Megu Tashikawa
Szczerze mówiąc, to nawet jeśli miał ochotę na dowiedzenie się jak w ogóle mógł skrzywdzić brata, to niekoniecznie chciał rozmawiać o tym w tej sytuacji. Jakoś tak... Nie pasowało.
Już pomijając fakt, że naprawdę trudno było mu zebrać myśli. Zwłaszcza w momencie, w którym cały ten nienaturalny, nieodpowiedni i odrzucający a jednak dalej tak cholernie przyjemny akt doszedł - chyba - do swojego punktu kulminacyjnego.
Teoretycznie rzecz biorąc, Megu domyślał się jak to wszystko będzie wyglądać.
Ale domyślanie się to nie to samo co doświadczanie; kiedy brat dotknął go... w takim... takim cholernie prywatnym i cholernie niemęsko właśnie wykorzystywanym miejscu, szatyn automatycznie spróbował się odsunąć. Stanowczy ucisk dłoni Ryuuto na biodrze przytrzymał go w miejscu, ale nastolatek i tak napiął mięśnie.
Nie bolało. Ale... Kurwa, było dziwne, krępujące, nachalne i cholera jasna jego mać nie oczekiwał że straci prawictwo robiąc za babę dla innego faceta! Jęknął głośno, poniekąd z odrobiną niezadowolenia i mocno zacisnął dłoń na włosach Ryuuto, niemalże go szarpiąc.