Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Faust x Pandamon

Go down 
2 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptySob Lip 14, 2012 10:56 pm

Pandamon

Egzystencja Zła Wcielonego wcale nie należała do tak różowych, jakby się niektórym mogło wydawać. Bycie uosobieniem złości, agresji, strachu, nienawiści i wielu innych negatywnych cech z góry skazywało na bycie znienawidzonym. Odbierało życiu jakikolwiek sens - o ile istota nie posiadająca uczuć ani ciała w ogóle mogła myśleć o posiadaniu czegoś takiego jak cel.
I sama Ciemność rzeczywiście przez bardzo długi czas o tym nie myślała. A potem Bóg Miłosierny postanowił podarować Pandamonowi uczucia, tym samym zamieniając jego życie w pasmo nieszczęść. Taa, Władca kochający swe dzieci tak bardzo, że aż musi im uświadomić jak beznadziejny żywot prowadzą.
Nie, Zło wcale nie poczuło się szczęśliwe kiedy na własnej skórze odczuło na jak wielu płaszczyznach potrafią działać strach, cierpienie, samotność, złość i setki innych emocji odczuwanych przez ludzi. Wcale nie chciało tak dosadnie poczuć że między nim a Bogiem jest aż tak głęboka granica.
Kolejną nadgorliwą istotą chcącą podkolorować życie Pandamona okazał się być Śmierć. Kiedy to przeraźliwie różowe stworzenie oświadczyło, że ma genialny plan, Ciemność nie przejęła się zbyt mocno. Dopiero kiedy wreszcie wkroczył do komnat zamku Śmierci i zobaczył, że rzeczywiście, ten skończony świr namówił Fausta do stworzenia mu ciała, Pandamon uwierzył.
Bóg mu świadkiem, nigdy nie czuł się dziwniej niż w momencie, w którym odpowiednie formuły zapieczętowały go w nowym, chyba dosyć ludzkim, ciele.
Uczucie gwałtownego duszenia, wpychania w coś bardzo małego, co za wszelką cenę próbuje wypchnąć cię na zewnątrz, odczuwanie jednocześnie duchowe i - kiedy już jedną nogą znalazł się w "domu" - fizyczne...
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptySob Lip 14, 2012 11:05 pm

Faust

Jako ten Pierwszy zazwyczaj spędzał dnie skacząc między wymiarami. Otwierając drzwi i zamykając je, przemieszczając się między jednym światem, a drugim. Zazwyczaj chodził tam, gdzie chciał, albo tam, gdzie akurat go poniosło.
Czasem jednak zdarzało się, że taki Andre, Śmierć we własnej osobie, sprowadzał go do siebie i radośnie oświadczał, że ma plan. A kiedy Śmierć ma wobec ciebie plan lepiej usiąść z nim na herbatkę i ciasteczka i grzecznie posłuchać co ma do powiedzenia. Potem ewentualnie można próbować spierdzielać.
Faust nie spróbował.
I właśnie tym oto sposobem znalazł się tutaj. Pochylony nad Pandamonem, którego przed chwilą zamknięto w nowym, słodkim ciele. Faust chwycił go za policzki i spojrzał w wystraszone oczy.
- Oddychaj! - Polecił głośno i stanowczo. - Wdech i wydech! No dalej!
Przez moment nic się nie działo. Pandamon spurpurowiał na policzkach i Faust miał już w myślach wizję przeprowadzenia sztucznego oddychania, ale na szczęście Zło wreszcie załapało. Coś w Pandamonie zaskoczyło, na tej samej zasadzie jak u noworodków. Niebieskowłosy wciągnął haust powietrza.
- Brawo!
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptySob Lip 14, 2012 11:34 pm

Pandamon

Co rób? Oddychaj? Jakie oddychaj?! Przez chwilę Pandamon był naprawdę zaniepokojony - nigdy wcześniej nie czuł niczego fizycznie, a teraz, kiedy wreszcie zaczął, kompletnie nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Ucisk w klatce piersiowej systematycznie się zwiększał, powodował osłabienie całego ciała i demon naprawdę nie wiedział jak zareagować.
Ulga przyszła dopiero w chwili, w której wreszcie nabrał powietrza. Odruchowo podniósł dłoń i przyłożył ją do szyi. Zupełnie zaskoczony, na chwilę zamarł w bezruchu. Po kilkunastu sekundach - kiedy już zrozumiał, że oddychać trzeba non stop - niepewnie uniósł dłoń na wysokość oczu. Wydawał się być kompletnie zbity z tropu. Nie miał bladego pojęcia jak ciała ta ciężka, obca powłoka. W dodatku niesamowicie niepokoił go fakt, że zaklęcia użyte do wzmocnienia tego ciała i zagwarantowania mu możliwości przeżycia miały pewien, pewnie zamierzony, efekt uboczny. Najbardziej destrukcyjne części mocy Pandamona zamknęło w ciasnych kajdanach, nie pozwalając im się uwolnić. W jakiś sposób zniewoliły potencjał w tej chwili coraz bardziej skonsternowanego i zaniepokojonego Pana Ciemności.
W dodatku nagle dotarło do niego że widzi tylko tyle, ile pozwalają zobaczyć mu oczy - nie był w stanie powiedzieć co działo się za nim. Rzucił pomysłodawcom niemalże bezradne spojrzenie. I co on miał teraz, cholera jasna, zrobić!?
I.. I co? No tak. Nie mówił. Potrafił się posługiwać tylko mową myśli.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptySob Lip 14, 2012 11:41 pm

Faust

Odetchnął z lekką ulgą, kiedy Pandamon wreszcie zaczął oddychać regularnie. To byłby spory problem, gdyby jego ciało umarło po kilku minutach użytkowania. Zwłaszcza, że Faust naprawdę mocno namęczył się nad stworzeniem i udoskonaleniem go. A o zamykaniu w nim Pandamona nie wspominając.
Pierwszy stracił zbyt dużo energii i niemal cały zapas swoich piór by dokonać tego wątpliwego cudu. Zdecydowanie potrzebował teraz długiego urlopu. Ale jak na ironię, Andre postanowił właśnie w tym momencie radośnie się ulotnić.
Faust westchnął zrezygnowany.
- Jak to co? Uspokój się - mruknął, pomagając Złu usiąść. Jego nowe ciało wyglądało jak chłopięce, w dodatku aż nazbyt urocze. Pozbawione jednego oka, włosami w kolorze niebieskim i oh. Faust specjalnie stworzył go drobnego i delikatnego z wyglądu.
- Zacznij używać swoich nowych zmysłów. Wzroku, słuchu, dotyku, mowy, węchu - polecił, wplatając dłoń w niebieskie pasemka.
Zaraz potem z lekkością uniósł Pandamona.
- Chociaż coś mi mówi, że będę musiał uczyć cię tego wszystkiego - mruknął pod nosem.
Nie był jednak w żaden sposób zniechęcony.
Raczej wręcz niezdrowo ciekawy.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptySob Lip 14, 2012 11:53 pm

Pandamon

Tak. Zacznij używać zmysłów. One się go wcale nie pytały czy chciał ich używać - wlazły mu do głowy nachalnie i bez pytania, kompletnie zbijając go z tropu. Gdy poczuł na sobie dotyk dłoni Fausta rzucił mu tak skonsternowane spojrzenie, że było to aż zabawne. Palce gładzące jego włosy, ramię oplatające go w pasie, subtelny zapach otaczający Pierwszego i wyraźny dźwięk jego głosu były tak obce i inwazyjne, że Pandamon nie miał pojęcia jak powinien sobie z nimi poradzić.
Był zaskoczony, niepewny, skonsternowany, nie miał pojęcia jak zapanować nad tą ciężką, dziwnie ograniczoną powłoką ani jak zmusić te wszystkie włókna i impulsy elektryczne do współpracy a w dodatku czuł płynącą ze strony blondyna niezdrową ciekawość.
Oto nadszedł dzień w którym Zło Wcielone poczuło się kompletnie zagubione i zdane na kogoś innego. No patrzcie patrzcie.
Więc naucz - ewidentnie Pandamonowi nawet nie przyszło do głowy, że powinien poprosić. Zapytać. Zwyczajnie żądał: skoro to głównie Faust obdarował go ciałem, to dla Ciemności zupełnie automatycznie oznaczało to, że wziął na siebie odpowiedzialność.
Błękitnowłosy nieświadomie nerwowo rozejrzał się na boki. Miał niesamowicie ograniczone pole widzenia. To nie było dobre. Ba, cholernie niebezpieczne.
Coś jest źle. Nie widzę wszystkiego. Tylko jakieś kawałki!
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 12:00 am

Faust

Starał się iść w miarę powoli i traktować Pandamona jak takiego wyrośniętego niemowlaka. Bo jak inaczej? Jak Zło? A w życiu, jeszcze by mu się rozpłakał, a Faust nie lubił zmiennych charakterów. Bywały zbyt przewrotne jak na niego.
- Nie opieraj się, nie próbuj niczego wymusić, to pierwsza wskazówka - odparł. - Rób wszystko naturalnie, zobaczysz, że z czasem samo przyjdzie.
Ostatecznie Faust był pewien, że Pandamon nauczy się obsługiwać swoje nowe ciało. I że zrobi to całkiem szybko.
Pierwszy nie miał też nic przeciwko żądaniom. Właściwie, gdyby Pandamon o cokolwiek go poprosił, poczułby się co najmniej dziwnie. Podobne rzeczy po prostu do Zła nie pasowały i tyle. To tak samo, jakby nagle on zaczął interesować się kobietami, najlepiej tymi w ciąży. Po prostu zachowanie nie mające racji bytu.
- Spróbuj mnie objąć - mruknął, poprawiając sobie na razie mało zorientowanego w sytuacji Pandamona.
- I nie przejmuj się. Widzisz tylko jednym okiem, ale nic ci tutaj nie grozi - dopowiedział. - Na jakiś czas będę obserwował wszystko za ciebie, dobrze?
A co mu szkodzi. I tak wykrywanie wrogów opanował do perfekcji.
Faust pstryknął palcami i zaraz przed nimi pojawiły się drzwi prowadzące do jego rezydencji.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 12:19 am

Pandamon

No tak. Oczy. Przecież teraz ograniczały jego pole widzenia. Nawet jeśli niebieskowłosy to zrozumiał, to nie uspokoiło go to ani odrobinę. Nie czuł się pewnie kiedy nie wiedział co się dzieje za jego plecami.
Od zawsze miał bardzo wielu wrogów, a teraz, kiedy jeszcze część jego najbardziej niszczycielskich mocy została zapieczętowana mogło się tych przeciwników wyłonić jeszcze więcej. A Ciemność naprawdę nie chciała mieć więcej kłopotów.
Chłopak zaczął wpatrywać się w swoje ręce, zastanawiając się, jak zmusić je do współpracy. Kiedy w końcu udało mu się unieść ramię, przyszło mu to tak naturalnie, że aż sam siebie zadziwił: chyba coś w tym było, w tym Bożym twierdzeniu, że jedynym perfekcyjnym układem jest ten, w którym dusza jest przywiązana do ciała i żyją w symbiozie, powiązane ze sobą naturalnie i na wieki.
A przynajmniej inaczej Pandamon nie potrafił wyjaśnić sobie tego, że jest w stanie jednocześnie oddychać, poruszać ręką, czuć na policzkach ruch powietrza i dotyk dłoni Fausta na boku. Demon wydawał się być wręcz zaskoczony tym, że udało mu się ogarnąć tyle elementów naraz, choćby przez krótką chwilę. Bo szczerze mówiąc, rozpraszało go wszystko.
Jeśli czegoś nie odnotujesz i to ciało zginie, to będzie tylko i wyłącznie twoja wina. Nie ma to jak wdzięczność. Ciemność nieświadomie zacisnęła dłonie na rękawach Fausta, kiedy przechodzili przez drzwi. Wędrówki miedzy wymiarami kiedy się posiadało ciało były co najmniej dziwaczne...
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 12:26 am

Faust

- Taaak, taaak - powiedział pod nosem.
I tak nie sądził by ktokolwiek chciał się w tej chwili rzucać na Pandamona. Zwłaszcza, że Andre ostatnio rozmawiał z Los i... No cóż, Faust był pewien, że na czas trwania ich eksperymentu będą mieli bardzo niewielu nieproszonych gości.
Z drugiej strony blondyn nadal pozostawał czujny, tak na wszelki wypadek.
Drzwi, przez które przeszli zaprowadziły ich prosto na wielki korytarz. Ściany oklejone były wiekową, ale wciąż doskonale wyglądającą, bordową tapetą. Po obu stronach porozwieszane były obrazy, czasem zdjęcia, zdarzały się też projekcje elektroniczne i jeden telewizor plazmowy. W dodatku w długim korytarzu znajdowało się całe mnóstwo drzwi, prowadzących w przeróżne miejsca w rezydencji.
Zdaje się, że tylko Faust i Klucznik potrafili odpowiedzieć bezbłędnie gdzie znajdą się po przejściu przez nie.
- Skup się chwilkę i powiedz mi co czujesz - zaczął, stojąc w miejscu. - Głód? Zmęczenie? Wolisz coś zjeść czy pójść spać? Może chcesz pozwiedzać mój dom? Pójść do ogrodu.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 12:41 am

Pandamon

Ilość bodźców które odebrał po przekroczeniu bram wymiarów zupełnie wybiła go z chwiejnego rytmu. Na mrowienie palców nałożyła się salwa stylów i kolorów atakując jego oko, po chwili doszedł do tego głos Fausta. Dopiero teraz Pandamon odnotował jego barwę: był głęboki i męski, ale bez zbędnej przesady. Znów zerknął na Pierwszego.
Co czuł? To było trudne pytanie.
Czuł przemykające przez głowę obsesje i lęki ludzkie wyrzucane ze świadomości tak szybko, żeby pozostawiać po sobie tylko lekkie, nieprzyjemne ukłucia. Czuł ten nieokreślony rodzaj swojej prywatnej depresji, nostalgii i dyskomfortu, które towarzyszył mu odkąd tylko pamiętał. Czuł silne zakłopotanie, niepewność i ciekawość związane z nowym ciałem, czuł płynące od Pierwszego niezdrowe zainteresowanie. Czuł jak bardzo ociężałe, nienaturalnie dla niego namacalne ciało, czuł dotyk Fausta i rytmiczne podnoszenie klatki piersiowej kiedy oddychał.
Czuł bardzo wiele. Aż za dużo. Nie wiedział jak wyłonić z tego cokolwiek konkretnego.
Nie wiem - Pandamon znów się chwilę zastanowił. - Ja nawet nie wiem jaki jest głód.
Naprawdę, świat się walił. Samo Zło było zbite z tropu, niepewne i zdane na czyjąś życzliwość.
Pokaż mi to miejsce. Demon chyba wolał znać swoje położenie dokładnie.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 12:48 am

Faust

Westchnął cicho, z niejakim współczuciem wobec Pandamona. W sumie, on miał ciało od zawsze, było mu z nim wygodnie. A jak czuło się Zło? Faust chyba nie chciał sobie tego wyobrażać.
Uśmiechnął się więc kącikami ust, raczej w przyjacielskim geście i wyszedł przez odpowiednie drzwi na ogród. Piękne, niemal rajskie miejsce. Pierwszy lubił dbać o podobne szczegóły. Drzwi, przez które przeszedł zaprowadziły ich na dużą łąkę. Nad nimi świeciło przyjemnie słońce, a niebo było niemal nieskazitelnie niebieskie.
Lekki wiaterek wprawiał w ruch liście na drzewach, którymi co jakiś czas ponaznaczano polankę. Gdyby przypatrzyć się uważniej, można by zauważyć króliki i kilka saren gdzieś w oddali.
- Uważaj, postawię cię na nogi - zaczął Faust. - Zobaczymy czy ustoisz.
Pierwszy właściwie nie wiedział czego się spodziewać. Czy Pandamon będzie umiał chodzić? Czy będzie z nim tak jak z małym dzieckiem, wszystkiego trzeba nauczyć?
Blondyn pochylił się i postawił chłopca na miękkiej trawie. Pandamon musiał to odczuć, ostatecznie nie miał na sobie ubrań. (>D)
- Spróbuj się przejść, będę cię trzymał - powiedział ze spokojem i ciekawością. Jednocześnie nadal trzymał Pandamona w biodrach.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 1:12 am

Pandamon

Zmrużył oczy. Pierwszy raz w całym swoim bardzo długim życiu słońce świeciło mu w oczy; właśnie zrozumiał dlaczego ludzie, patrząc w jego kierunku, przysłaniali powieki palcami.
Pandamon lekko spuścił głowę. Długie do łopatek włosy koloru nieba opadły mu swobodnie na ramiona.
Dotyk równo przyciętych, miekkich kosmyków na skórze był niecodzienny, ale raczej nie nieprzyjemny. Z podobną konsternacją Zło przyjęło dotyk miękkiej trawy pod stopami; nigdy wcześniej nie czuł żadnego gruntu pod nogami, ale ten wydawał się być jakiś niestabilny, miękki. Pod wpływem ciężaru ciała Pandamona źdźbła trawy zgniotły się, a ziemia dostosowała się do kształtu jego stopy - nieprzyzwyczajony do tego demon stracił równowagę a od upadku uchroniło go tylko to, że Pierwszy wciąż przytrzymywał jego biodra.
Pandamon rzucił blondynowi niepewne spojrzenie. Nie chciał próbować nigdzie iść - sądził, że nie da sobie z tym rady, a myśl o upadku wywoływała swoisty rodzaj lęku i niechęci.
Zło przecież nie wiedziało jak odczuwa się ból fizyczny. Skąd mogło wiedzieć, że upadek na miękką trawę to nic specjalnego?
Nie wiem jak mam iść. Nie puszczaj mnie...
Błękitnowłosy dłuższą chwilę stał w bezruchu. Przymknął oczy i skupił się na tym jak ie uczucie wywołują ciepłe promienie słońca padające na nagą skórę, włosy, wysuszające usta.
To wszystko było... niesamowite. Trudne. Nowe. Obce. Ale i niesamowite.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 1:18 am

Faust

Musiał przyznać sam przed sobą, że był dumny. Cholernie, diabelnie dumny. Stworzył ciało, które było w stanie przekazać Złu, ostoi złych uczuć coś przyjemnego. Coś, co mogłoby mu się spodobać i prawdopodobnie się spodoba. Ciepłe promienie słońca, miękkość trawy, lekkość wiosennego wiatru, zapach kwiatów. Wszystko, co najlepsze świat miał do zaoferowania, teraz wydawało się dla Pandamona możliwym do zdobycia.
- Powoli - mruknął, nie zamierzając chłopaka tak szybko puszczać. Stał cały czas za nim z wyciągniętymi ramionami.
- Najpierw unieś jedną nogę i postaw ją trochę dalej - zaczął tłumaczyć, jak krowie na rowie, ale sprawiło mu to dziwną przyjemność. - Potem przenieś na nią ciężar ciała. To naturalne, nie musisz niczego wymuszać.
Poczekał aż Pandamon postawi pierwszy, chwiejny krok, a potem sam też nieco się przesunął. Zło mogłoby zatopić się w jego ramionach. Pandamon był teraz taki drobniutki! Może nie należał do kruchych ale do uroczych z pewnością. I nie, oczywiście, że to nie było życzenie Andre, skąd...
- Widzisz? Całkiem nieźle ci idzie - mruknął z uśmiechem.
Blondyn nie mógł się powstrzymać i poczochrał włosy chłopaka.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 1:46 am

Pandamon

Faust chyba tak naprawdę nie zdawał sobie sprawy z tego jak wiele zmienił tworząc to drobne, szczuplutkie ciało o nieco zbyt uroczej jak dla własciciela buzi. Nie miał pojęcia o tym, że to całe zakłopotanie i roztargnienie wywołane natłokiem zmysłów pozwala oderwać się od codziennie narastających, dławiących uczuć samotności, braku bezpieczeństwa i beznadziei. Nie wiedział jak cholernie nowym jest zwyczajne skupienie się na tym, że promienie słońca w przyjemny sposób ogrzewają skórę.
Nie, Faust nie miał pojęcia ile zmienił czymś tak małym jak ciało. Jak poświęcana temu ciału uwaga.
Pandamon mógł zapomnieć o całym natłoku negatywnych uczuć i skupić się - choć na chwilę - na poznawaniu świata na nowo.
Nie chcę. Nie wyjdzie mi.
Demon ostrożnie postawił pierwszy krok dopiero po dłuższej chwili. Miał ogromne problemy ze złapaniem równowagi, ale dzięki temu że oparł się na ramionach Fausta, udało mu się nie przewrócić.
Zło postawiło jeszcze kilka bardzo chwiejnych i jeszcze bardziej krzywych kroków.
Chłopaka zdawał się nie peszyć fakt, że jest nagi - jakie to miało zasadniczo znaczenie? Nie wiązał z tym żadnych uczuć.
Natomiast zdziwił się nieco, gdy Pierwszy zmierzwił mu włosy' czerwonooki rzucił mu zaskoczone spojrzenie.
Po co to zrobiłeś?
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 1:52 am

Faust

- Ponieważ to miłe uczucie, prawda? - Odpowiedział zupełnie automatycznie.
Dopiero potem zaczął się zastanawiać ile tak naprawdę miłych uczuć Pandamon poznał. Faust zakładał, że niezbyt wiele.
Doszedł też do wniosku, że zrobił coś naprawdę dobrego dla demona. I cóż, był z siebie naprawdę bardzo zadowolony.
- Idź dalej. Trawa jest miękka, nawet jak się przewrócisz, nic ci się nie stanie - powiedział, zachęcając chłopaka do stawiania kolejnych kroków.
Pierwsze dwa metry, które przeszli były chwiejne i niepewne. Ale im dalej Pandamon szedł, im więcej uczył się o swoim ciele, tym mniej pomocy potrzebował od Pierwszego. W pewnym momencie Faust po prostu zabrał ręce i pozwolił chłopakowi iść samemu.
- Widzisz, naprawdę szybko się nauczyłeś - pochwalił go z lekkim uśmiechem.
Musiał jeszcze nauczyć Pandamona mówić, ale to może równie dobrze zrobić nieco później. Skorzystał teraz z tego, że ma wolne ręce i zerwał jeden z rosnących obok kwiatów. Podszedł do Pandamona i przysunął mu kwiat do nosa.
- Powąchaj.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 4:39 pm

Pandamon

Miłe uczucie? Pandamon nie był pewien co kwalifikuje się do kategorii uczuć miłych, a co nie. Nigdy wcześniej nie doświadczał niczego miłego, nie był więc w stanie precyzyjnie określić co jest dobre, przyjemne. Właściwie to też za tym nie tęsknił. Jak mógł cierpieć z powodu czegoś, czego nie znał? Miał wystarczająco dużo innych zmartwień. Zwłaszcza od chwili, w której Bóg obdarował go możliwością odczuwania i tęsknotą za czymś nowym, innym od wszechobecnej nienawiści.
W każdym razie, takie gesty i znaki jak uśmiechy, mierzwienie włosów czy wspomagająca dłoń na ramieniu nie odrzucały go. Były czymś kompletnie nowym i przez to dziwnym, ale raczej nie złym.
Chyba... Chyba tak. Przyznał w końcu.
Kiedy Faust zabrał ręce z jego ramion i tym samym zmusił demona do postawieniu kroku samodzielnie, błękitnowłosy rzucił mu niemalże wystraszone spojrzenie. Zachwiał się mocno, ale ostatecznie jakimś cudem udało mu się nie przewrócić. Mimo to, stanął w miejscu.Wolał nie poruszyć się samodzielnie. Nie chciał uszkodzić tej powłoki: jedynej zdolnej do utrzymania w sobie jego destrukcyjnej duszy.
Spojrzał niepewnie na podsuniętą mu pod nos roślinę. I co on miał niby zrobić? Bo on niby wiedział jak się wącha?
Niby jak? Odpowiedź przyszła sama, wraz z wziętym oddechem. Do nosa Niszczyciela dotarł łagodny, subtelny zapach. Pandamon nie miał pojęcia jak mógłby określić wrażenie: czuł, choć sam nie wiedział co, zmysły podpowiadały mu, że zapach jest miły, nie rozumiał dlaczego odczucie skończyło się wraz z wydychanym powietrzem. Błękitnowłosy poczuł dziwaczne, lekkie łaskotanie u nasady nosa. Sam nie wiedział, kiedy kichnął - ale kiedy już to zrobił rzucił Faustowi tak zdziwione spojrzenie, że Pierwszy aż musiał się uśmiechnąć.
Ta powłoka się psuje? Umiera? No tak. Kichnięcie wypierało powietrze z płuc, śmiesznie łaskotało i sprawiało, że mięśnie na chwilę się napinały. Skąd Pandamon mógł wiedzieć, że to normalne?
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 4:57 pm

Faust

Było coś niesamowicie przyciągającego i interesującego w tej demonicznej sile, która po raz pierwszy uczyła się czym jest prawdziwe życie. Faust nie mógł się napatrzeć na te pierwsze, niepewne ruchy. Zupełnie jak u małego dziecka, z tym, że Pandamon był odrobinę za stary.
- Nie, nic z tych rzeczy - zaprzeczył szybko, nie chcąc trzymać demona w niepewności.
- Po prostu kichnąłeś - wytłumaczył cierpliwie. - To się zdarza. Czasami kichasz od spoglądania na słońce, częściej kiedy jakiś pyłek wleci ci do nosa. To zupełnie naturalne.
Skądinąd kichający Pandamon w tym ciele wyglądał po prostu uroczo. Faust uśmiechał się sympatycznie i z roziskrzonymi oczami przyglądał się jego poczynaniom. Jego dzieło poznawało powoli cały świat. Wszystkie mechanizmy działania, wszystkie odruchy warunkowe i bezwarunkowe, używało swoich zmysłów. Odczuwało! Faust pękał z dumy i to było naprawdę wspaniałe uczucie.
- Spróbuj iść dalej - zasugerował, kładąc dłoń na ramieniu Pandamona. - Będę przy tobie, więc zanim upadniesz zdążę cię złapać.
Poczekał chwilę aż chłopak namyśli się co zrobić. Ostatecznie jednak, ku radości Fausta, Zło zdecydowało się na wykonanie kolejnego kroku.
- Tam niedaleko jest strumyk. Przejdziemy się? - Zaproponował blondyn.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 5:12 pm

Pandamon

Ach... Więc to naturalne. Nic w tym niebezpiecznego. To dobrze. Pandamon miał już dosyć ciał, które usiłował zająć, a które umierały - w najlepszym przypadku - po kilku minutach.
Szczerze mówiąc, mimo tego, że to było dużo drobniejsze od poprzednich, to właśnie temu ufał najbardziej: bo przecież nie chodziło ani o wzrost ani o budowę, tylko o tę pieczęć znajdującą się po lewej stronie klatki piersiowej, tuż nad sercem. Dzięki temu powłoka jeszcze żyła. Musiała więc być bardziej wytrzymała. Ale przecież na pewno nie niezniszczalna.
W głowie Destruktora powoli pojawiały się czysto praktyczne myśli: jak uważać, co wolno, a czego nie. Pierwszy zachwyt dalej zajmował ogromną część jego uwagi, ale gdzieś tam z tyłu już kiełkował niepokój.
Jak można zranić to ciało? Uszkodzić? Musiał znać jego wytrzymałość. Wiedzieć, czego unikać.
Niechętnie wrócił do chodzenia. Samo stawianie kroków uważał raczej za ciekawe, ale - mimo obietnicy Fausta - obawiał się upadku. Ciało było zaskakująco podobne do ludzkiego. A ludzie byli tak delikatni, że można było ich zabić jednym, niewyważonym dotknięciem.
Ostatecznie jednak poszedł w stronę wspomnianego strumyka. Nie odrywał wzroku od otaczających go roślin - atakowała go feeria barw i zapachów zaprawiona ciepłem na skórze i dotykiem miękkiej trawie. Zło było co najmniej zaaferowane. Pandamon nawet nie zauważył, że na usta jego nowej powłoki wpłynął łagodny, ledwie widoczny uśmiech.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 5:20 pm

Faust

- Jest wytrzymałe, na podobnej zasadzie co moje własne - odpowiedział.
Gdyby stworzył dla Pandamona słabą powłokę musiałby być skończonym debilem. Przy okazji zadbał też o szybką regenerację, na wypadek, gdyby jakaś niezrównoważona psychicznie kobieta, chciała Zło walnąć nożem prosto w klatkę piersiową.
- Dla przykładu, twoje ciało przeżyje upadek z wieżowca, zderzenie z ciężarówką i tym podobne wypadki - ciągnął dalej. - Ale nie radziłbym w najbliższym czasie walczyć z nikim o wysokim poziomie energii. Zwłaszcza dopóki nie nauczysz się w pełni kontrolować nowej powłoki. Zadbałem o regenerację, jeśli się skaleczysz, zagoi się w przeciągu kilku minut. Złamanie w przeciągu kilku godzin, a poważniejsze urazy od jednego dnia do czterech dni. Musisz jedynie uważać na pieczęć, nie byłoby wesoło, gdybyś ją uszkodził.
Cóż, wszystko ma swoje słabe strony.
Faust bał się kobiet i ludzi o zmiennych charakterach. Jednocześnie po każdej śmierci potrzebował czasu by dojść do siebie. Pandamon natomiast musiał uważać na pieczęć wiążącą jego duszę z nowym ciałem.
- Nic się nie stanie, jeśli przewrócisz się na trawie - dodał po chwili namysłu, kiedy Zło znów stanęło i nie zamierzało iść dalej.
Niemniej jednak znajdowali się już obok strumyka. Faust pstryknął palcami i nad małą rzeczką pojawiła się deska, imitująca mostek. Pierwszy wszedł na nią i wyciągnął rękę do Pandamona.
- Chodź, usiądź na niej i zobacz jak odczujesz wodę.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 5:36 pm

Pandamon

Kiedy usłyszał o walce z kimś o podobnej mocy, momentalnie się spiął.
W całym uniwesrum była jedna istota dorównująca mu mocą, która mogłaby zechcieć wejść z nim w konflikt.
Ten pieprzony szaleniec, Samael. Pandamon reagował na niego co najmniej alergicznie. Nienawidził go i panicznie się bał, chciał go zabić i jednocześnie uciec od niego jak najdalej. To przez tego skurwysyna każda powłoka którą próbował przejąć momentalnie traciła prawe oko. To przez niego Destruktor bał się wędrować między światami, to przez niego przestawał wiedzieć co czuje, kiedy wyczuł go z daleka.
Błękitnowłosy poczuł, że jego destrukcyjne zdolności powoli budzą się do życia.
Nie, spokojnie. Nie mógł się teraz wściec. Złamałby pieczęć. Ciało by umarło. I tyle by z tego wszystkiego było.
Choć o tym wiedział, nie potrafił opanować narastającej irytacji, niechęci i czegoś jeszcze, czego określić dobrze nie potrafił, ale bardzo fizycznie odczuł to na wysokości żołądka. Chyba stres. Nerwy.
Ni stąd ni zowąd nagle się uspokoił; a raczej tak zdziwił, że zapomniał o złości. Dokładniej w chwili, w której Faust niemalże wepchnął go do wody.
Zło, kiedy poczuło na nogach jej chłód i wilgoć zamarło w bezruchu. To było takie dziwaczne uczucie - łagodne, ale w jakiś sposób intensywne, niby jednostajne, ale przecież - z powodu ruchu wody - dynamiczne... Pandamon nie wiedział co myśleć.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 5:42 pm

Faust

Cholera.
Nie powinien był wspominać o walce z kimkolwiek. Doskonale wiedział, o kim pomyślał w tej chwili Pandamon. Samael był najgorszym, co mogło ich teraz spotkać. Prawdopodobnie Faust musiałby ratować się szybką ucieczką przez wymiary i najpewniej zabrałby ze sobą również Zło.
Nie zamierzał tracić tak cennego dokonania. O nie.
Tymczasem niebieskowłosy zaczynał tracić panowanie nad sobą. Blondyn zareagował niemal natychmiast, biorąc chłopaka pod ręce i wsadzając do wody.
To nowe odczucie zdecydowanie wybiło Pandamona z rytmu.
- I jak? - Zapytał po chwili Faust, uśmiechając się jeszcze szerzej niż dotąd. - Czujesz kamienie pod stopami? To jak przepływa woda?
Blondyn pomyślał o tym, że również ma ochotę wejść do strumyka i niemal w tym samym momencie jego spodnie podwinęły się, a buty i skarpety zniknęły. Pierwszy stanął tuż obok Pandamona, nada trzymał jednak rękę na jego ramieniu.
- Patrz, płynie sum - powiedział cicho, wskazując palcem na dość dużą rybę. Która zaraz potem przesmyknęła się między nogami Pandamona, ocierając się o jego kostki.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 9:29 pm

Pandamon

Faust stanowczo posiadał w chwili obecnej całkiem niezłego klina na Pandamona: jeśli nagle zacząłby się denerwować, robiłby się nieprzewidywalny czy niebezpieczny wystarczyło zmusić go do konfrontacji z kolejnym, zupełnie nowym odczuciem i stawał się tak zaskoczony, że zapominał o wszystkim co było jeszcze chwilę temu.
Niebieskowłosy mocniej chwycił Fausta za ramię - naprawdę, zastanawiało go to jak ta kupka włókien mięśniowych, kości i nerwów mogła funkcjonować aż tak płynnie przy kimś takim jak on - i nieco podniósł stopę. Ostrożnie przestawił ją na inny kamień.
Podłoże było kompletnie inne niż trawa, z którą poniekąd już się oswoił: twarde, stabilne, ale paradoksalnie dużo bardziej śliskie, trudniejsze do ustania w miejscu.
Wielkie, złe, przerażające i groźne Zło Wcielone, kiedy poczuło na kostce dotyk gładkiej, śliskiej, ale na swój sposób lepkiej rybiej skóry, niemalże podskoczyło.
Zabierz to. Jest okropne!
Ku jego jeszcze większej konsternacji, zaskoczeniu i dyskomfortowi z jego ust wyrwał się cichy, niezbyt określony - ale na pewno mocno zaskoczony - dźwięk.
Co... Co ja zrobiłem? Czerwonooki rzucił Faustowi niemalże zdesperowane spojrzenie. Jak on miał to wszystko ogarnąć? No jak?!
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 9:37 pm

Faust


- To tylko ryba, nic ci nie zrobi - odpowiedział, nie mogąc jednak pozbyć się nutki rozbawienia ze swojego głosu.
Co jak co, ale Zło we własnej osobie nieczujące się pewnie przy zwykłym rzecznym sumie? To dopiero był widok godny zapamiętania. Chociaż fakt faktem, dotyk rybich łusek mógł się wydawać Pandamonowi nieco dziwny.
Faust ledwo odnotował to, że z ust chłopaka wyrwał się cichy jęk. Prawdopodobnie dlatego, że przywykł już do rozmawiania w myślach. Niemniej jednak, uśmiechnął się z dumą. Może i głos Pandamona brzmiał nieco dziewczęco, ale to nic.
I tak był w tej chwili idealny, jak całe to nowe ciałko.
- Pisnąłeś - wyjaśnił, ponownie czochrając Pandamonowi włosy. - Odezwałeś się. Użyłeś swojego aparatu mowy. To bardzo dobrze.
Blondyn przyglądał się jeszcze przez moment Pandamonowi. Niebieskowłosy za często zaczynał się denerwować albo wpadać w panikę. Tę praktykę trzeba było natychmiast ukrócić.
- Hej, Pando - zagadnął po chwili. - Nie bój się tak nowego ciała i tego, co z nim robisz. Nic mu się nie stanie. Ostatecznie stworzyłem to ciało, stoję tuż obok, nie pozwolę ci go nieumyślnie zniszczyć. Więc możesz być trochę mniej ostrożny i trochę mniej zdenerwowany.
Faust mrugnął do Pandamona, uśmiechając się cały czas.
Prawdopodobnie, jeśli chłopak zacznie się denerwować, ciało nie pozostanie obojętne. Zacznie się trząść i być może brzuch będzie go bolał.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 10:13 pm

Pandamon

Pando? Dlaczego Pando? Demon poczuł się naprawdę niedoinformowany. Nie miał futra. Ani czarnych plam wokół oczu. W ogóle nie przypominał tego dziwnego, futrzastego stworzenia żyjącego na ziemi.
A nie, nie posiadał zdolności aż tak abstrakcyjnego myślenia żeby kojarzyć durne, nadane mu przez Śmierć imię z nazwą jakiegoś stworzonka. Bardziej logicznie Destruktor zareagował dopiero na resztę wypowiedzi.
Nie wiesz jakie to irytujące, kiedy usiłujesz zająć jakieś naczynie, a ono umiera po kilkunastu sekundach kompletnie bezpowrotnie. Muszę dbać o to, innego przecież nie znajdę,
Pandamon przestał się "boczyć" wyjątkowo szybko: mimo wszystko poniekąd podbudowany słowami Fausta postanowił postępować z tą powłoką nieco odważniej.
Najpierw kurczowo trzymając się dłoni Pierwszego powoli, nieco chwiejnie poszedł w dół strumyka: bardzo powoli, odwracając głowę na wszystkie strony, chłonąc jak najwięcej wrażeń. Nagle, kiedy zapatrzył się na przelatującego po niebie ptaka poślizgnął się na kamieniu. Stracił równowagę, przechylił się w prawo i rąbnął - na szczęście - na brzeg strumyka obrośnięty trawą.
Otworzył oczy i zamrugał kompletnie zaskoczony. Te mięśnie, które zetknęły się z podłożem pulsowały dziwnym uczuciem. Nie jakoś szczególnie nieprzyjemnym - pewnie dlatego, że trawa zamortyzowała upadek - ale.. dziwnym.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 10:35 pm

Faust

Wywrócił jedynie oczami na wywód Pandamona. Oczywiście, wiedział co działo się z poprzednimi ciałami, które demon próbował zająć. Niemniej jednak poczuł się trochę urażony. No do jasnej cholery, to przecież on stworzył tę powłokę! Była wystarczająco wytrzymała by udźwignąć ciężar mocy Pandamona. I nikt nie powinien w to wątpić, ot co.
Faust zdecydował się zostać w miejscu, w którym stał i pozwolić Złu na trochę samodzielności. Koniec końców, Pandamon musiał nauczyć się przecież funkcjonować samemu.
- Po prostu - mruknął, w ramach wyjaśnienia nowego pseudonimu. - Panda lepiej do ciebie pasuje. Zwłaszcza teraz, mój ty nieporadny misiu.
Faust ponownie wywrócił oczami, i tym razem podszedł do demona. Notabene, leżącego teraz na miękkiej trawie i kompletnie zaskoczonego.
- Widzisz, mówiłem, że nic się nie stanie, jak upadniesz na trawę - dodał po chwili.
Wyciągnął do niebieskowłosego rękę i wywindował go z powrotem do pionu. A potem bezceremonialnie otrzepał mu tyłek z trawy i ziemi.
- Gdzie masz ochotę pójść? Do kwiatów, drzewa czy masz ochotę pochodzić jeszcze po strumyku? - Dopytał z ciekawością.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon EmptyNie Lip 15, 2012 11:16 pm

Pandamon

Generalnie rzecz biorąc Faust nawet nie mógł liczyć na to, że Pandamon szybko przyjmie do wiadomości, że ciało jest wystarczająco wytrzymałe. Destruktor miał to do siebie że patrzył na wszystko i wszystkich z góry, z zasady powątpiewał w cudze umiejętności i nikogo nie doceniał.
Cóż. Był cholernie zarozumiały, pyszny i samolubny, mimo wszystko.
Nie jestem misiem. Misie są puchate, zupełnie nie niebezpieczne i uwielbiają je wszystkie dzieci. Nic się nie zgadza. Pandamon nie usiłował się kłócić, przekomarzać czy cokolwiek w ten deseń. Wyjaśniał po prostu coś, co uważał za nieprawidłowość.
On po prostu kompletnie nie rozumiał żartów, ironii, złośliwości... Cóż. Nie miał od kogo się tego nauczyć. Nie wchodził w interakcje z innymi istotami.
Po prawdzie Faust był pierwszym świadomym bytem, który z własnej woli zdecydował się spędzać czas z Ciemnością.
Która notabene, kiedy została już postawiona z powrotem na nogi, z ciekawością wyciągnęła dłoń w kierunku twarzy blondyna.
Nic nie chcę. Stój.
Czerwonooki ostrożnie ujął w palce kosmyk włosów Fausta i powoli przesunął je w dół. Zafascynowany ich fakturą, tym jak gładkie, miękkie, ale jednocześnie dziwnie mocne i sypkie były zrobił to jeszcze raz. Drugą dłonią powoli przesunął po ramieniu Pierwszego.
Cholera, to był pierwszy raz kiedy dotykał kogokolwiek.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
Sponsored content





Faust x Pandamon Empty
PisanieTemat: Re: Faust x Pandamon   Faust x Pandamon Empty

Powrót do góry Go down
 
Faust x Pandamon
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Faust x Klucznik

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: RPG :: RPG. :: Faust x everybody-
Skocz do: