Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Come, little children?

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptyWto Lip 24, 2012 10:14 pm

Megu Tashikawa

W ogóle nie skomentował propozycji brata. Na razie mogła być - tylko, że Megu nie do końca wierzył w to, że Ryuuto nie zamierza kombinować jak to wszystko odkręcić. Nie byłoby w tym niczego dziwnego. Nie potrzebował jego, tylko jego trzydziestotrzyletniej wersji i nawet jeśli nastolatek to rozumiał, dalej go to wkurzało.
Westchnął ciężko w duchu. Naprawdę, dopóki nie był pewien, że za chwilę znów nie puszczą mu nerwy, wolał być sam. Ale skoro uparł się, że będzie grał głupiego, to będzie grał głupiego. Więc musiał te durne filmy oglądać... Ale, nie, nie w tej chwili.
- Za chwilę, okej? Jeśli nie masz nic przeciwko, chyba chciałbym najpierw wziąć prysznic. Po tym wszystkim muszę wyglądać jak brudny bezdomny. A ty coś wreszcie zjedz - no, trochę racji miał.
Nowe ciuchy kompletnie utytłał piachem, w kilku miejscach koszulka ubrudziła się krwią postrzelonych przez Ryuuto ludzi.
W dodatku Megu, w trakcie pościgu policji, zasiał gdzies reklamówkę z pozostałymi ciuchami. Szlag by to wszystko trafił...
Ryuuto nie miał obiekcji; nastolatek natychmiast zniknął w łazience, oczywiście nie pomyślawszy wcześniej o tym, że wypadałoby znaleźć jakąś pidżamę.
Kiedy tylko zamknął za sobą drzwi, westchnął cicho. Dalej kołatały w nim nerwy i jeśli nie chciał znów wybuchnąć, naprawdę musiał się uspokoić. Jak grać, to na całego. Bez błędów. Cholera, może lodowata woda go uspokoi?
Zrzucił z siebie ubrania i wszedł pod prysznic.
I wtedy pojawił się problem.
Udało mu się włączyć światełko, radio, nawiew i nawet ustawić temperaturę wody, ale samego strumienia nie umiał uruchomić za żadne skarby świata. Co to za kurestwo miało być?!
Owinął się ręcznikiem i podreptał do pokoju. Jezu, jaka idiotyczna prośba. Nie umieć włączyć prysznica!
- ....Ryuu?
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptyWto Lip 24, 2012 10:29 pm

Ryuuto


No tak, tak. Megu powinien zdecydowanie wziąć prysznic po tej ich małej, brawurowej ucieczce. No i po jego bliskim spotkaniu z ziemią. Ryuuto po prostu na moment zupełnie zapomniał, że jego brat cały utytłał się w piasku.
Kiedy tylko Megu zniknął za drzwiami brunet dokończył sprzątać szkło z kuchni i zaraz potem zrobił sobie herbaty. Porządnej, mocnej, japońskiej herbaty. I bardzo niekonwencjonalnie zjadł do niej pizzę z owocami morza. Odgrzewaną w mikrofalówce.
Nie dojadł trzeciego kawałka, kiedy do kuchni powoli wsunął się Megu. Owinięty samym ręcznikiem, zupełnie suchy i dziwnie skrępowany Megu. Ryuuto aż się zapatrzył, z jakimś takim zadziwieniem ogólnym.
- Tak? - Zapytał, ostrożniej niż normalnie.
Boże, to tak strasznie kontrastowało z normalnym Megu! Ryuuto aż nie chciało się wierzyć w to co widzi. Jego brat od tak sobie, paradujący po jego mieszkaniu i odziany tylko w ręcznik.
Ryuuto dużo by oddał, żeby tylko tak właśnie zachowywał się trzydziestotrzyletni Megu.
Natomiast kiedy brunet dowiedział się, że chłopak ma problemy z uruchomieniem prysznica, niemal parsknął śmiechem. Nie było to oczywiście w żadnym wypadku wyśmiewanie się z Megu, raczej z całej sytuacji.
- No tak, tak. Wybacz, zapomniałem, że możesz mieć z tym problem - powiedział przepraszająco, ale jednak ze śmiechem.
I razem z bratem poszedł do łazienki. Gdzie zrobił mały wykład na temat tego, co do czego służy i jak w ogóle prysznic uruchomić.
- Gdybyś jeszcze czegoś potrzebował, to nie krępuj się. Będę w kuchni - powiedział i już miał zamiar wychodzić, kiedy nagle coś mu się przypomniało. - Uszykować ci jakieś ubrania Seiko? Chyba, że wolisz chodzić w tych zakurzonych? Na jutro powinny być już wyprane.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptyWto Lip 24, 2012 10:55 pm

Megu Tashikawa

Bóg mu świadkiem, jeszcze nigdy nie czuł się aż taki zażenowany jak w tej chwili. Żeby własny brat musiał tłumaczyć mu jak się uruchamia prysznic! Mógł jeszcze zrozumieć telefon, komputer, ten kompletnie dziwaczny telewizor... Ale prysznic?!
Szatyn jakoś przełknął swoją dumę i spokojnie wysłuchał instrukcji.
Kiedy brat mimochodem wyjaśnił mu przeznaczenie kilku przycisków na toalecie Megu miał ochotę strzelić go w łeb, ale ostatecznie uznał, że i tak właśnie upokorzył się do granic możliwości więc woli znieść to teraz, niż prosić o pomoc później.
- Możesz mi jakieś dać, w sensie, ciuchy Seiko - mruknął. - Bo właściwie to kupiłem ich sobie więcej, ale chyba zniknęły gdzieś w tej zatłoczonej uliczce... Ej, nie patrz tak na mnie, portfel i broń mam, były w bluzie, zgubiłem tylko zakupy!
Po chwili szatyn wygonił brata z łazienki i już bez większych problemów wziął prysznic.
Może i zbyt długi, zbyt zimny i niekoniecznie przyjemny, ale przynajmniej otrzeźwiający.
Był w miarę spokojny, ale zupełnie świadom tego, że w chwili obecnej może wybuchnąć właściwie bez powodu.
Usiłował sobie tłumaczyć, że nie ma się o co wściekać ani obrażać. Że to on tutaj nie pasuje i że nawet kiedy wydorośleje, wszystko będzie w porządku. Tylko cholera jakoś nie docierało, i dalej się boczył.
Ale, mimo wszystko, dalej był tylko niestabilnym emocjonalnie nastolatkiem, któremu jeszcze nie udało się doszczętnie zabić swojej wrażliwości. Przejmował się totalnymi bzdurami i z ich powodu robił się destrukcyjny dla otoczenia. A jakoś nie miał ochoty rujnować biura brata. Dlatego zimny prysznic naprawdę mu się przydał.

Wrócił do salonu jakieś dwadzieścia pięć minut później - ubrany w za dużą o kilka rozmiarów koszulę, chyba Ryuuto, z wciąż wilgotnymi włosami i dużo spokojniejszym spojrzeniem. Usiadł na kanapie.
- Co chcesz oglądać?
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptyWto Lip 24, 2012 11:15 pm

Ryuuto

Uszykował jeszcze bratu ubrania. Stwierdził, że wygodniej będzie się młodemu spało w jego koszulce i tylko luźnych spodniach od Seiko. Ryuuto zamierzał jednocześnie zaopatrzyć swoją szafę w ubrania na różne okazje. Tak na przykład, jakby Seiko zamierzała odmłodnieć. W wieku piętnastu lat nosiła naprawdę dziwne ubrania, ale jedna sukienka w jakimś przyjemnym kolorze z pewnością nie zaszkodzi.
A Ryuuto naprawdę wolał się ubezpieczyć na tak katastrofalny wypadek.

Siedział właśnie na kanapie, z laptopem i rozmawiał z Seiko przez internetowy czat. Siostra stwierdziła, że wcale nie musi przyjeżdżać do nich z powrotem i lepiej będzie jak po prostu pójdzie już spać. Ryuuto życzył jej właśnie dobrej nocy, kiedy do pokoju wszedł Megu. Wyglądał naprawdę kusząco w tej za dużej koszulce i mokrych jeszcze włosach. Ryuuto zganił się w myślach, za podobne stwierdzenia.
- Przez te osiemnaście lat naprawdę wyszło dużo fajnych filmów - stwierdził, uśmiechając się do brata i robiąc mu miejsce na kanapie.
- Kill Bill na przykład. Jest jeszcze cała masa filmów z Jakie Chanem, ale nigdy nie przepadałeś jakoś specjalnie za komediami. No i horrory, jeśli masz ochotę - powiedział, jednocześnie włączając w telewizorze domową wypożyczalnię filmową.
Generalnie Ryuuto mógłby się bawić w ściąganie filmów, które pobrałyby się w naprawdę zastraszającym tempie ale nie miał na to ani ochoty ani faktycznej potrzeby. Mógł zapłacić te kilkaset jenów, to i tak nie robiło kompletnie żadnej różnicy.
Podał bratu pilota.
- Wybierz jaki film cię interesuje i możemy oglądać - dodał, wyłączając laptopa i odkładając go na bok. Potem powinien zmienić hasło, Megu zdecydowanie za szybko je odgadł. Chociaż z drugiej strony to był Megu. Żaden inny człowiek na świecie nie wpadłby na to jakie hasło ustawił sobie Ryuu.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptyWto Lip 24, 2012 11:33 pm

Megu Tashikawa

Odgarnął włosy za ucho i usiadł nieco wygodniej. Szczerze mówiąc dziwnie mu się chodziło w za wielkiej koszuli i szortach Seiko, ale jakie miał inne wyjście? No żadne.
Kiedy brat dał mu pilota do ręki, uśmiechnął się jakoś tak niepewnie.
- W to, że wyszło sporo filmów akurat nie wątpię. Ale nie jestem znowu taki pewien, że umiem obsłużyć ten telewizor...
Zerknął na pilota. No, zasadniczo, dosyć podobny do tych, które znał Megu. Po kilku próbach i wskazówkach udzielonych przez brata, udało mu się przejść do sekcji horrorów. Mnóstwo tytułów i okladek o których nie słyszał, ale tematy właściwie te same - tu coś o zombie, tu o ataku kosmitów, tutaj znowu jakieś demony... Ostatecznie wybrał właściwie na chybił trafił.
- O. Obcy. Może być?
Oddał pilota bratu, a sam wstał i - znów - zamiast po ludzku zejść, przeskoczył przez oparcie kanapy.
- To ty to jakoś włącz, a ja znajdę w kuchni jakieś przekąski - jeszcze nie skończył dobrze mówić, a już go nie było.
Pobuszował chwilę po szafkach i - po przekopaniu się przez kilka skrytek na broń i sporo opatrunków - znalazł wreszcie odpowiednią szufladę. Wyjął z niej jakieś paluszki i cukierki o smaku zielonej herbaty. Nie trudząc się wsypywaniem ich do miseczek po prostu położył je na tacy, obok wcześniej przygotowanych kubków i butelki pepsi. Po chwili dostrzegł też stojące na stole ciastka. Też się przydadzą.
Dostawił je na tacę, wpakował jedno do buzi i wrócił do salonu.
- Sabiesz nogi se stolu, nie mam gzie tego postafic - upomniał brata, jednocześnie przytrzymując w zębach połowę ciasteczka.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptyWto Lip 24, 2012 11:57 pm

Ryuuto


- Nie ma sprawy, coś powinniśmy mieć w szafkach - powiedział, z pobłażaniem patrząc jak Megu znów przeskakuje oparcie.
Co za dzieciak. Ale ostatecznie to było naprawdę miłe, przebywać przy takim młodym Megu. To było zdecydowanie coś zupełnie innego niż to, czego Ryuuto doświadczał na co dzień. Po za tym piętnastolatek wcale go nie nienawidził. Był zwyczajnie przyjaźnie nastawiony. Ryuuto mógł jedynie pomarzyć o tym, by dorosły Megu zachowywał się chociaż w połowie w podobny sposób.
- I co, znalazłe... - Ryuuto nie dokończył zdania.
W jego oczach pojawiła się i panika i przerażenie i jednocześnie szok. Jak Megu mógł zjeść to pieprzone ciastko!?
Ryuuto zerwał się na równe nogi z kanapy i popędził w stronę brata. Ale było już kurwa mać za późno. Megu właśnie przełykał ostatni kęs kiedy brunet do niego dopadł. Złapał go mocno za ramiona i niemal potrząsnął.
- Mówiłem ci nie jedz pierdolonych ciasteczek! - Krzyknął, spoglądając na niego z jakąś taką rozpaczą.
Cholera. Nie mów teraz żadnego życzenia. Nic ci się nie może zachcieć. Ryuuto westchnął w duchu bardzo, bardzo żałośnie. I niemalże jęknął z bezradności. I co on miał teraz kurna zrobić?
Spojrzał na chłopaka jakimś takim nieokreślonym wzrokiem. Megu natomiast odpowiedział mu spojrzeniem pt "Jesteś idiotą, czy co?"
- Mówiłem ci, że te ciasteczka są złe! Przez nie odmłodniałeś o osiemnaście lat - powiedział bardzo zirytowanym tonem, w końcu Megu puszczając. - Już mniejsza o wracanie do normalnego wieku. Co jak mi znów zmłodniejesz?
Ryuuto pokręcił głową. Już czuł zbliżającą się migrenę. Ale chwalcie niebiosa na razie nic specjalnego się nie działo. Przynajmniej nie z wierzchu.
- Jak się czujesz? Nic niecodziennego? - Zapytał, spoglądając na brata uważnie.
Poprzednio reakcja była natychmiastowa. Z drugiej strony może to ciasteczka działają tylko przy Shin Che, albo generalnie działają tylko raz. Ryuuto byłby z tego powodu całkiem szczęśliwy.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptySro Lip 25, 2012 12:21 am

Megu Tashikawa

Prawie się zakrztusił kiedy Ryuuto tak nerwowo nim potrząsnął.
- Ej. Ej. NO PRZESTAŃ WRESZCIE! - odsunął się gwałtownie, rzucając bratu spojrzenie, którym obdarzało się totalnych debili.
- Nie drzyj się na mnie, to twoja wina. Skoro są takie niebezpieczne, to trzeba było je od razu wyrzucić, a nie stawiać na środek stołu! - rzucił oskarżycielsko.
Mimo buńczucznego tonu, mina nieco mu zrzedła. Nie miał pojęcia czego mógł się spodziewać po zjedzeniu tego ciastka... Skoro poprzednie odmłodziło go o 18 lat, to co będzie tym razem?!
Długą chwilę po prostu stał w bezruchu.
Nic się nie działo. Kompletnie nic. Czuł się zupełnie normalnie: nic go nie bolało - no, może poza posiniaczonym brzuchem, ale to akurat naturalne - nie łaskotalo, nie drapało ani nie generalnie nie działo się nic dziwnego.
Ot, zjadł ciastko.
- Nie. Wszystko jest dokładnie tak samo jak dwie minuty temu.
Nastolatek wrócił na kanapę. Rzucił bratu uspokajające spojrzenie.
- No chodź. Działają tylko raz widocznie. Naprawdę czuję się normalnie.

Cóż. Że ciasteczka działały więcej niż jeden raz zrozumiał mniej więcej po godzinie. Zrobiło mu się nienaturalnie gorąco - i nawet kiedy podwinął rękawy i rozpiął pierwsze guziki koszuli, nic mu to nie dało. Miał wrażenie, że i ręce i nogi zrobiły się nagle nienaturalnie ciężkie, a jego oddech zwariował: stał się nieco urywany, niewyrównany. Musiał stąd jak najszybciej spieprzać, zanim Ryuuto się zorientuje, bo pewnie znów dostanie nerwicy.
Spróbował się podnieść, ale nogi zupełnie odmówiły mu posłuszeństwa; kiedy za trzecim razem udalo mu się wreszcie wstać zachwiał się gwałtownie i rąbnął na brata.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptySro Lip 25, 2012 12:31 am

Ryuuto


Opadł na kolana zupełnie bezsilnie. W duchu modlił się tylko o to, żeby Megu znów nie odmłodniał. Niańczenie ośmiolatka co prawda z pewnością byłoby łatwiejsze niż zajmowanie się piętnastolatkiem i byłoby zupełnym rajem w porównaniu do tego, jak dużo nerwów zjadał dorosły Megu... Ale nie. Ryuuto naprawdę nie chciał kończyć jako zastępstwo dla Ojca ośmioletniego Megu.
Zwłaszcza, że pewnie nie wychowałby go na tak dobrego strzelca. Prawdopodobnie nie potrafiłby być aż tak surowy dla swojego brata.
Kiedy posiedział tak na tej podłodze, zupełnie bezradny i zbity z tropu, dobre dwie minuty, pozwolił sobie na oddech pełen ulgi.
- Jesteś pewien? - Upewnił się, jeszcze raz mierząc brata uważnym spojrzeniem. Jakoś nie chciało mu się wierzyć w to, że całe to jedzenie ciastek skończy się dobrze.
Ostatecznie jednak wrócił na kanapę razem z szatynem. Może faktycznie do działania ciasteczka potrzebowały Shin Che?
Jeśli ta kobieta do jutra się nie znajdzie Ryuu naprawdę zagoni Sashę do roboty.

W sumie, widział już Obcego kilka razy, ale dobre filmy mają to do siebie, że można je oglądać wiele razy i nigdy się nie znudzą. Tak też było z Obcym właśnie. Ryuuto naprawdę lubił patrzeć na zmagania Ripley z ogromnym, morderczym kosmitą. Chociaż i tak czuł pewien dyskomfort oglądając sceny w gabinecie lekarskim.
W pewnym momencie Megu wstał z kanapy. Ryuuto spojrzał na niego pytająco i w dosłownie ułamek sekundy szatyn leżał na nim.
- Co jest? - Zapytał, nieco zaskoczony. - Aż tak ścierpłeś?
Ryuu chwycił brata za rękę, chcąc go jakoś podnieść i wtedy właśnie zauważył jak rozgrzany jest Megu. Rozgrzany i niemalże niezdolny do poruszania się samemu. Zupełnie jakby się upił...
- Megu? Wszystko w porządku?
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptySro Lip 25, 2012 12:53 am

Megu Tashikawa

Do poprzednich, dziwnych objawów dołączyła jeszcze nienaturalna nadwrażliwość na dotyk, a po chwili do charakterystyczne mrowienie, które nastolatkowi zdarzało się odczuwać tylko wtedy, kiedy ukradł komuś Playboya.
Szatyn nawet nie zorientował się kiedy na jego policzki wpłynął zdradliwy, blady róż.
Kiedy Ryuuto chwycił go za rękę, szatyn zareagował jeszcze zanim pomyślał; spróbował się wyszarpnąć - co, biorąc pod uwagę obecny stan jego mięśni oczywiście nie wypaliło - i rzucił bratu rozpaczliwe, ale już nieco przymglone spojrzenie.
- N...Nie dotykaj mnie.. - oświadczył, na tyle stanowczo, na ile potrafił. - Postaw mnie, chcę iść do łaz... - w połowie zdania przerwało mu zaskoczone westchnienie, kiedy brunet spróbował się podnieść.
Megu zacisnął oczy.
Kurwa mać, o wszystko posądzał te ciasteczka, ale o afrodyzjak? Megu nawet nie próbował spojrzeć starszemu mężczyźnie w oczy. Modlił się tylko o to, żeby po ludzku pomógł mu dostać się do łazienki i zostawił samemu sobie. Takie upokorzenie..!
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptySro Lip 25, 2012 1:05 am

Ryuuto Teshikawa


Zamrugał zaskoczony.
Że co? Że jak? Że niby o kurwa mać, Megu w stanie podniecenia seksualnego!?
Ryuuto aż głośniej zaczerpnął powietrza i z wrażenia z powrotem usiadł na kanapie. Z początku chciał się podnieść i zobaczyć co się z jego bratem stało... Ale kiedy jego kolano natrafiło przypadkiem na nabrzmiałego penisa nastolatka. No cóż.
Ryuuto czuł się tak, jakby ktoś przywalił mu zdechłą rybą w mordę. Nie wiedział kompletnie co powinien zrobić. Na całe szczęście ten stan trwał krótko. Ostatecznie Ryuuto był szefem Yakuzy. Można powiedzieć, że odzyskiwanie zimnej krwi w sytuacjach kryzysowych było jego specjalnością.
- Megu? - Powtórzył imię brata, właściwie nie wiedząc po co. Piętnastolatek uparcie nie chciał na niego patrzeć i Ryuuto po części to rozumiał.
Ale do łazienki? A w życiu. Megu sam na nogach nawet nie ustoi. Ryuu poczuł jak na moment zasycha mu w gardle i jego świadomość, w podrygach ostatnich racjonalnych myśli, wygenerowała całą litanię przekleństw skierowaną do Shin Che i jej piekielnych wypieków.
- Szzsz, nie rwij się tak - powiedział dość stanowczo i usadził brata z powrotem na kanapie. Najwyraźniej od samego dotyku dłoni na biodrach Megu zaczął oddychać nieco szybciej.
- Mówiłem ci żebyś nie jadł ciasteczek - mruknął jeszcze nieco zrezygnowanym głosem. Ale w jego oczach mignęła ekscytacja, w jego tonie dało słyszeć się pożądanie. Chociaż Ryuuto wątpił żeby Megu od razu mógł rozpoznać te uczucia.
Ryuuto ukucnął między jego nogami i rozsunął je dodatkowo.
- Zsuń spodnie. Samemu sobie nie poradzisz.
Kiedy Megu nie zareagował, Ryuu westchnął cicho i sam zsunął z niego spodnie. A potem chwycił penisa chłopaka.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptySro Lip 25, 2012 1:23 am

Megu Tashikawa

Nie wierzył, że to się w ogóle działo. Właśnie, za sprawą jakichś chorych ciastek podniecił się w obecności Ryuuto. Cholerne ciastka sprawiły, że nie był w stanie utrzymać się na nogach. Ba, na dłuższą chwilę nie mógł podnieść nawet ramienia. I jeszcze ta cała nadwrażliwość: już krótki, stanowczy dotyk na biodrach wyrwał z jego ust ciche westchnienie, co dopiero cała reszta bodźców? to palące, nieokreślone spojrzenie które posłał mu brunet, muśnięcie jego palców na skorze tuż nad biodrami, dziwny, inny niż zwykle ton.... Wszystko to robilo z jego zmysłów misz-masz. Bo rozsądek już zdążył odejść. I to się tak kończyło?!
Jego własny starszy-młodszy brat go rozbierał? I dotykał? W taki sposób?!
- Zostaw... Nie dotykaj mnie... Ja sobie dam radę sam...!
Spróbował uciec spod dłoni brata, ale jeśli wcześniej to było ekstremalnie trudne, to właśnie stało się niemożliwe. Czując jego dłoń na swoim penisie, nastolatek aż jęknął, niemalże unosząc biodra.
- Nie dotykaj... Nie można! Zostaw mnie samego..!
Jego zachowanie kompletnie przeczyło słowom: oddychał ciężko, zaciskał dłonie i nerwowo sie poruszal - ale to akurat nie jego wina!
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptySro Lip 25, 2012 1:37 am

Ryuuto Tashikawa


Zamruczał gardłowo, kiedy Megu spróbował się wyrwać. Jakoś marnie mu to wyszło, biorąc pod uwagę fakt, że ledwo co poruszał rękoma i nogami. Ryuuto nie sądził, że będzie w stanie wycofać się z takiej okazji. Zwłaszcza, jeśli zabrnie w nią za daleko.
Megu dorosły czy nastoletni, nadal był niesamowicie kuszący. I nadal był jego obiektem nieustannych westchnień i erotycznych fantazji, ale do tego bratu nie zamierzał się nigdy przyznawać.
- Nie poradzisz sobie sam - stwierdził dobitnie, jednocześnie przypierając Megu do oparcia kanapy.
Wygodniej byłoby im w sypialni, ale to może później. Teraz zajmował się bardzo podnieconym penisem szatyna.
Patrzenie na wijącego się pod nim piętnastolatka sprawiało Ryuuto niesamowitą przyjemność. Reagował tak naturalnie, niewinnie i mocno! Tak gwałtownie wypychał biodra w jego kierunku. Dorosły Megu był znacznie bardziej opanowany, ale jeśli Ryuu postarał się dostatecznie i doprowadził go do granicy... Cóż, najwyraźniej pewne odruchy nie zmieniają się z wiekiem.
- Jeśli ci to pomoże w czymkolwiek Megu, jako dorośli też uprawiamy ze sobą seks - powiedział, zaraz potem zaczynając całować jego szyję. Wrażliwe miejsce, jeśli wiedziało się dokładnie gdzie przygryźć i gdzie dmuchnąć zimnym powietrzem.
Można powiedzieć, że Ryuuto bardzo dobrze znał to ciało. Tylko w nieco starszym wydaniu.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptySro Lip 25, 2012 1:56 am

Megu

Nie. Ta informacja nie pocieszyła go jakoś szczególnie. Wiedza o tym, że pieprzy się z własnym bratem generalnie jakoś nie napawała go głęboką radością. I pewnie gdyby nie to, że dłoń Ryuuto właśnie odbierała mu umiejętność racjonalnego myślenia, pewnie już dawno zacząłby się burzyć, krzyczeć i mówić, że są obrzydliwi.
Teraz jego mózg uczepił się jednej i tej samej kwestii - zostaw, nie dotykaj, poradzę sobie sam. I tak w kółko.
Dotyk ust Ryuuto na szyi przywitał z głośnym pomrukiem. Skąd ten skurczybyk wiedział!?
Chociaż, ponoć ze sobą sypiają.
Na tyle na ile pozwoliły mu na to nieco zwiotczałe mięśnie, położył dłonie na ramionach Ryuuto, odpychając go bez większego przekonania.
Powoli zaczynał tracić kontakt ze swoją prywatną rzeczywistością; pieprzył swoje zasady, swoje obawy, swoją oficjalną niechęć... To wszystko było po prostu zbyt przyjemne, gwałtowne i zbyt nowe, żeby w ogóle móc z tym walczyć. Tylko jego głowa, oczywiście, wiedziała lepiej.
- Zostaw... To nie jest dobry pomysł!
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptySro Lip 25, 2012 2:05 am

Ryuuto


Jeszcze przez moment zajmował się szyją Megu, jednocześnie poruszając dłonią z wyćwiczoną wprawą.
- Może to i nie jest dobry plan - przytaknął młodszemu bratu, z szyi przenosząc się na jego usta. - Ale jedyny jaki w tej chwili mam.
Tym razem zamiast zwykłego dotyku warg, Ryuuto postanowił pogłębić pocałunek. Megu nie za bardzo miał jak mu się opierać. Brunet ledwo odczuł to, że piętnastolatek stara się go bezskutecznie odepchnąć.
Oderwał się od ust brata dopiero w momencie, w którym poczuł, że Megu nie może złapać kolejnego, głębszego oddechu. Co za rozbrajający brak wprawy! Zazwyczaj to Ryuuto przerywał pocałunki szybciej, zdyszany i z o wiele słabszymi płucami niż blondyn. Zwłaszcza, że ta cholera miała paskudny charakter i paliła specjalnie po to, by Ryuu dławił się ohydnym posmakiem.
Brunet chwycił Megu za nogi i ułożył go całego na kanapie. Wolną rękę oparł tuż przy jego głowie i przeniósł na nią ciężar ciała. Stał teraz tuż przy piętnastolatku, pochylał się i całował co jakiś czas.
Jego ręka poruszała się w tempie, jakie chłopak narzucał swoimi biodrami.
- Nie opieraj się.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptySro Lip 25, 2012 2:23 am

Megu

Cholera. Wiedział, że całował się w życiu dokładnie dwa razy i nie miał w tym żadnej, ale to żadnej wprawy. Ale jak można było utrzymać pocałunek tak długo jak brat?
Dopiero kiedy Megu miał już spory problem ze złapaniem oddechu, Ryuuto wreszcie się odsunął.
Szatyn mocno zacisnął palce na jego ramionach. Każdy ruch dłoni brata doprowadzał go do obłędu; nie dość, że cholerne ciasteczka kilkakrotnie zwiększyły jego wrażliwość, to przecież pierwszy raz robił coś takiego z drugą osobą.
I to z własnym bratem...
- Nie próbuję... - wydyszał. Nie opieraj się? Jakie znow nie opieraj się? Jakby jeszcze mógł podjąćć racjonalną decyzję...
Wystarczyło jeszcze kilka sekund, żeby nastolatek doszedł. Mocno chwycił Ryuuto za ramiona, spiął wszystkie mięśnie i wyjęczał coś niezrozumiale - dopiero po chwili znów opadł na kanapę.
Zamknął oczy, jego mocno zaróżowione policzki kontrastowały z ciemnymi włosami. Oddychał bardzo szybko i urywanie, ale próbował ten oddech wyrównać.
Rozchylił powieki i rzucił bratu kompletnie zamglone, oddalone spojrzenie.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptySro Lip 25, 2012 2:32 am

Ryuuto


Aż sapnął, kiedy usłyszał ten nieokreślony, ale bezsprzecznie wspaniały dźwięk, który wydobył się z ust Megu. To było niesamowite, odbierać mu w ten sposób jego pierwszy raz. Chociaż na dobrą sprawę do Ryuu jeszcze to tak do końca nie dotarło.
Był teraz w stanie wstać, pójść do łazienki i poradzić sobie z własnym przyrodzeniem dopraszającym się o uwagę. Mógł całe to zdarzenie zakończyć na tym etapie.
Ale Megu wyglądał tak cudownie kusząco. Zaróżowiony na policzkach, ze szklącymi się oczyma i nierównym, przyspieszonym oddechem.
Ryuuto ponownie się nad nim pochylił i skradł mu kolejny pocałunek.
Już miał dawać bratu trochę więcej swobody, kiedy obaj zorientowali się, że tak naprawdę problem Megu wcale nie minął. Jego członek nadal był pobudzony, a najmniejszy dotyk sprawiał szatynowi przyjemność.
Ryuuto spojrzał na niego z lekkim zaskoczeniem, ale zaraz potem uśmiechnął się lekko.
- W takim razie idziemy do sypialni - zadecydował za nich.
A co mu tam. Ten dzień nie będzie już bardziej popierdolony. Ryuuto wziął chłopaka na ręce, zdecydowanie jak kobietę, i ruszył z nim w stronę sypialni. Oczywiście, po drodze kradnąc kolejne oddechy.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptySro Lip 25, 2012 2:52 am

Megu

On, na chwilę obecną, też nie myślał o tym czy to jest jego pierwszy raz. Był tak zaaferowany wszystkimi bodźcami że nie był nawet w stanie myśleć o tym, że jego własny - i jeszcze młodszy! - brat właśnie go rozprawicza.
Bardziej nurtowało - zasadniczo, po prostu przemknęło mu przez głowę - go to jak mocno to ciasteczko musiało być naszprycowane dragami, skoro nie mógł wrócić do siebie już po takiej dawce wrażeń. Zarumienił się wściekle gdy okazało się, że jego ciało wcale nie ma dosyć. Chciał chyba nawet odwrócić głowę, ale Ryuuto skutecznie mu to uniemożliwił. Cóż.
Ciężko się rozglądać gdy jest się całowanym.
Kiedy Ryuuto zaczął go nieść do sypialni niczym pannę młodą na europejskich filmach, Megu zapomniał nawet się obrazić.
Wręcz przeciwnie - cholernie po kobiecemu objął ramieniem szyję bruneta, mocniej do niego przylegając.
Pozwolił położyć się na pościeli. I wtedy znów wstąpiła w niego odrobina rozsądku.
- Pozwól mi.... Sam sobie poradzę... Tylko łazienka...
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptySro Lip 25, 2012 2:59 am

Ryuuto

Położył chłopaka na łóżku i ponownie się nad nim pochylił. Skoro ciało Megu najwyraźniej nie zadowalało się zwykłym spuszczeniem się w czyjąś dłoń to Ryuuto nie zamierzał niczego mu odmawiać. Zwłaszcza, że sam nabrał ogromnej ochoty na seks.
Piekielne ciasteczka. Zdecydowanie będzie musiał dorwać za to Shin Che. I podziękować, jak już ją przykładnie ukarze.
Teraz jednak wrócił do zajmowania się młodszym bratem.
- Cii - szepnął, zaraz potem skutecznie zamykając Megu usta, swoimi własnymi. Zachęcił chłopaka do oddania niezgrabnego pocałunku i uśmiechnął się samymi kącikami. Ta nieporadność brata była naprawdę urocza.
W dodatku cała ta sytuacja była niezwykle ekscytująca. Ryuuto wsunął dłoń pod koszulkę Megu i zaczął masować jego brzuch i klatkę piersiową. Jednocześnie drugą dłonią zaczął przesuwać po obnażonym już udzie.
Zamruczał zadowolony z reakcji, jaką otrzymał.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptyCzw Lip 26, 2012 7:08 pm

Megu Tashikawa

Uprawianie seksu z osobą tej samej płci samo w sobie było nienaturalne i obrzydliwe. A uprawianie go nie dość że z facetem, to jeszcze z własnym bratem? Kiedy ten miał lat trzydzieści, a Megu piętnaście? Na Boga, nawet według prawa to była solidna pedofilia. Tylko że niczego to nie zmieniało. Ciało nie szło za głową. Reagowało zupełnie nierozsądnie!
Nastolatek spróbował nieco nieudolnie oddać kolejny pocałunek, szybko jednak stracił część kontroli nad swoimi ruchami. Cóż. Brak doświadczenia robił swoje. W dodatku chyba znalazł w sobie coś z masochisty: dotyk dłoni brata był niesamowicie przyjemny, na swój sposób odrywający od rzeczywistości i odurzający, ale jednocześnie wywoływał nieokreślony rodzaj niepewności, lęku. A Megu i tak, cholera, nie wiedział co powinien myśleć.
Syknął cicho, kiedy Ryuuto zbyt mocno dotknął obolałego brzucha. Megu zupełnie odruchowo spróbował go odepchnąć.
- Zostaw - zabrzmiał stanowczo zbyt niepewnie.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptyCzw Lip 26, 2012 7:14 pm

Ryuuto


Zaskoczony nagłym syknięciem spojrzał na młodszego brata z lekkim zdziwieniem. Ale już w kilka sekund później przypomniał sobie, że przecież szatyn oberwał dzisiaj solidnie od tych trzech szczylów.
- Aa, przepraszam - mruknął, uśmiechając się faktycznie przepraszająco. Być może chodziło też o to, że przyzwyczaił się za bardzo do dotykania starszego Megu. Gdzie naprawdę trudno było przemycić delikatność bo blondyn naprawdę za nią nie przepadał.
- Postaram się być łagodniejszy - obiecał, ponownie całując chłopaka, tym razem w odsłonięty obojczyk. - Hamuj mnie, jeśli będziesz chciał zwolnić.
Dopowiedział, kiedy jego usta znalazły się tuż przy uchu szatyna. Ale nie powiedział, że przestanie. Właściwie Ryuuto nie sądził że byłby w stanie teraz to przerwać. Za późno, zdecydowanie za późno. Brunet sprawnie pozbawił swojego młodszego brata koszulki i teraz zaczął powolną wędrówkę ustami po jego odsłoniętej klatce piersiowej.
Ryuuto oczywiście poświęcił odpowiednią uwagę sutkom szatyna. Doskonale wiedząc, że nawet na dorosłego Megu podobne pieszczoty działały.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptyCzw Lip 26, 2012 7:43 pm

Megu Tashikawa

Szatyn jęknął cicho gdy Ryuuto lekko przygryzł jego sutek. Dotyk był delikatny, ale i tak wywoływał pożądaną reakcję; nastolatek odchylił głowę i po chwili zamruczał.
Cóż. W przeciwieństwie do swojej dojrzałej wersji on raczej potrzebował delikatności.
Nie dość, że był obolały to przede wszystkim był nastolatkiem, prawiczkiem i człowiekiem kompletnie wystraszonym tym, że właśnie odda pierwszy raz... facetowi. Powoli w błękitnych oczach, oprócz niegasnącego podniecenia, zaczęła odbijać się odrobina niepokoju.
Kiedy brat na chwilę się odsunął, szatyn spojrzał mu w oczy. Ryuuto nie miał już stuprocentowo przytomnego spojrzenia: w jego oczach odbijało się pożądanie. Megu przygryzł wargę. Nie wiedział, czy w tej chwili jeszcze może powiedzieć "dosyć". Chyba już nie. Zwłaszcza, że chore ciasteczkowe dragi kazały mu brnąć w to dalej.
Chociaż mięśnie dalej odmawiały mu posłuszeństwa, udało mu się zmusić ręce do odrobiny współpracy: chociaż drżały mu dłonie, udało mu się sięgnąć do koszulki brata i ją z niego ściągnąć.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptyCzw Lip 26, 2012 7:56 pm

Ryuuto


Tak naprawdę kiedy już zaczął całować brata, nie mógł przestać. To było naprawdę wciągające i bardzo, bardzo ogłupiające zajęcie. Ryuuto co jakiś czas zostawiał na klatce piersiowej Megu niewielkie malinki, które zapewne i tak zejdą najdalej po kilku dniach. Było mu tak cholernie dobrze, kiedy mógł szatynowi sprawiać tyle przyjemności.
Seks z dorosłym Megu był aktem raczej brutalnym, nawet jeśli dobrowolnym. Bo i blondynowi od czasu do czasu chciało się seksu.
Ryuuto wiedział, że jeśli Megu sam nie oderwie go od całowania, prawdopodobnie jemu będzie bardzo trudno przestać. Brunet na dosłownie moment odsunął się od rozgrzanego ciała chłopaka by zastanowić się jaką jego część oznaczyć tym razem.
I ten moment piętnastolatek wykorzystał. Drżącymi, bo drżącymi rękoma ściągnął z niego koszulkę. Czego Ryuuto oczywiście mu nie utrudniał. Chociaż prawdę powiedziawszy jego ciało nosiło na sobie naprawdę wiele blizn.
I o dziwo tylko kilka tatuaży, które zdobył w młodości, szalejąc razem z bratem po ulicach Tokio.
Drżące ręce i niepewne spojrzenie chłopaka na moment otrzeźwiły Ryuuto. Pochylił się nad nastolatkiem i wciągnął go w kolejny, tym razem spokojniejszy i krótszy pocałunek. Zapewniając go tym samym, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptyCzw Lip 26, 2012 8:15 pm

Megu Tashikawa

Na krótką chwilę Megu poczuł coś na kształt wstydu. Ryuuto, owszem, nosił kilka wytatuowanych śladów nieposłuszeństwa - ale ile ich właściwie było? Zrobiono je w pięć, może sześć wizyt u tatuażysty. Większość jego skóry była nimi nienaruszona. A Megu? Miał piętnaście lat i tatuaże od prawego barku do łokcia. Nie wspominając o tym jednym na łopatce. I na obojczyku.
Boże, na jakiego małowartościowego, buntowniczego idiotę musiał właśnie wyjść... Jego uwagę przykuła paskudna blizna, powstała ewidentnie po zranieniu czymś niezbyt czystym. I na pewno zrobiona z pełną premedytacją.
Właściwie to skóra brata nosiła sporo takich śladów: po kulach, po ostrzach, chyba nawet po kastecie. Nie o to chodziło, że taki widok szatyna odrzucał. Raczej poniekąd martwił, przerażał. Skoro był dorosły, jak mógł dopuścić do takiego stanu? Jak mógł Ryuuto nie bronić? No jak?
- Kto ci ją zrobił? - powiedział, w przerwie między pocałunkami - notabene na tyle łagodnymi i spokojnymi, że na chwilę obecną ukoiły część jego nerwów.
Ostrożnie dotknął boku brata.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptyCzw Lip 26, 2012 8:38 pm

Ryuuto


Zmusił się do nie przyspieszania tego aktu. Megu wyraźnie potrzebował na moment odetchnąć, a i Ryuu nie zaszkodziłoby gdyby się przez chwilę uspokoił. Brunet powoli zaczynał się rozgrzewać, jego własny penis upominał się o uwagę, a on sam miał coraz większy problem z utrzymywaniem pełnej kontroli nad sobą.
Kilka chwil dla ochłonięcia z pewnością wyjdzie mu na dobre. Zwłaszcza, że to był pierwszy raz jego brata. Nie mógł i nie chciał pozwolić sobie na jakiekolwiek błędy. Megu powinien przeżyć pierwszy seks jak najlepiej.
Tylko gdzieś w dalekiej świadomości Ryuuto obijała się rozpaczliwa myśl, że jeśli dorosły Megu będzie to pamiętał, to z pewnością go zabije. Zabije, a potem wskrzesi, sklonuje i zabije i jego i klona. Ryuuto bardzo dobrze ignorował tę myśl.
- Hm? - Spojrzał na chłopaka z lekkim zdziwieniem, na moment odrywając się od jego nieco już wymęczonych ust. - To?
Oh. No tak. Ryuuto uśmiechnął się do Megu lekko i dla odmiany ucałował go w policzek, a potem znów w szyję. Zastanawiał się co powinien powiedzieć. Kolejne kłamstwo wydawało się dobrą drogą ale Ryuu był ciekawy reakcji nastoletniego Megu.
- Ty. Ale powiedzmy, że sobie na nią zasłużyłem - dodał po chwili zastanowienia. Zaraz potem ponownie wrócił do całowania szyi chłopaka. Jego ręce na nowo zaczęły błądzić po ciele szatyna, głównie skupiając się na masowaniu boków i gładzeniu brzucha. Powoli też zmierzały coraz niżej.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 EmptyCzw Lip 26, 2012 8:56 pm

Megu Tashikawa

Co? On zrobił bratu coś takiego? Powinien był Ryuuto bronić, nie ranić. Więc jakie do cholery "zasłużył sobie"?! Przez krótką chwilę szatyn miał taką minę, jakby ktoś porządnie zdzielił go w twarz czymś bardzo ciężkim.
- Ryuu, na pewno nie zasłużyłeś, ja przepr... ach - chciał brata przeprosić, dowiedzieć się czym niby sobie "zasłużył", obiecać, że na pewno żadna jego wersja wiekowa nie zrobi niczego takiego, ale wtedy cholernie ciasteczka przypomniały sobie o tym, że muszą jeszcze bardziej zwiększyć jego wrażliwość. I znów, zwykłe dotknięcie na wysokości podbrzusza i kolejna malinka na szyi zaburzyły rytm jego oddechów. Szatyn stracił wątek, a brat robił dosłownie wszystko, żeby nie mógł go odzyskać.
Kiedy pocałował go po raz kolejny, Megu mógł już tylko ostrożnie wpleść dłoń w te długie, czarne włosy i starać się skoordynować nieco nieporadne oddawanie pocałunku z równoważeniem oddechu.
Właściwie to średnio odnotował kiedy brat ostrożnie przesunął dłoń na wewnętrzną stronę jego ud i nieco rozsunął jego nogi.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
Sponsored content





Come, little children? - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Come, little children?   Come, little children? - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Come, little children?
Powrót do góry 
Strona 3 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: RPG :: RPG. :: Ryuuto Tashikawa x Megu Tashikawa-
Skocz do: