Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Daddy Kink

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Daddy Kink  Empty
PisanieTemat: Daddy Kink    Daddy Kink  EmptyPon Sty 27, 2014 11:49 pm

Einar Johansen
Od samego początku, od dokładnie tej jednej sekundy wczesnym rankiem, kiedy otworzył oczy, kiedy jego stopa dotknęła puszystego dywanu, Einar wiedział. Czuł to w kościach, wibrowało mu to w duszy i co gorsza, jednocześnie przyprawiało o migrenę i podły humor. Wszystko zdawało się wołać do niego – lepiej zostań w domu, Einarze, bo ten dzień będzie okropny.
Nazywał się Einar Johansen i pochodził z tych Johansenów od Johansenów z Finlandii, tych, którzy szczycili się od wielu pokoleń reputacją biznesmenów, ludzi epoki, pionierów w swej dziedzinie. Einar był z tych Johansenów, którzy od lat prowadzili najlepsze biznesy w kraju, albo przynajmniej jedne z najlepszych, w obecnych czasach. Dlatego też zrozumiałym było, że mężczyzna w średnim wieku, o jego pozycji i doświadczeniu będzie oczekiwał od otoczenia chociaż odrobiny szacunku i respektu.
Chociaż, kurwa, odrobiny.
Ale nie.
– JA JUŻ NIE WYRABIAM! – Wrzeszczał jeden ze starszych współpracowników, zazwyczaj spokojny Michael. – Ten dzieciak. Nie! TEN POTWÓR! Ten potwór mnie wykończył! Mnie i cały mój oddział! To już przechodzi wszelkie pojęcie! Jak można… jak można, ughr!
Einar poczekał chwilę, potem kolejną i jeszcze jedną. Na samym początku chciał zastosować cudowną i polecaną przez pseudo-terapeutów z całego świata metodę „poczekaj, to może problem sam zniknie”. Niestety, ani Michael, ani problem, nie zniknęli.
Problem siedział właśnie na fotelu – skórzanym, drogim – z jedną nogą przerzuconą przez podłokietnik, a drugą, z bardzo ubrudzonym trampkiem na stopie, opierał o tenże właśnie, biedny, podłokietnik. Problem popijał sok z McDonalda, jedną słuchawkę od iPoda miał w uchu, druga dyndała kilka milimetrów nad podłogą. Einar zapatrzył się na tę słuchawkę. Wydawała się tak perfidnie spokojna w tym całym chaosie, że Johansen przez moment chciał się z nią zamienić. Z drugiej strony, słuchawka raczej nie sprawdziłaby się jako prezes tak dużej firmy, jak jego. Ostatecznie właśnie to chore poczucie obowiązku powstrzymało go przed zesłuchawkowaniem się w tak kluczowym momencie tego dnia.
A nie było jeszcze dwunastej.
– Rozumiem, że Anette z sekretariatu doszła do siebie? – Zapytał spokojnie Einar, kątem oka patrząc na swój problem. Potem wzrok przeniósł na znerwicowanego pracownika. – Powiedz jej, że może sobie dzisiaj wziąć płatny urlop, ty też możesz. Wyglądasz, jakbyś zaraz miał zemdleć, Michael. Możesz już odejść, zajmę się wszystkim jak należy. Nikt więcej nie będzie przynosił białych szczurów, ani żadnych gryzoni do pracy.
Minęła kolejna minuta od chwili, kiedy drzwi do biura prezesa zostały zamknięte. Błogosławiona minuta pełna cudownej ciszy i spokoju, który zakłócany był jedynie szmerem dochodzącym z dyndającej słuchawki. Einar westchnął, zebrał w sobie swoją wewnętrzną energię – ktoś musi wziąć odpowiedzialność za radzenie sobie z problemem. Jeszcze tylko jedne tęskne spojrzenie na niedopitą kawę i Einar podniósł się z fotela. Ze spokojem podszedł do problemu, wyszarpnął kabel od słuchawek z iPoda i spojrzał z góry na ubrudzone trampki.
– Nie będę z tobą rozmawiał, kiedy siedzisz w ten sposób – powiedział zdecydowanym, surowym tonem, zwracając się, a jakżeby inaczej, do problemu.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Daddy Kink  Empty
PisanieTemat: Re: Daddy Kink    Daddy Kink  EmptyWto Sty 28, 2014 12:04 am

Kevin Gudbrand

Pieprzona, kurwa jego mać, uczelnia. Elitarna, też wielkie halo! Ojciec Kevina - tak jak rodzice innych dzieciaków spośród najbogatszych rodzin Skandynawii - wywalał na tą cholerną dziurę ciężkie pieniądze. Płacił za to, żeby jego syn mógł się uczyć w spokoju i w komforcie, a ci jebani debile wymyślili sobie cholerne praktyki zawodowe. Nie we własnych firmach! Jaki to miało, kurwa, sens? Kevin miał w przyszłości przejąć zarządzanie firmą farmaceutyczną, nie elektroniczną, a tu proszę, siedział w biurowcu jednego ze starych przyjaciół ojca i robił za cholerną księgową.
Praca była, najzwyczajniej w świecie, cholernie nudna.
Już po dwóch dniach nastolatek nie mógł patrzeć na stosy papierzysk wymagających posegregowania i słuchania pierdół o rozliczeniach, które gówno go obchodziły.
Ale papier to papier, musiał być, jeśli Kevin chciał przejść do następnej klasy ( z czym tak czy siak miał problemy, nie musiał dokładać ich więcej, ojciec miał do niego wystarczająco dużo pretensji).
Szatyn, z początku, naprawdę się starał. Oczywiście że nie przychodził do pracy w garniturze, ale wyjął kolczyk z brwi, oba z wargi, związywał przydługie włosy w kucyk (nie zgodził się zapuścić tych po bokach głowy, kiedy były wygolone, wyglądały zajebiście), a tradycyjne glany, obdrapane spodnie i koszulkę z logiem Rammsteina zastąpił prostymi jeansami i jasną koszulą. Naprawdę, kurwa mać, się starał.
Po co było robić tyle krzyku o to, że raz przyniósł ze sobą szczura? Max był całkowicie nieszkodliwy, a jednak Kevin siedział teraz w biurze Einara.
- Ej, uważaj! Kupiłem je wczoraj, zepsujesz! - wyciągnął rękę po swoje słuchawki, ale Johannsen odsunął dłoń.
Nastolatek, kiedy usłyszał reprymendę, wywrócił oczami.
- To nie musisz rozmawiać - oświadczył. Przy pracownikach mówił do niego per "pan" ale prywatnie używał tylko imienia. Znał tego człowieka od małego. Ostentacyjnie dopił sok, westchnął ciężko i w końcu usiadł po .
- Dobra, rozumiem. Szczur, zła sprawa. Więcej nie przyniosę. Nie wiedziałem, że zeżre dokumenty. I że ta blondynka ma taką paranoję, kurwa, to tylko mały gryzoń.
Wzruszył ramionami. Ewidentnie nie czuł się skruszony. Raczej nie wiedział o co cała ta afera.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Daddy Kink  Empty
PisanieTemat: Re: Daddy Kink    Daddy Kink  EmptyWto Sty 28, 2014 12:19 am

Einar Johansen

Przez jeden ułamek sekundy, Einar przypomniał sobie, jak to się w ogóle stało, że dał się wrobić w dawanie praktyk Kevinowi. Przecież wszystkie znaki na ziemi i na niebie mówiły, wręcz wrzeszczały, że to jest zły, beznadziejny pomysł. Jednak kiedy Johansen spojrzał trzy i pół tygodnia temu na zdjęcie Kevina, jeszcze sprzed dwóch lat, widział nie tylko dorastającego młodzieńca, ale też tego małego chłopczyka, który kąpał się w jego basenie i bawił się z jego owczarkiem niemieckim, kiedy Einar robił interesy z panem Gudbrandem. Dał się, cholera, złapać w pułapkę i teraz siedział w niej, bez możliwości ucieczki i w dodatku za towarzysza mając wnerwiającego bachora.
Einar westchnął, przysunął sobie drugi fotel i usiadł naprzeciwko chłopaka. Ktoś musiał mu to wytłumaczyć, prawda? A krzyki, chcąc nie chcąc, niczego by nie dały.
– Kevinie, w tej firmie obowiązują przepisy BHP – zaczął z wystudiowanym spokojem. – Co oznacza, że jeśli ktoś zechciałby złożyć doniesienie, że po dziale księgowości i archiwum biega gryzoń i zżera dokumenty oraz przyprawia sekretarki o ataki paniki, miałbym ogromne kłopoty. Nie tylko finansowe ale też dotyczące reputacji tego miejsca i mojej rodziny.
Johansen może trochę podkoloryzował, jeden biały szczur nie zrobiłby takiego zamieszania. Chociaż, gdyby sekretarce stało się coś poważnego… Nie, Einar wolał o tym nie myśleć. Anette po prostu spanikowała, pohiperwentylowała i dostała płatne wolne. Wszystko powinno być dobrze.
– Nigdy więcej nie chcę widzieć twojego szczura w tym budynku – powiedział stanowczo, nawet jeśli Kevin i tak już mu to obiecał. – Ale skoro zachowujesz się jak dziecko, będziemy cię wszyscy jak dziecko traktować. Każę wstawić do mojego biura dodatkowe biurko, będziesz segregował dokumenty przy mnie. I tak, będziesz biegał z siedemnastego piętra na szóste, do działu księgowości, żeby wszystko odnieść i przynieść nowe partie.
Einar widział doskonale moment, w którym w oczach chłopaka pojawiło się wzburzenie.
– Spójrz na to z innej strony. Ty chcesz mieć zaliczenie, ja chcę mieć posegregowane dokumenty. Jeśli tego nie zrobisz, będziesz musiał wytłumaczyć się ojcu, dlaczego nie zdałeś do następnej klasy. Koniec tematu. Oddam ci słuchawki na koniec dnia. Możesz iść teraz do działu księgowości i przynieść swoją pracę tutaj, na razie będziesz używał stolika do kawy jako biurka. Zrozumiałeś?
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Daddy Kink  Empty
PisanieTemat: Re: Daddy Kink    Daddy Kink  EmptyWto Sty 28, 2014 12:37 am

Kevin Gudbrand

- Nie tyle chcę jakieś zaliczenie, co jakieś muszę mieć. Bo moja powalona szkoła sobie to wymyśliła, bo to takie cholernie logiczne, kazać mi pracować w miejscu w którym nigdy pracował nie będę, na stanowisku, którego nigdy nie obejmę. No zajebiście - burknął.
Jednak jego prawdziwą irytację wywołało dopiero następne stwierdzenie Einara.
- Że co? Ej, nie mam nic przeciwko pracy z tobą, lubię cię staruszku, ale kurwa, serio? Jedenaście pięter? Przeciez konserwator od winy przyjdzie dopiero jutro, mam biegać przez jedenaście pięter?  Weź daj spokój, dotarło do mnie, nie przynosić szczura, nie rób mi tutaj drugiego wf, mam wystarczająco dobrą kondycję. I oddaj słuchawki!
Wystarczyło jedno spojrzenie od Einara żeby Kevin zrozumiał, że facet wcale nie żartuje.
- No weź! Ej, serio!
Kevin parsknął ze złością, wcisnął komórkę do kieszeni, rzucił kubkiem po soku do śmietnika i poirytowany poszedł w stronę drzwi.
- Ja pierdolę, i co jeszcze? Znalazł się, dziadek reformator. I wcale nie robię tego dla ojca, nie zależy mi na jego cholernej opinii - wymruczał, sam do siebie.
Oczywiście, kiedy wychodził, bardzo efektownie trzasnął drzwiami.
Powrót do biura Johansenna zajął nastolatkowi więcej niż powinien. Papierosa nie wypalało się w minutę. I co z tego, że jeszcze nie miał przerwy? Ani, technicznie rzecz biorąc, prawa do tego, żeby palić? Wszyscy palili.
Kevin wrócił i bez słowa usiadł przy stoliku do kawy. Zabrał się do pracy z wielce obrażoną miną, ale było nie było, przynajmniej to zrobił.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
Sponsored content





Daddy Kink  Empty
PisanieTemat: Re: Daddy Kink    Daddy Kink  Empty

Powrót do góry Go down
 
Daddy Kink
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Who's your daddy
» Na trzy mówimy, Mun's gonna be a daddy!

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: RPG :: RPG. :: Einar Johansen x Kevin Gudbrand-
Skocz do: