagrożonych. Wolałby, żeby Hale znalazł się pod opieką Scotta, Argentów - ludzi, którzy naprawdę byli w stanie zapewnić mu jakieś bezpieczeństwo. Teoretycznie ojciec Allison obiecał, że obecne miejsce pobytu Dereka jest tylko przejściowe, ale Stilinski jakoś mu nie wierzył. Miał też ochotę walić głową w ścianę kiedy Scott nie odbierał. No. I wcale nie widziało mu się przespanie nocy na krześle obrotowym ani tłumaczenie ojcu, dlaczego akurat dzisiaj nie może wejść do jego sypialni.
Z drugiej strony, biorąc pod uwagę to ile razy Hale ocalił mu tyłek pożyczenie mu łóżka nie wydawało się wielkim poświęceniem. Poza tym czuł nie do końca zrozumiałą potrzebę nie zostawiania wilkołaka komuś innemu, kiedy ten jest ranny. Westchnął ciężko. Cholerne wilkołacze czary mary.
Nie bardzo wiedząc co ze sobą zrobić Stiles skończył przeglądać jeszcze kilkanaście stron internetowych, przepisał trochę istotnych informacji. Kiedy szedł pod prysznic starał się chodzić jak najciszej potrafił, ale jak się okazało nie było się czym martwić - Derek nie obudził się ani kiedy Stiles wreszcie opuścił łazienkę, ani kiedy zniknął w kuchni żeby na wszelki wypadek skombinować więcej kanapek, ani kiedy w końcu, późno w nocy, Stiles zdecydował, że spanie z głową na biurku jest właściwie całkiem wykonalne. I to wszystko nawet składało się w zgrabną całość, przynajmniej do momentu, w którym Stilinskiego obudził trzask zamykanych drzwi wejściowych, a potem kroki na schodach. Nie do końca jeszcze przytomny zignorował informację, dopóki nie dotarło do niego, że do domu, po nocnej zmianie, chyba wrócił ojciec.
Zerwał się na równe nogi właściwie dokładnie w chwili, w której szeryf nacisnął klamkę.
Nastolatek zerwał się na równe nogi i w ostatniej chwili dopadł do drzwi.
- E, cześć tato, co się stało? Co? Czwarta trzydzieści? Nie, nie zauważyłem, zaczytałem się.. Nie, nie uczyłem się. Tak, wiem, że jest no... TATO NIE WCHODŹ - Stiles prawie przytrzasnął ojcu dłoń. Po chwili znów lekko uchylił drzwi i w szparze między framugą a drzwiami pojawiła się jego twarz. - Nie ubrałem się jeszcze. Przed chwilą wziąłem prysznic!
Nastolatek kopnął stojące obok krzesełko. Wywróciło się z trzaskiem.
Bezużyteczne wilkołacze zmysły, mogły by zacząć działać właśnie teraz. Trup by usłyszał takie zamieszanie!
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptyCzw Cze 06, 2013 7:28 pm

Derek Hale

Bez ogródek, było mu po prostu błogo. Nie zarejestrował jeszcze w czyim łóżku leży, ani kto jest w pokoju razem z nim. Mimo tego jego wewnętrzny wilk mówił mu, że jest w stu procentach bezpieczny i że powinien z tego skorzystać. Wypocząć ile tylko się da. Toteż Derek obudził się dopiero w chwili, w której do jego wrażliwych wilkołaczych uszu dobiegł denerwujący, alarmujący łomot. Hale - już z przyzwyczajenia - poderwał się na równe nogi. Niemal od razu przeistoczył się w swoją pół-wilkołaczą wersję, jego oczy stały się krwistoczerwone, a oddech i bicie serca przyspieszyły. Musiało minąć kilka sekund zanim zrozumiał gdzie jest i co się stało. W samą porę, bo gdyby nie, to zapewne zacząłby warceć a wtedy szeryf na pewno wtargnąłby do pokoju Stilesa.
O wilku mowa.
Stiles wszedł do środka i oparłszy się o drzwi spoglądał na Dereka z niepokojem. Niepewność w oczach członka jego stada sprawiła, że Hale ochłonął. Schował swoje pazury i zęby, a oczy na powrót przybrały ciemny, głęboki kolor brązu.
Derek ze zrezygnoanym, nadal zmęczonym westchnieniem opadł z powrotem na łóżko.
- Co się stało? - zapytał cicho, nie chcąc spoglądać na Stilesa.
Szeryf za drzwiami dał sobie spokój, przynajmniej na chwilę.

Stiles Stilinski

Kiedy tylko Derek się obudził, Stilesowi zrobiło się jakoś lżej na duszy. Teraz zawsze można było bardzo subtelnie pokazać mu, że ma się schować do szafy. Albo pod łóżko. Albo wyskoczyć na dach, czy coś takiego.
Stiles jakoś dziwnie przeczuwał, że gdyby jego ojciec zastał w jego prywatnym łóżku pół nagiego Dereka Hale'a, to nawet stado alf zaczęłoby przy tym dramacie wyglądać jak grupka uroczych, puchatych psinek.
No dobrze, może nie byłoby aż tak źle, ale na pewno nie byłoby dobrze.
Ulga, którą odczuł zniknęła właściwie dokładnie w chwili, w której zorientował się, że takie wybudzanie wilkołaka ze snu najwidoczniej nie jest najlepszą metodą. Jego serce przyspieszyło kiedy spojrzał na czerwone oczy, wydłużone zęby i pazury.
Boże, a co jeśli Hale, na wpół przytomny zaatakowałby ojca? Stiles wstrzymał oddech i rzucił brunetowi niepewnie, zaniepokojone spojrzenie.
Nie zauważył ze wstrzymywał oddech dopóki nie westchnął z ulgą gdy Derek się uspokoił.
Kiedy jednak postanowił się odezwać, nastolatek doskoczył do niego błyskawicznie i jakby zapominając, że z natury boi się niepoczytalnych pół futrzastych gotowych rozerwać mu gardło zębami, prawie że wyrżnął na starszego mężczyznę i przycisnął mu dłoń do ust.
- Zamknij się! - syknął. Przez chwilę Derek był chyba zbyt zaskoczony żeby zareagować, ale ta chwila wystarczyła, żeby szeryf odszedł od drzwi i ze zrezygnowanym westchnieniem poszedł do łazienki. - Na głowę upadłeś? Stary, siedzisz na moim łóżku w samych spodniach, nawet bez paska, w rozwalonej pościeli, a ja paraduję w rozpiętej pidżamie, ogarnij się, jakby nas ojciec zobaczył... - po plecach nastolatka przeszedł nieprzyjemny dreszcz.
Dopiero kiedy na twarzy Hale pojawił się wyraz niejakiego zrozumienia, Stilinski pokrótce przypomniał mu, że został potrącony, spytał czy już się dobrze czuje, podsunął talerz z wcześniej przygotowaną kolacją i łaskawie stwierdził, że dopóki Hale nie poskłada się do końca i nie odpocznie, może zostać w jego pokoju. Pod warunkiem, że będzie gotów choćby na schowanie się do szafy, jeśli tylko szeryf postanowi ponownie sprawdzić syna.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptyNie Cze 09, 2013 1:43 am

Derek Hale

Jego świeżo obudzony mózg potrzebował chwili, by przeanalizować wszystkie fakty i wyprodukować odpowiednią reakcję. Ale kiedy Derek, w końcu dodał dwa do dwóch i zamiast czterech wyszło mu pięć, spojrzał na Stilesa z dziwną miną. Miną, która wyrażała jednocześnie i zrozumienie, i zaskoczenie i może jeszcze odrobinę sarkastycznego rozbawienia.
O ile wyrwany z łóżka, zaspany wilkołak może być sarkastycznie rozbawiony.
- Wybacz - mruknął i dopiero wtedy wszystko do niego dotarło.
Cholera.
Spał na łóżku Sitlesa. W pokoju Stilesa. Nie byłoby to takie złe - przynajmniej wreszcie się wyspał, chociaż trochę - gdyby nie fakt, że zupełnie się odsłonił. Poczuł się bezpiecznie, tak jak dawno temu, kiedy jeszcze miał własny dom. Kiedy jeszcze był faktycznie bezpieczny, otoczony kochającą rodziną.
Te czasy dawno minęły i Derek nigdy nie powinien o tym zapominać. Hale zmarszczył brwi, a jego twarz znów skryła wszystkie emocje pod maską pełną grymasów. Wilkołak wstał pośpiesznie z łóżka Stilesa, znów sztywny i spięty. Sięgnął po swoją skórzaną kurtkę i zaczął zbliżać się do okna, kiedy, ku jego przerażeniu, jego brzuch zaprotestował. Przez chwilę Derek myślał, że umrze ze wstydu. Cholera.
Może Stiles nie usłyszał?
A jednak nie. Uszy Dereka zaczerwieniły się, kiedy Stillinski postanowił jednak dręczyć go dalej. Czy to nie podchodzi pod znęcanie się nad zwierzętami? Derek mógłby wnieść oskarżenie...
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptyNie Cze 09, 2013 1:56 am

Stiles Stilinski

Na krótkie przeprosiny tylko wywrócił oczami. Wybacz, wybacz. Jakby ojciec wszedł to by nie było wybacz, tylko ratuj.
Kiedy jednak wilkołak postanowił się wynieść, nie zaprotestował. Skoro Derek nawet nie próbował przyjąć wcześniejszej propozycji, to pewnie czuł się już na tyle dobrze, że nie chciał więcej odpoczywać. Albo był na tyle głupi żeby nie chcieć więcej odpoczywać, ale to już w żadnym stopniu nie był problem Stilinskiego. Wilkołaki od tego mają swoje wilkołacze mojo, żeby radzić sobie samodzielnie.
Stwierdził jednak, że może, może Derek jednak jest trochę ludzki kiedy usłyszał najzwyczajniejsze w świecie burczenie w brzuchu. Najpierw rzucił w stronę drugiego mężczyzny powątpiewające spojrzenie, a potem uśmiechnął się szeroko.
- A co tutaj tak pachnie? Ooo, kanapki? - nastolatek wyszczerzył się niezdrowo i po chwili zastanowienia cmoknął na Dereka jak na zwykłego czworonoga. - Derek, kicikici... - wilkołak posłał mu zirytowane spojrzenie. - Albo nie, cofam, kici kici brzmi kretyńsko, nie patrz tak na mnie, Derek, serio. Po prostu podejdź proszę, usiądź i się poczęstuj. To i tak dla ciebie, to ty oberwałeś. Okej, rozumiem, nic nie mówię, zamykam się, serio, Derek, nie patrz tak na mnie, pamiętaj, że przechowałem twój poobijany tyłek - Stiles zamilkł dopiero wtedy, kiedy wilkołak w końcu odsunął się od okna i postanowił wrócić do pokoju.
Nie bardzo wiedział, czy zaraz nie dostanie w łeb, więc na wszelki wypadek dorzucił coś o nie dręczeniu młodszych i słabszych.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptyNie Cze 09, 2013 2:05 am

Derek Hale

Dręczenie młodszych i słabszych, co? A o męczeniu potrąconych przez samochód wilkołakach, to już się zapomina? Derek przez chwilę zastanawiał się, czy zostawił chociaż wgniecenie w masce Argenta. Cholera by go wzięła, tego starego piernika. Może zrobił to specjalnie?
Kiedy Stiles na niego zacmokał, oczy Dereka momentalnie zrobiły się czerwone.
- Stiles - wywarczał, tak w ramach ostrzeżenia. Ostatecznie jednak spojrzał na kanapki. Pachniały całkiem nieźle i było ich całkiem sporo. Żołądek Dereka, po burzliwej ale jednak krótkiej wojnie z mózgiem, wygrał.
Wilkołak nie usiadł jednak z powrotem na łóżku - nadal pamiętał, że jest cudownie wygodne i ciepłe - bojąc się, że jeśli to zrobi, nie wstanie aż do południa. Drzemka drzemką, ale większość odzyskanej energii poszła na uzdrowienie poobijanych i połamanych kości. Hale do pełnego szczęścia potrzebował przynajmniej 12 godzin snu i całej góry żarcia. A nade wszystko, relaksu.
Tylko jak tu się relaksować, kiedy tyle niebezpieczeństw wisi nad głowami twojego stada?
Derek zagarnął talerz z kanapkami dla siebie, po czym z gracją oparł się o biurko Stilesa. Kanapki faktycznie były smaczne.
Jego żołądek znów zaburczał, tym razem brzmiał na jakoś tak, bardziej zadowolonego. Derek miał nadzieję, że Stillinski nie będzie pytał dlaczego jego alfa jest w takim beznadziejnym stanie. Bo nawet dureń zauważyłby, że Scott potrafi uleczyć się szybciej. Po za tym, Peter z każdym dniem uświadamiał go, że wygląda jak chodząca śmierć.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptyNie Cze 09, 2013 2:15 am

Stiles Stilinski

Nie, że przeszkadzało mu to, że Derek nie zamierzał znów zajmować mu łóżka. Ale na pewno poczuł się lekko urażony tym, że wilkołak zabierał się do tych kanapek tak jakby były zatrute, a na cały pokój Stilesa patrzył jak na najgorszy omen.
- Stary, rozumiem, że najczyściej to tu nie jest, ale weź daj spokój. Poza tym nie patrz tak na mnie, ja nie gryzę, w przeciwieństwie do ciebie - zaczął marudnym tonem, ale ostatecznie dał sobie spokój z jakąś dłuższą tyradą.
Liczenie na to, że Stiles o coś nie zapyta było trochę jak wiara w to, że Scott kiedyś nauczy się odróżniać Edypa od Syzyfa. Albo w to, że Lydia nagle przestanie być śliczna. Albo Stiles zrozumie co to znaczy 'subtelność'. Albo... Nastolatek pokręcił głową. Słowotoki jednym, gubienie własnych myśli drugim. Za długo był na nogach. Powinien już wziąć leki.
- Co jest nie tam z twoim wilkołaczym mojo? Wyglądasz gorzej niż ja po lacrossie. Więc wspaniałomyślnie pozwalam ci zostać tutaj, ojciec i ja wychodzimy z samego rana, jak pościelisz, to możesz jeszcze skorzystać z mojej gościnności. Tylko żebyś się nie przyzwyczaił.
Nastolatek spojrzał uważnie na starszego mężczyznę. Wyglądał jak 7 nieszczęść, był głodny, pół przytomny, ewidentnie jeszcze obolały i w kilku miejscach posiniaczony. To nie było normalne. Stiles wiedział, że pewnie stan Dereka miał coś wspólnego z całym tym nadnaturalnym syfem, głupiejącymi zwierzętami i w ogóle, i czuł pod skórą, że zaoferowanie teraz pomocy może być pożyteczne. No. I ludzkie.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptyNie Cze 09, 2013 2:31 am

Derek Hale

Zostawać, czy nie zostawać, oto jest pytanie. Derek naprawdę nie miał pojęcia, co powinien ze sobą w tej chwili zrobić. Jego wilcza część, ta posługująca się instynktami, wręcz wyła, by nie wychodzić z tego pokoju. Każdą komórką swojego ciała wewnętrzny wilk Dereka chciał znów położyć się na łóżku Stilesa i znów poczuć się jak w domu. Z drugiej strony racjonalna i ludzka część jego osobowości buntowała się przeciwko temu ze zdwojoną siłą.
Derek nie odpowiedział nic na monolog Stillinskiego. Oboje chyba już zdążyli się przyzwyczaić do tego, że Stiles gada za dwóch. Hale pozostał milczący również z powodu kanapek, które naprawdę dobrze zajmowały jego usta.
I tylko dlatego nie zaczął warczeć na Stilesa, kiedy rozpoczął swój kolejny monolog, bardzo finezyjnie opisując to, jak marnie Derek wygląda. Normalnie nawet komentarze Petera wymiękały przy epitetach Stllinskiego. Hale posłał mu kolejne groźne spojrzenie, po czym odłożył talerz z jeszcze niedojedzonymi kanapkami z powrotem na biurko.
- Dziękuję - mruknął, może trochę za cicho i ruszył w stronę okna.
Zdecydowanie nie powinien nadużywać gościnności Stilesa. Po za tym jeśli zostanie tutaj dłużej istnieje szansa, że alfy z drugiego stada wyczują jego zapach. Ostatnią rzeczą jakiej Derek pragnął, było zamartwianie się o życie Stillinskiego w stopniu większym niż do tej pory. Hale nie potrzebował kolejnych problemów.
- Stiles? - Zapytał, siedząc już w oknie. - Uważaj na siebie i nie wychylaj się zbytnio w szkole. I noś ze sobą tojad.

Okej.
Dobra. Derek nie do końca wiedział, co się dzieje. Wszystko przez jego wilcze instynkty, które ewidentnie były teraz u steru. A instynkt podpowiadał jasno, że kiedy jest się rannym, najlepiej jest udać się prosto do domu. I to jak najszybciej.
Hale nie był pewien jak udało mu się uciec dwóm bliźniakom, ale wiedział, że zgubił ich gdzieś na obrzeżach miasta. Potem przebiegł ciemnymi uliczkami przez całe centrum, aż w końcu znalazł się znów na obrzeżach, przed domem Stillinskiego. Ostatnia ludzka część Dereka - teraz w będącego w swojej pełnej, wilczej formie - zawyła, na myśl, że sypialnia Stilesa jest najbliższa jego definicji bezpiecznego domu. Nie powinien narażać dzieciaka na takie niebezpieczeństwo.
Ale wilk zadecydował za niego. Już po chwili ogromny, czarny wilk przeciskał się - dosłownie, cholera, przeciskał - przez okno Stilesa. Nie pomagał fakt, że futro Dereka było posklejane krwią i błotem i chyba złamał łapę.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptyNie Cze 09, 2013 1:54 pm

Stiles Stilinski

Mówienie mu, żeby nie wychylał się zbytnio w szkole teoretycznie nie powinno w ogóle być potrzebne. Stiles nie był specjalnie popularny. Tylko, cholera, oczywiście Stiles w takim samym stopniu w jakim był zupełnie przeciętny przyciągał też kłopoty. Dzisiaj kłopoty okazały się być dwoma nowymi bliźniakami. Nie, że Stiles zrobił coś strasznego. Jeden z nich był naprawdę nachalny wobec Lydii, ewidentnie nie mającej w danej chwili ochoty na kontynuowanie rozmowy. I nie, że Stiles, cholera, poczuwał się do bycia jakimś cholernym bohaterem. Po prostu uważał, że jeśli podejdzie do rówieśniczki, przeprosi bliźniaków i powie, że naprawdę musi zabrać koleżankę do biblioteki, to nic się nie stanie.Nie sądził, że zamordują go wzrokiem, nie miał też pojęcia, że powodem dla którego został nagle przyparty do ściany był trzymany w kieszeni tojad, dlatego oburzony niezrozumiałym wybuchem agresji znów odpyskował. A potem w efekcie cała wina za sprzeczkę zostanie zwalona na Stilesa, i nastolatek musiał przesiedzieć w kozie u dyrektora dwie godziny.
Oczywiście, jak Stilinski dobrze wiedział, nieszczęścia zawsze chodzą parami. Jego drugie nieszczęście postanowiło dosłownie wpaść do jego sypialni, nawarczeć na niego, a potem bez sił zwalić się na podłogę. W pierwszym odruchu, kiedy nastolatek dostrzegł przeczołgującego się przez okno nienaturalnie dużego, ciemnego wilka, gwałtownie zerwał się z krzesła, z jego ust wyrwało się głośne "KURWA!" odskoczył pod ścianę i chwycił pierwszą rzecz jaką miał pod ręką: jak się okazało, zupełnie nieprzydatny do jakiejkolwiek obrony podręcznik do chemii. I co on miał z tym niby zrobić, wsadzić drapieżnikowi do pyska, żeby się otruł?
Przez dłuższą chwilę nic się nie działo: zwierzę nie tylko nie atakowało, ale wydawało się wręcz chcieć schować. Było brudne, obolałe, i utykało. No. A poza tym było cholernie przerośniętym wilkiem, który samodzielnie wlazł przez okno.
- Derek? - zaryzykował w końcu nastolatek. Jedyną odpowiedzią jako usłyszał było zmęczone mruknięcie. Miał nawet wrażenie, że w oczach wilka zobaczył coś na kształt pożałowania dla swojego refleksu. - Coś ty zrobił?! I co ja mam zrobić? Dzwonić po Scotta? Albo nie wiem, po weterynarza? Weź jakoś, nie wiem, wróć chociaż trochę do siebie, musisz się ogarnąć, i w ogóle się wyjaśnić, ja nie mówię po wilczemu, matko boska, krew, Derek, ja nie wiem co się robi rannym zwierzętom, przecież nie wsadzę cię do wanny i nie wykąpię tak jak na tych wszystkich filmach, Boże, dlaczego zawsze ja - zaczął paplać jeszcze bardziej od rzeczy, ale w jakimś przebłysku chwilowego geniuszu pobiegł po apteczkę, wrócił postawił ją na biurku, nerwowo przesunął dłonią po włosach i doszedł do wniosku, że właściwie to nie wie co zrobić.
- Cholerne wilkołacze mojo - wyburczał, kiedy uspokoił się na tyle, że skończył się jego słowotok. - Nie wiem, to może chociaż, warknij na potwierdzenie, cokolwiek. Mam zadzwonić po Scotta? Albo po lekarza? - ostrożnie, powoli zbliżył się do futrzaka. Do rannych zwierząt trzeba było powoli i spokojnie. - Nie wiem, zostawić cię na chwilę, iść po kogoś.. zamknąć się?
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptyNie Cze 09, 2013 9:40 pm

Derek Hale


Jego jeden, jedyny, zasadniczy problem sprowadzał się do bardzo podstawowego pytania. Pokazać się Stilesowi nago, czy się nie pokazać? Problem ten był o tyle ważny, a decyzja trudna do podjęcia, że ani Derek, ani jego wewnętrzny wilk nie mogli się na nic zdecydować. Z jednej strony dobrze byłoby przestać stresować Stilesa. Jeszcze z tych całych nerwów zadzwoni po weterynarza.
Hale miał już kiedyś pewien epizod w swoim życiu, w którym miał w wilczej postaci styczność z weterynarzem i termometrem i bardzo pragnął tego doświadczenia nie powtarzać. Po za tym, oni zawsze mają lodowato zimne ręce.
Z kolei pokazanie się Stillinskiemu tak, jak go pan Bóg stworzył, też nie było dobrym rozwiązaniem. Raz, że będzie zupełnie nagi, dwa, że przed Stilesem i trzy, jak on to przetrwa? Ta wizja wydawała się tak absurdalna, że Derek ledwo potrafił to sobie wyobrazić.
Inną kwestią było to, że Derek po prostu musiał się wykąpać. Gdzieś w jego ranach nadal egzystował tojad. Po za tym zmycie tego całego błota było naprawdę kuszącą ofertą.
Ostatecznie Hale zdecydował się zostać w wilczej formie.
Potykając się i kulejąc wskazał na drzwi do łazienki w domu Stillinskich. Wyglądało to trochę tak, jak sposób, w który harty wskazują miejsce położenia zdobyczy. Przynajmniej wilkołak miał nadzieję, że tak to wyglądało.
Stiles, chwała niebiosom, zrozumiał o co chodzi. I nawet jeśli był zdziwiony, to w końcu zdecydował się na wykąpanie Dereka. Natomiast Derek starał sie usilnie nie myśleć o tym, że Stiles go wykąpie.
O matko, jak dobrze, że jednak będzie w wilczej formie. Czy życie naprawdę musiało go aż tak doświadczać!? Jak on potem spojrzy Stilesowi w twarz?
Derek ledwo dał radę doczłapać się do łazienki - wszystko niemiłosiernie go bolało, nawet w zwierzęcym wcieleniu. W dodatku obecność tojadu w jego ciele wcale nie była pokrzepiająca. Wręcz przeciwnie, sprawiała, że stawał się coraz słabszy i słabszy. Hale spojrzał na wannę. Nie ma bata, że wejdzie do środka o własnych siłach.
Kiedy Stillinski zrozumiał, że musi swojemu wilkołaczemu znajomemu pomóc i w tej czynności, spróbował go podnieść.
Hale zaskomlał tak przeraźliwie, że aż sam siebie tym jazgotem przestraszył. Ale cholera, Stiles chwycił właśnie za jedno ze złamanych - na nowo - żeber i zdecydowanie je naruszył. Wilk skulił się na łazienkowym dywaniku, cały się zatrząsł i przez chwile warczał niebezpiecznie.
Dopiero po jakimś czasie Derek znalazł się w wannie Stillinskiego.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptyNie Cze 09, 2013 10:27 pm

Stiles Stilinski

Westchnął ciężko, kiedy domyślił się, że ma wilkołaka wykąpać, ale z dwojga złego lepiej było wiedzieć, że nawet w zupełnie wilczej formie Derek rozumie co się do niego mówi i jest na tyle przytomny, żeby znać swoje potrzeby.
Bez większych protestów otworzył przed wilkiem drzwi, nalał do wanny trochę wody i poczekał, aż wilk się do niej wgramoli.
- Ciesz się, że nie ma mojego ojca. Co ja bym mu niby powiedział? Cześć tato, to Derek? Ej, czemu sie... A. Nie dasz rady wejść? - nastolatek przygryzł delikatnie wargę. Nie ma co, skoro tych gabarytów ziwerzę nie mogło samo wczołgać się do wanny oznaczało, że musiało być nieźle poobijane i na pewno odczuwało mnóstwo bólu. Sama świadomość, że widział Dereka w tym stanie już drugi dzień pod rząd była przykra, jeszcze gorsze okazały się wyrzuty sumienia kiedy próbując pomóc ewidentnie sprawił mu tylko więcej bólu.
- Nie chciałem, ja naprawdę, cholera, bronię i atakuję głównie sarkazmem, nie mam tyle siły co ty, żeby umieć cię tak po prostu podnieść - wyburczał obronnym tonem, ale ostatecznie zaczął bardziej uważać na swoje ruchy i pomógł wilkołakowi wejść do wanny.
Spojrzał na niego z powątpiewaniem.
- Ale ja nigdy nie miałem psa. Ani kota, ani w ogóle czworonoga. Ja nie mam pojęcia.. Sam nie dasz rady? No weź, stary, nie chcę ci szorować futra jak nawet nie wiem co cię boli, i nie wiem jak mam to zrobić, jak się ładnie postarasz to masz i nóżki i rącz... - ciche warknięcie sprawiło, że nastolatek bez dalszych protestów po prostu odkręcił wodę i wziął do ręki rączkę od prysznica. - Okej, rozumiem, widziałem dużo filmów na discovery, to nie może być nic trudnego.
Ty, mam nadzieję że nie masz alergii na ludzki szampon. A może on ci jakoś śmierdzi teraz, czy coś? Se... OKEJ, OKEJ, NIC NIE MÓWIĘ. - można powiedzieć, że pranie wilkołaka szło mu tragicznie. Zdążył zmoczyć siebie i pół łazienki, poirytowany ściągnął koszulkę i cisnął ją gdzieś w kąt, a dalej nie doszorował zwierzęcia do połowy. Ale przynajmniej chyba powoli zaczynał się odrobinę uspokajać. A jeśli nawet wilkołak nie był by pewien stanu psychicznego Stilesa, to wszelkie wątliwości na pewno musiały rozwiać się w kilka minut później.
Stilinski w końcu mniej-więcej załapał jak szoruje się zwierzęce futro, udawało mu się względnie unikać najbardziej bolących miejsc, i - co zapewne było najbardziej upokarzające - z dziwnym uśmiechem podśpiewywał starą, dziecięcą piosenkę.
- Gdy był mały to znalazłem go w ogródku, a wyglądał jak 49 smutków. Taki mały taki chudy nie miał domu nie miał budy więc go wziąłem przygarnąłem no i jest! Razem ze mną kundel bu... EJ! Zrobiłbyś coś zanim się tak chamsko wytrzepiesz! - nastolatek opłukał ręce, wziął z wieszaka największy ręcznik i ostrożnie wytarł wilkowi głowę.
- Ej, stary. Poczekaj chwilę. Ja cię tym ręcznikiem dokładnie nie wytrę, będzie bolało jak cholera. Czekaj chwilę, ja poszukam suszarki, ostatnio chyba pierdyknąłem gdzieś na półkę - wymamrotał coś jeszcze i poszedł do swojego pokoju.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi EmptyNie Lip 28, 2013 11:45 pm

Derek Hale

Wszystko go bolało.
Wszystko.
Żebra, głowa, złamana łapa, przydepnięty ogon, obite biodro. Wszystko. Ale mimo tego pozwolił się już bez dalszych wyskoków, wsadzić do wanny. Jak się można było spodziewać to Hale miał większy udział w ładowaniu swojego owłosionego tyłka do wody niżeli Stiles, ale liczyły się chęci. Po za tym Derek, było nie było, miał teraz do pomocy tylko tego dzieciaka.
Na komentarz o szamponie aż zawarczał.
Nie miał pojęcia czy ogromny, wyglądający pewnie na zdziczałego wilk w wannie nie sprawia wrażenie niebezpiecznego kiedy warczy czy to może Stillinski w końcu zwariował, ale faktem pozostawało to, że się nie przymknął. Po prostu zmienił temat.
Przez kolejne zdawałoby się wieki, Derek posłusznie znosił szarpaninę. Był zbyt słaby, żeby wydawać jakiekolwiek dźwięki, kiedy Stiles szorował jego futro. Minęło też sporo czasu, zanim oboje załapali jakiś w miarę równy, przyjazny dla obrażeń wilkołaka, rytm.
Przez większą część kąpania, Derek starał się nie myśleć o rękach Stilesa na swoim ciele w taki sposób, w jaki myślałby gdyby był w swojej człowieczej formie, ale problem był taki, że to tak naprawdę nie była wielka różnica. Hale nadal czuł dotyk jego dłoni - na plecach, brzuchu, ramionach, nogach... Nawet na ogonie!
Chryste. Jak dobrze, że wilki nie mogą się rumienić ani wstydzić. Derek dziękował sobie w duchu, że jednak postanowił zostać w swojej zwierzęcej formie. Inna sprawa, że w tej chwili był zbyt zmęczony, by przemienić się z powrotem.
Kiedy pozostałości po tojadzie zniknęły z jego ran, skóry i futra Derek poczuł, jak jego rany powoli zaczynają się goić. Westchnął cicho i ziewnął, pokazując Stilesowi wszystkie swoje zęby.
Po wyjściu z wanny - co okazało się mniej problematyczne niż wejście do niej - Derek nie czekał, aż chłopak znajdzie suszarkę. Zamiast tego otrzepał się, bezpardonowo chlapiąc dookoła wodą (w ramach zemsty za piosenkę) i zaklął, od razu żałując tak gwałtownego ruchu. Wytarł pysk w ręcznik zostawiony przez Stillinskiego na ziemi i poszedł prosto do pokoju chłopaka. Położył się na ziemi, na mniej poranionym boku i odetchnął głęboko.
Ból, na chwilę stłumiony przez kąpiel i dotyk Stilesa, powrócił na nowo.
Derek odchylił łeb do tyłu i przymknął oczy. Jego oddech był ciężki i czasami nierówny. Kiedy jednak zobaczył smutek i zmartwienie w oczach Stilesa, mógł myśleć tylko o tym, że przysparza chłopakowi niepotrzebnych, niechcianych uczuć. W końcu to Derek był Alfą. To jego zadaniem było dbanie o stado, nie Stillinskiego.
Hale westchnął jeszcze raz, tym razem bardziej rzewnie. Znów kogoś zawiódł.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Sponsored content





Sterek drugi Empty
PisanieTemat: Re: Sterek drugi   Sterek drugi Empty

Powrót do góry Go down
 
Sterek drugi
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Sterek pierwszy
» Sterek trzeci - hunter!Stiles

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Non OCet! :: Non OCet! :: Sterek-
Skocz do: