Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 हंसी oraz 愁緒

Go down 
2 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptyPią Cze 08, 2012 9:17 pm

愁緒


Szarość.
Jego życie składało się z szarości. Nie widział kolorów już od lat, przynajmniej nie w ich pełnej krasie. Oczywiście, znoszono mu do sypialni, jedynego miejsca jakie widział od setek lat, różne dziwne rzeczy. Przede wszystkim kwiaty. Każdego rodzaju, każdego koloru, każdego zapachu. Ale nie obchodziły go. Były szare, niczego niewarte, zerwane z krzaka i tak usychały, nim zdążył się nimi porządnie nacieszyć.
Inne, żywe rośliny nie wytrzymywały przy nim. Jego magia, związana, próbująca wyrwać się na wolność źle na nie wpływała. Tak samo jak jego smutek, niezadowolenie, żal do samego siebie i do osoby, której przed tyloma laty zaufał, a która sprawiła, że oto znalazł się w swoim więzieniu.
Przez ponad sześć wieków był zamknięty w najwyższej komnacie, najwyższej wieży jednego z najstarszych zamków w Królestwie. Pamiętał, jak przyjechał tutaj z Chin, wtedy, kiedy smoki chodziły wolne i dumne. Kiedy cieszyły się pełnią barw i kochały naturę bardziej niż cokolwiek innego. Pamiętał też, jak był zakochany w jednym z książąt. Dał się omotać, opętać starym, silnym zaklęciem.
I od tej pory jego świat był tylko jedną komnatą. Jednym pomieszczeniem, do którego wchodzili różni ludzie. Przynosili mu jedzenie, ale jadł tylko kiedy musiał, tylko kiedy jego własna magia zmuszała go do tego, by utrzymać go przy życiu. Chciał umrzeć wiele razy. Rzucić się z okna komnaty, zatruć, zagłodzić, w jakikolwiek sposób skrócić swoje męki. Ale nie. Wciąż trwał uwięziony w tych okropnych czterech ścianach. Świat się zmieniał, smoki odeszły do nieznanych krain, a on został, uwięziony i w pełni zależny od ludzi.
Mniej więcej trzy razy na wiek głowa rodziny składała mu wizytę i odnawiała zaklęcie. Z jednej strony Chouxu nie wytrzymałby, gdyby właściciel duszy, z którą powiązana jest jego magia (nawet jeśli pod przymusem) umarłby. To musiałby być ogromny, potworny ból, którego nigdy nie chciał doświadczać. Z drugiej strony nienawidził seksu. Nienawidził kiedy jego magia siłą była mu wyrywana i kiedy nikt, żaden z nich, nigdy mu nie podziękował. Właściwie, mówili tylko trybem rozkazującym. Zawsze tryb rozkazujący. Kładź się, nie ruszaj się, wypnij się. A potem zostań w wieży, żebyśmy mogli zabierać twoją magię, kiedy tylko będziemy chcieli.
Na takiej zasadzie minęło sześć wieków. Chouxu nauczył się by nigdy nie ufać ludziom. Nigdy nie zbliżać się do nich na więcej niż to konieczne. Jego tygodnie i miesiące zlewały się w jeden pas czasu. Nie zauważał kiedy zmieniają się pory roku. Jadł automatycznie, nie czując smaku, spał niemal cały czas, czytał te same magiczne księgi w kółko i w kółko. Trwał.
A potem, niespodziewanie, o szóstej nad ranem do jego komnat wleciało wojsko. Nikt nie pytał o zdanie. Zawiązano mu oczy, pewnie znów w przekonaniu, że smocze spojrzenie potrafi zabijać - Chouxu oddałby swoje skrzydła, żeby faktycznie mogło. Spięli jego długie, jasne włosy, a potem nie pamiętał za wiele. Wyrwany ze snu, nawet jeśli ktoś właśnie go porywał, nie miał ochoty rzucać się czy uciekać. Właściwie, już dawno zapomniał jak to jest czuć cokolwiek oprócz szarej obojętności albo białego, jaskrawego przerażenia.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptyPią Cze 08, 2012 10:12 pm

Hanssi de Valois

Spojrzał na sędzinę twardo, nerwowo przystukując paznokciami w blat ławy przed którą siedział.
Jego prawnik rzucił mu karcące spojrzenie, ale Hansii zignorował je.
Nie będzie mu się stary dziad zastanawiał nad werdyktem! Oczywistą oczywistością było to, że Hansii musi wygrać sprawę.
Ten smok - a dla sądu raczej porwany, torturowany krewny, którego Hansii od lat poszukiwał - musiał trafić w jego ręce. I po prostu nie było mowy o żadnym, innym rozwiązaniu tej sprawy.
Z pozoru młodociany w praktyce podchodzący już pod siedemdziesiątkę - i tak był szczylem - mag non stop podążał spojrzeniem za oczyma podstarzałej sędziny. Po chwili złapał ją w swoje sidła: niczego nie spodziewająca się kobieta nie mogła już oderwać wzroku od głębokich, kobaltowych wręcz tęczówek Hansiego.
Przegrała. Dokładnie w momencie, w którym nawiązała kontakt wzrokowy, była na przegranej pozycji.
Nagle kobnieta straciła wszelkie wątpliwości; przestało drażnić ją to że na oko dwudziestoparoletnie mężczyzna ma włosy we wszystkich kolorach tęczy, spod kołnierza eleganckiej kszuli wystają mu jadowicie zielone słuchawki, a na potrzeby rozprawy nie raczył nawet wyciągnąć z języka kolczyka w kształcie uśmiechniętej buźki.
Przecież był godny zaufania. Szczery. Był troskliwym, stęsknionym krewnym, któremu musiała powierzyć tego biednego anorektyka. I na pewno musiał sprawować nad nim pieczę!

Hansii, kiedy już wyszedł z sali, rzucił swojemu przeciwnikowi uśmiech rodem z reklamy Colgate. Wysoki, dosyć krępy brunet w którego równo ułożonych włosach przebłyskiwała już siwizna tylko zacisnął dłoń w pięśc. Nie mógł go zaatakować tutaj, przy wszystkich.
W głowie Hansiego zapaliła się mała, czerwona lampka. Wiedział, że właśnie ściągnął na siebie głęboką niechęć głowy całkiem szanowanego rodu magicznego, z którym konkurowała jego rodzina.
Pewnie solidnie dostanie w skórę. Ale czego nie robiło się dla osobistego smoka?
Kiedy mag dotarł do domu z ulgą zmienił garnitur na zwyczajowego t-shirta, jeansy i bluzę w panterkę. Do tej pory spiętym w ciasny kucyk włosom pozwolił luźno opaść na plecy.
Zaczął nerwowo chodzić po pokoju.
Kiedy zdecydował się walczyć o smoka, teoretycznie wiedział w co się pakuje. W jaki chory układ.
Wiedział jak będą wyglądały jego relacje z tym uwięzionym przez te wszystkie lata stworzeniem i jakie korzyści będzie z nich czerpał. Ale do tej pory napędzały go amicja, upór i wrodzona przekorność. Kiedy spotkanie z tą potężną, mityczną istotą nieubłaganie się zbliżało, do głowy Hansiego wpadało coraz więcej pytań dotyczących życia z nowym... nabytkiem? Cóż.
Poniekąd tak. Ale mag szanował wszystkie istoty żywe. I niesamowicie nie lubił kiedy je uprzedmiotawiano. Więc to słowo zupełnie mu nie pasowało.
Jego rozmyślania przerwało pukanie do drzwi.
Zgodnie z poleceniem, smok przybył do dworu jego rodziny. A dokładniej do przestronnego pokoju samego Hansiego. Młody mag zakręcił wokół palca kosmyk włosów.
Jak jego rodzice wrócą ze spotkania na drugim końcu świata, to będzie niezła jazda. Oj będzie...
Powoli poszedł do pokoju. Zatrzymał się niepewnie przed drzwiami. Po chwili jednak zdecydował się zapukać - nieważne, czy smok był niewolnikiem, czy nie, jakaś odrobina szacunku mu się należała.
- Mogę?
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptyPią Cze 08, 2012 10:33 pm

Chouxu

Nie wiedział gdzie go prowadzono, zdawał sobie jednak sprawę z tego, że podróż była długa. Dawno też nie był skazany na obserwacje otoczenia bez zmysłu wzroku. Teoretycznie, gdyby jego magia pozostawała wolna, mógłby widzieć, nawet gdyby wyłupiliby mu oczy. Mógłby wszystko odczuwać za pomocą magii. Zupełnie zapomniał już, jakie to było wspaniałe uczucie. Wiedział tylko, że całe jego serce tęskni do niego, wyrywa się i błaga, by zwrócono mu jego wolność.
Szybko nauczył się je wyciszać. Tak samo jak wszystkie inne uczucia. Obojętnie gdzie go zabierają, byleby nie było gorzej. Chociaż nawet jeśli będzie, może wtedy wreszcie będzie mógł umrzeć? Ostatni smok na Kontynencie. Naprawdę chciał zniknąć, rozpłynąć się, przerwać to pasmo szarości, zasnąć i już nigdy się nie obudzić.
Znów, gdyby miał magię, mógłby zapaść w letarg na całe eony. Ale nie miał. I musiał tkwić z zasłoniętymi oczami pomiędzy dwoma wojskowymi i czekać, aż jakiś dziwny środek transportu zabierze go hen, w nieznane.
Oczywiście, że nikt mu nie powiedział, gdzie go zabierają. Był smokiem, niewolnikiem, nie musiał wiedzieć niczego. I nie chciał samemu pytać. Nie chciał odzywać się do żadnego człowieka.
Czuł, jak właściciel jego magii jest coraz dalej od niego. Jakaś część, ta, która została zmuszona do posłuszeństwa poprzez zaklęcie, wyrywała się. Nieznośny ból w klatce potęgował się z każdym kilometrem, ale Chouxu znosił go ze spokojem. Czuł go zresztą nie raz, kiedy głowa rodu, któremu służył wyjeżdżała w delegacje.

Po dwóch godzinach został wprowadzony do jakiegoś domu. Już pod skórą czuł, że to posiadłości magów. Ród może i był stary, ale mieszkańcy domu, nawet ci najstarsi byli dla niego jedynie niemowlakami. Cóż za ironia, że od teraz był zdany na ich łaskę? Od razu wyczuł, że właśnie zmienia się jego właściciel. Miał z tego powodu naprawdę mieszane myśli. A co najważniejsze, w jego umyśle zaczęła rodzić się cicha, jeszcze kiełkująca panika. Zmiana właściciela oznaczała niezapowiedziany seks.
I na pewno nie będzie to najprzyjemniejsze.
Chouxu usiadł posłusznie na łóżku. Nie miał skrępowanych rąk, ale mimo to nie ściągnął opaski z oczu. Siedział, powoli pozwalając by strach rozchodził się po jego ciele. Naprawdę, naprawdę cholernie nie chciał zostawać w tej sypialni. I fakt, że był na łóżku też nie pomagał.
Zacisnął mocno oczy, a kiedy je otworzył, ktoś zapukał. Wykonał drobny gest ręką i drzwi otworzyły się. Niby jego magia nie była już jego, ale takie coś jak otwarcie drzwi wymagało tak małych jej ilości, że Chouxu mógł sobie pozwolić na tę małą, niemal niezauważalną samowolkę.
Nie widział kto wchodzi do środka. Poczuł natomiast otaczającą go aurę. Mag był ciekawski i Smok nie od razu wyczuł jego zamiary. Ale po kilku sekundach, kiedy chłopak przemierzał pokój, stało się jasne, że zamierza jednak go do siebie przywiązać.
Chouxu zamarł w bezruchu, kiedy jego nowy właściciel ściągnął mu opaskę z oczu. Nie zarejestrował nawet dokładnie, co mag do niego mówił. Serce podchodziło mu już do gardła i tylko siłą woli zmuszał się do siedzenia w jednym miejscu. Można powiedzieć, że z autopsji wiedział, że lepiej jest nie uciekać, nie wyrywać się. Ostatecznie, kimkolwiek chłopak był, zapewne dopnie swego.
Smok otworzył oczy dopiero po kilku chwilach.
Kolory.
Mag był cały kolorowy. Jego włosy, ubrania, oczy. Wszystko było Kolorami, za którymi Chouxu tęsknił w głębi duszy. Nie mógł ich ani poczuć, ani dotknąć. Mógł tylko patrzeć i próbować poczuć cokolwiek, oprócz strachu.
Ale nie potrafił. Czekał więc na kolejny ruch Maga.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptyPią Cze 08, 2012 10:59 pm

Hansii de Valois

Kiedy zamiast pozwolenia, czy wręcz odwrotnie, smok po prostu otworzył drzwi, młody mag nieco uniósł brew.
Czas na zdziwienie przyszedł jednak dopiero w chwili, w której wreszcie smoka zobaczył.
W niczym nie przypominał przedstawiciela tej dumnej, silnej rasy.
Wręcz przeciwnie: Hansii wręcz czuł płynące od niego strach, niepewność i głęboką niechęć do przebywania tutaj. W dodatku wzrost i nienaturalna chudość, białe włosy i blada, wręcz przezroczysta skóra sprawiały, że wyglądał na chorego.
Hansii zawahał się. Czy naprawdę chciał brać odpowiedzialność za coś tak z pozoru delikatnego i kruchego? Czy naprawdę chciał robić temu kompletnie w tej chwili bezbronnemu chłopakowi taką krzywdę?
Nie był złym człowiekiem. Żył zbyt krótko na to, żeby nauczyć się typowego dla świata okrucieństwa. Właściwie był jednym z najbardziej ludzkich przedstawicieli swojego rodu.
Powoli podszedł do smoka. Ostrożnie zdjął z jego oczu opaskę.
Uśmiechnął się niepewnie i usiadł obok niego na łóżku. Kiedy albinos drgnął niespokojnie, Hansii odsunął się odrobinę. Uniósł dłoń i drzwi zamknęły się z cichym trzaskiem.
- Cześć - powiedział. Zabrzmiało co najmniej dziwnie. Zbyt lekko. Nie pasowało do ciężkiej, dającej się wręcz kroić atmosfery panującej w pokoju.
Wsunął dłoń we włosy i z zakłopotaniem potarł tył głowy. I co miał do cholery zrobić? Tak po prostu pójść z tym przerażonym stworzeniem do łóżka? Jak jakiś chory gwałciciel fetyszysta?
Wiedział, że jeśli chce mu oszczędzić bólu i uratować przed zrobieniem tego samego z jego ojcem, to nie miał innego wyjścia, ale jakoś tak.. Nie, nie potrafił. To wcale nie było takie łatwe, jak się nie miało w głowie odpowiedniej ilości procentów.
- Wiesz, przepraszam cię za te warunki jazdy. Nie dali sobie wytłumaczyć, że można inaczej... - zaczął bawić się sznureczkiem od bluzy.
Znał swoją powinność, ale postanowił kupić i sobie i swojemu smokowi chociaż trochę udawanej swobody.
- Nazywam się Hansii. Chociaż rodzice czasem mówią głupiec, też reaguję - uśmiechnął się nieco nerwowo. Cała ta adanina była niezręczna, głupia, i conajmniej bez sensu. - A jak chciałbyś, żeby mówić do ciebie?
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptyPią Cze 08, 2012 11:09 pm

Chouxu


Pozwolił sobie na cichy komentarz w głębi duszy. Nie, naprawdę nigdy nie widział gorszego podrywu. Bo tak to się chyba nazywało, gadka na podryw. Tekst, który ma cię sprowadzić do łóżka z adresatem. Chouxu był wiele razy do seksu zmuszany, wiedział co miało teraz nastąpić, ale cała ta paplanina Maga wybiła go z rytmu.
O co mu chodziło?
Nie mógł po prostu kazać mu się rozebrać, obrócić i już? Po wszystkim Chouxu prześpi kolejne dwa dni, a potem jakoś sobie poradzi. Jak zawsze. Chociaż z każdym razem coraz gorzej i trudniej było mu poskładać się do kupy, to przecież jakoś mu się uda. Jeśli nie on to jego magia utrzyma go przy życiu.
Więc nic wielkiego się nie stanie, jeśli Mag po prostu weźmie go teraz. To byłoby bardziej odpowiednie niż zagajanie nieudolnej, koślawej i sztywnej rozmowy.
Chouxu spojrzał na tego kolorowego dzieciaka, przez moment miał ochotę unieść się swoją smoczą dumą, upomnieć go, pokazać swój charakter i rzucić kilka uwag na temat jego elokwencji, ale nie mógł. Chyba po prostu już nie umiał.
- Chouxu - wyszeptał, a jego głos był tak delikatny, że ledwo dał się usłyszeć. Dawno niczego nie powiedział, jego gardło musiało na nowo nauczyć się, jak wydobywać z siebie dźwięki.
Kiedy tylko Mag na niego spojrzał odwrócił spojrzenie. Niech już będzie po wszystkim. Im prędzej zyska nowego właściciela, tym prędzej będzie mógł pójść spać i może tym razem nie będzie musiał się budzić.
Dopiero kiedy minęły kolejne minuty, a Hansii nadal paplał, smok doszedł do wniosku, że coś jednak jest nie tak. Męczyło go przebywanie obok takiej gaduły, a jednocześnie wyczuwał, że kiedy Mag przestanie mówić, zabierze się za działanie. A tego właśnie Chouxu najbardziej nie chciał.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptyPią Cze 08, 2012 11:32 pm

Hansii de Valois

- Chouxu - powtórzył chłopak.
Imię zabrzmiało w jego ustach dziwnie miękko, Hansii miał wręcz wrażenie, że zostało wymyślone specjalnie dla niego.
Po chwili skarcił się w myślach. Pierdolenie o szopenie. Powinien się wziąć za siebie, najzwyczajniej w świecie zrobić co do niego należy i wyjść!
A nie, cholera, brało mu się na sentymenty. Jakoś ich nie miewał jak zaciągał do łóżka przygodne dziewczyny.
Tylko która z jego partnerek miała tak niesamowite spojrzenie, w którym zawierało się tyle bólu, że Hansii miał ochotę przeprosić za to, że żyje? On i jego cholerne sentymenty... Ojciec miał rację. To czytanie wszystkich idiotycznych pisemek gatunku Bravo źle wpłynęło na jego sposób postrzegania świata.
To nie był kochanek. To nie był nikt, kogo Hansii musiał szanować. Chouxu był jego prywatną własnością, i , do jasnej Anielki, mag miał jak najpełniejsze prawo do tego, żeby uprawiać z nim seks. Zwłaszcza, że ani mu ten smok nie uciekał, ani go nie atakował, ani nie płakał - zero znaków buntu. To oznaczało, że nie powinien mieć żadnych,najmniejszych nawet oporów.
A mimo to, kiedy wyciągnął dłoń w kierunku Chouxu, po chwili cofnął ją niepewnie.
Jego smok, jakkolwiek świetnie ukrywał większość emocji, zdawał się być coraz bardziej skonsternowany zachowaniem swojego nowego właściciela.
Bo, czego by nie powiedzieć, Hansii wygadywał straszne głupoty. Przed chwilą złapał się na tym, że mówił o firmie swojej bluzy. Jakby jego smoka to obchodziło.
Mag westchnął ciężko i zaczął nerwowo wyłamywać palce.
- Pierdolę straszne głupoty, prawda? - mruknął w końcu. - Chce ci się w ogóle mnie słuchać?
Uśmiechnął się niepewnie.
Naprawdę, usiłował złapać z Chouxu jakikolwiek kontakt. Cokolwiek. Byle co.
Byle móc czuć się chociaż odrobinę mniej winnym.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptyPią Cze 08, 2012 11:52 pm

Chouxu

Co?
Moment? Co do całej tej sceny miała jakaś Zara, a potem jakaś dziwna nazwa, jakaś marka, która chyba nazywała się New Yorker. Było też coś o jakimś Croppie i Pumie i w pewnym momencie Chouxu po prostu się w tym wszystkim pogubił.
Czy ten dzieciak właśnie mówił mu o swoich ubraniach? No bogowie zlitujcie się, naprawdę!?
Coś się w nim poluzowało i po prostu miał ochotę, przez jedną małą sekundę, strzelić maga przez łeb. Weź się człowieku opanuj. Nie interesuje mnie jakiej marki masz gacie.
Zamarł w przerażeniu, kiedy uświadomił sobie, że powiedział ostatnie zdanie na głos.
To już kompletnie go rozstroiło.
Nie.
Nie zrobił tego.
Ale jednak, Mag doskonale usłyszał. I Chouxu doskonale zdawał sobie sprawę, że jego usta poruszyły się i powiedziały to, co mózg pomyślał. I co on teraz ma zrobić? Czuł się jednocześnie zakłopotany i zirytowany, a strach jak był, tak nie chciał w ogóle odejść. Czy to oznaczało zakończenie rozmowy i Hansii (od kiedy zaczął myśleć o nim po imieniu!?) zamierza przejść do sena sprawy? Chouxu zacisnął usta w wąską linijkę.
Niech się dzieje co chce.
Spojrzał wyczekująco i zdecydowanie niepewnie na chłopaka. Jego nerwy były napięte jak struny, miał wrażenie, że zaraz pękną. Dlaczego teraz tak się denerwował? Dlaczego czuł ciepło na policzkach? Nie powinien.
Od wieków była tylko obojętność i ewentualnie strach. Zawstydzenie było czymś, co czuł w swoim dawnym życiu. Dlaczego teraz miałoby wracać? Chouxu zaczął uporczywie wpatrywać się w swoje dłonie.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 12:08 am

Hansii de Velois

Miał wrażenie, że Chouxu nigdy nie otworzy ust, kiedy wreszcie się odezwał. Mag zamrugał zaskoczony i roześmiał się. Odruchowo uderzył się dłonią w czoło.
Nie sprawiał wrażenia ani odrobinę zdenerwowanego, chyba, że liczyć ten drobny dyskomfort towarzyszący niezręczności całej sytuacji.
- Przepraszam, nie chciałem cię urazić - kiedy przeprosił, Chouxu podniósł na niego zdziwione spojrzenie. Co było do cholery tak dziwnego w tym, że chciał być uprzejmy? - Trochę się zagalopowałem. Co racja to racja, pieprzę od rzeczy.
Hansii zaczął okręcać kosmyk włosów wokół palca.
- Jak będę cię irytować w przyszłości to wal śmiało, mam tendencje do słowotoków - wzruszył ramionami. Nie widział w uciszaniu siebe niczego dziwnego. Wszyscy do robili.
Zerknął na białowłosego. Był napięty jak struna. Mag odruchowo wyciągnął dłoń w jego kierunku.
- Hej, nie denerwuj się tak, przecież nic się nie dzieje...
Spróbował położyć dłoń na dłoni smoka, ale zatrzymał ją z "bezpiecznej" odległości. Miał wrażenie, że Chouxu zareaguje na niego alergicznie.
Po dłuższej chwili bezradnie wsunął dłoń we włosy i ze złością je roztrzepał. Nie mógł tak, kurwa mać!
I co będzie robił? Gadał te bzdury jeszcze dłużej? Irytował smoka jeszcze bardziej? Przecież widzial, na Merlina, jak bardzo niepożądana jest tutaj jego obecność. I co, miał tak grać na czasie bez przerwy? To zwyczajnie nie miało sensu. Wziął kolejny głęboki oddech.
Hansii, weź się za siebie. Ogarnij się człowieku. Smok ma rację.
Im szybciej tym lepiej.
- Proszę, powiedz mi, czy naprawdę nie ma jakiegoś.. nie wiem, innego wyjścia na to wszystko? - spojrzał na albinosa bez większej nadziei.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 12:18 am

Chouxu

Spodziewał się raczej, że zostanie przywrócony do porządku jakimś ostrym słowem. Na samym początku, kiedy dopiero został uwięziony pod wpływem czaru buntował się niemal cały czas. Ciągle próbował uciekać, mordował ludzi, którzy wchodzili do jego komnat.
A potem płacił za to odpowiednią cenę.
Żaden z jego "właścicieli" nigdy nie pozwalał sobie na coś poza zacieśnianiem czarów. I temperowaniem jego charakteru, aż nie stanie się odpowiednio uległy. Chouxu nie mógł opierać się w nieskończoność, pękł stosunkowo szybko. I po prostu przestał zwracać uwagę na to, kto depcze jego honor, kto próbuje go zdenerwować. Przestał czuć cokolwiek, aż do dzisiejszego zakłopotania.
I w dodatku to pytanie!
Musiał przez moment wyglądać jak rybka wyjęta z wody, bo nie mógł znaleźć absolutnie żadnych słów. Ostatecznie nie odezwał się, a jedynie pokręcił głową.
Oczywiście, że nie było.
Człowiek, któremu kiedyś oddał całe swoje zaufanie zadbał, by taka szansa się nie zmarnowała. I Smok płacił za to do dzisiaj. A kiedy uświadomił sobie, że za moment wszystko się zacznie jego ramiona opadły beznadziejnie.
Nie było sensu przedłużać tego wszystkiego. Nieco niezgrabnie - od lat nikt nie wymagał od niego elegancji, nie miał też na nią siły - obrócił się na łóżku i uklęknął na nim. Ułożył głowę na poduszce i zamknął oczy.
Za kilka minut będzie po wszystkim, o ile ten geniusz zła nie zacznie znów paplać. Oby tylko nie zaczął znów paplać. Chouxu wstrzymał na moment oddech, oczekując.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 12:59 am

Hansii de Valois

Tak właśnie przypuszczał, że żadnego innego wyjścia po prostu nie będzie. Gdyby było, Chouxu na pewno już dawno próbowałby wprowadzić je w życie. Ewidentnie myśl o seksie nie napawała go radością.
Mimo to, jego zachowanie chwilę później zupełnie zbiło maga z tropu. I jeśli smok chciał go zdenerwować, zrobił to dopiero teraz.
Kolorowowłosy chłopak spojrzał na albinosa z konsternacją, a po chwili nieco zbyt gwałtownie chwycił za ramię i odwrócił w swoją stronę.
- Czyś ty doszczętnie zgłupiał?! - Hansii nie krzyczał, nie bił, nie szarpał. Po prostu użył ostrzejszego tonu. Ale odniósł wrażenie, że Chouxu i tak się spłoszył. Mag odrobinę złagodniał. Odrobinę. - Wiem, że to wszystko to dla ciebie przykra powinność, ale nie rób z siebie taniej prostytutki, bo nią nie jesteś!
Hansii wiedział, jak bardzo dziwnie musiało to brzmieć w jego ustach. W ustach kogoś, kto właśnie zamierzał Chouxu jak taką tanią prostytutkę wykorzystać. Ale, cholera, nie mógł patrzeć jak smok tak kompletnie odrzucał cały szacunek dla siebie.
- Przepraszam - mruknął po chwili, zupełnie już spokojnie.
Nie pozwolił białowłosemu wrócić do poprzedniej pozycji. Nie zamierzał pozwolić ani jemu ani sobie na to, żeby ot, ściągnąć spodnie, przepieprzyć go i wyjść.
Chyba, że tego właśnie zażąda sam Chouxu.
Ale nie wydawał się mieć obiekcji, kiedy Hansii ostrożnie położył go na pościeli, rozpiął jego koszulę i z nie mniejszą delikatnością dotknął bladej skóry. Nie zaprotestował też kiedy mag złożył pierwszy, nieco niepewny pocałunek na jego szyi.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 1:11 am

Chouxu

Nie miał pojęcia, dlaczego jego zachowanie wywołało taką reakcję. Przecież to o to chodziło, prawda? O przekazanie zaklęcia komuś innemu. Po co bawić się w tą całą otoczkę czułości skoro i tak nie było jej w całym tym akcie ani krzty?
Mag zrobi swoje, Chouxu znów zostanie sam. Nie było potrzeby by się rozdrabniać.
Nie miał jednak odwagi powiedzieć czegokolwiek, kiedy Hansii uniósł na niego głos. Poddał się jego dłonią i tylko częściowo zrozumiał znaczenie jego słów. Strach uderzał mu powoli do głowy, a mocne szarpnięcie wcale niczego nie ułatwiało.
Łatwo mówić. Nie jesteś prostytutką, to nic, że za moment zacznę cię posuwać. Chouxu odetchnął bardzo głęboko, próbując chociaż trochę się uspokoić.
Nie wyszło, trudno.
Pozwolił Magowi na wszystko. Bo i co innego miałby zrobić? Nie mógł się przecież sprzeciwić, już dawno nauczył się, że nie ma do tego prawa. Czekał więc na kolejny ruch chłopaka, a kiedy ten ułożył go delikatnie na pościeli poczuł się naprawdę nieswojo.
Dyskomfort zazwyczaj pojawiał się dopiero po całym akcie, w trakcie smok czuł jedynie strach i ból. Teraz było inaczej.
Nie chciał być dotykany jeśli nie musiał. Ale Mag najwyraźniej uparł się, żeby być delikatnym i wzorowo odegrać swoją rolę. Mieć potem mniejsze wyrzuty sumienia. Chouxu chciał prychnąć, a potem rozpłakać się jak dziecko, ograniczył się jednak do posłusznego leżenia. Usta na jego skórze były niewygodne i ani trochę go nie podniecały.
To nie działało w ten sposób.
Chouxu zamknął oczy, niech będzie. Jeśli zacznie mu przeszkadzać, nigdy nie skończy.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 2:00 am

Hansii de Valois

On naprawdę nie był aż takim złym człowiekiem. A przynajmniej starał się nie być.
Nie niósł zbawienia wszystkim napotkanym istotom żywym, ale jeśli miał taką możliwość, przynajmniej próbował oszczędzać je od cierpień. Jeśli nie musiał, nie krzywdził.
Ale, na Boga, nie zawsze umiał znaleźć złoty środek. Nie zawsze umiał poradzić sobie z sytuacją. A przede wszystkim nie zawsze dało się takie wyjście znaleźć.
A mag, czego by nie robił, miał wrażenie, że było gorsze od poprzedniej zagrywki.
Mówił - źle. Milczał - źle. Krzyczał - źle. Śmiał się - źle.
Szarpnął - źle. Usiłował chociaż powiedziec coś, co sprawiłoby, że Chouxu pomyśli o tym inaczej niż o obowiązku - szkoda gadać. Spróbował być delikatny - jeszcze gorzej..
Miał wrażenie, że mógłby tak próbować przez kolejnych 150 lat - bo tyle średnio żył mag i tyle mniej-więcej powinien mieć jeszcze Hansii - i i tak nie wymyślił by niczego.
Był, co tu dużo mówić, sfrustrowany.
A bardziej egoistyczna część jego duszy żądała nadaniu temu wszystkiemu takiego wydźwięku, żeby czuł się mniej winnym.
Dlatego zdusił w sobie niepewność i nie rezygnując z może i sztucznej, ale jednak, delikatności pozbawił Chouxu reszty ubrań.
W okolicach jego obojczyka zostawił niewielką malinkę.
Kilka bezradnych prób uzyskania jakiejkolwiek reakcji później i kilka malinek potem wymamrotał jakąś formułkę. W jego dłoni pojawiła się niewielka buteleczka z lubrykantem.
Naprawdę, Hansii chciał to załatwić jakoś wolniej, bardziej .. erotycznie? Przyjemnie? Ale Chouxu nawet nie udawał, że nie jest tym zmęczony.
Dlatego już chwilkę potem palce kolorowowłosego pokrywała chłodnawa ciecz.
Mag ostrożnie wsunął w niego pierwszy palec.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 11:35 am

Chouxu

Leżał spokojnie, kiedy Mag powoli, metodycznie całował jego klatkę piersiową. Kiedyś kochał te wszystkie pieszczoty, pozwoliłby się za nie pokroić. Teraz nie sprawiały mu ani odrobiny przyjemności. Usta były szorstkie, drażniły jego delikatną skórę. Malinki - skąd w ogóle chłopak wpadł na taki pomysł? - nie znikną zapewne do końca tygodnia i do tego czasu ciągle będą przypominały mu o tym co zaszło. Jakby zapominanie nie było wystarczająco trudne w normalnych warunkach.
Pozwolił zdjąć z siebie koszule i spodnie. Bielizny nie nosił i tylko przez moment, kątem oka odnotował zdziwienie Maga. Gdyby był sobą, gdyby to było te sześć wieków temu na pewno uśmiechnąłby się wrednie, a potem spróbował przejąć kontrolę.
Dlaczego akurat seks z tym człowiekiem musiał przypominać mu jego poprzednie życie? To, do którego tęsknił wieczorami, do którego pragnął powrócić tak mocno, że jego serce umierało dzień po dniu.
Hansii ściągnął z niego spodnie, rozsunął nogi i wypowiedział ciche zaklęcie. Lubyrkant. Smok tylko na moment pozwolił sobie spojrzeć na małą buteleczkę. Szybko zamknął oczy i ułożył głowę mocniej na poduszkach.
Mag na pewno słyszał jak mocno i szybko wali mu teraz serce i to z pewnością nie było pożądanie czy ekscytacja. Wstrzymał oddech, kiedy chłopak rozsuwał jego nogi, ale nie sprzeciwił się.
Hansii wsunął w niego palec i Chouxu mocniej zacisnął oczy. To nie było przyjemne uczucie, ale nie należało też do najgorszych. Najwyraźniej Mag znów postanowił się nie spieszyć i tym razem smok poczuł minimalną wdzięczność. Przynajmniej coś. Odetchnął głośniej dopiero po chwili, kiedy Mag zaczął poruszać dłonią.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 9:17 pm

Hansii de Valois

Jak się czuł w roli "tego złego" zmuszającego kompletnie niewinną istotę do seksu?
Nie, on podziękuje. Robił to pierwszy i ostatni raz w życiu.
Nawet nie próbował porównać swojego silnego dyskomfortu z malującym się na twarzy Chouxu nabożnym strachem, ale z czystym sumieniem mógł stwierdzić, że jakoś niekoniecznie sam czerpał z tego wszystkiego przyjemność. Może gdyby był pijany... Ale, cóż. Nie był.
Odruchowo, wolną dłonią ostrożnie dotknął włosów albinosa, usiłując mu w jakikolwiek sposób pokazać, zapewnić, że zrobi wszystko tak, żeby bolało jak najmniej.
Ostrożnie poruszył ręką. Dopiero po dłuższej chwili, kiedy był już pewien, że nie sprawi smokowi niepotrzebnego bólu wsunął w niego drugi, a kilka chwil później trzeci palec.
Miał wrażenie, że proporcjonalnie do ilości dotyku rośnie zdenerwowanie jego mimowolnego "kochanka". Sam właściwie już nie wiedział, czy Chouxu jest przerażony, zły, rozżalony czy po prostu tak w tej sytuacji zagubiony, że pozwolił tym wszystkim uczuciom odbić się w wyrazie twarzy.
Nieco niezgrabnie zapewnił, że będzie w porządku. Chyba nawet wyrwało mu się jakieś "cii, spokojnie."
Brzmiało to kompletnie nieadekwatnie do sytuacji, ale co innego mógł zrobić?
Kilka chwil i kilkanaście ruchów dłonią później doszedł do wniosku, że jego przyszły kochanek jest względnie na wszystko przygotowany, ale nie zabrał jeszcze dłoni.
- Mogę?
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 9:28 pm

Chouxu


Za mocno przyzwyczaił się już do odczuwania dyskomfortu, kiedy ktoś go dotyka. Nie chodziło o sam ból fizyczny, ale o to jak odbierał to on. Niby Hansii nie robił mu żadnej krzywdy. Nie krzyczał na niego, nie bił i starał się być tak delikatny jak umiał.
I cóż, to raczej nie jego wina, że Chouxu dorobił się pokaźnej traumy i najwyraźniej też fobii. Smok oddychał głęboko i powoli, jakby na silę próbował się uspokoić.
- Skąd niby mam to wiedzieć!?
Nie wiedział czy to było zirytowanie, strach czy coś jeszcze, albo może wszystko razem. Wiedział natomiast, że pytanie maga już zupełnie wybiło go z równowagi. Tylko fakt, że chłopak przytrzymywał jego ramię sprawił, że smok nie skulił się na tym cholernym łóżku.
Nie spodziewał się tylko, że zamiast gwałtownej reakcji od człowieka, otrzyma pocałunek. Otworzył oczy ze zdziwienia, ale nie odepchnął Hansi`ego.
Właściwie nie zrobił nic, oprócz trwania w swoistym szoku. Pozwolił się całować jeszcze przez moment, ale sam tego gestu nie odwzajemnił. Rozchylił jedynie usłużnie usta.
Dawno z nikim się nie całował.
Chouxu odetchnął bardzo głęboko i drżąco, a potem delikatnie położył rękę na ramieniu Maga.
Niech sobie wydedukuje czy może, czy nie.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 10:13 pm

Hansii de Valois

Kiedy otrzymał tak gwałtowną reakcję, w pierwszym odruchu miał ochotę odsunąć się i zostawić albinosa w spokoju.
Ale zupełnie oczywistym było to, że nie zrezygnuje z możliwości przejęcia tej części jego magii, którą właśnie nosił jakiś mag gdzieś na drugim końcu świata. A zostawianie Chouxu teraz i zaczynanie wszystkiego od nowa za parę godzin wydawało się być jeszcze mniej sensowne niż kontynuowanie.
Ograniczył się więc do złożenia na ustach albinosa delikatnego pocałunku. Przez krótką chwilę usiłował jakoś go podtrzymać, przedłużyć - brak reakcji podpowiedział mu jednak, że został z góry spisany na straty.
Odsunął się więc, delikatnie jakby w przepraszającym geście musnął ustami czoło swojego chwilowego kochanka. Ostrożnie chwycił go za biodra i nieco wygodniej usadowił się między jego nogami.
Uśmiechnął się łagodnie i po chwili wsunął się w albinosa; powoli, nie do końca, tak, żeby sprawiać mu możliwie jak najmniej dyskomfortu.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 10:23 pm

Chouxu

Zaczerpnął głośno powietrza w płuca i mocno zacisnął dłonie. Jedną, na plecach Maga, drugą na prześcieradle. Znów nie chodziło o fizyczność. Jego ciało nie odczuwało jakiegoś wielkiego bólu, po prostu uroił sobie to wszystko.
Hansii przez jakiś czas nie poruszał się, zupełnie jakby czekał na jakieś dodatkowe pozwolenie. Chouxu oddychał nierówno i dopiero dłuższy moment zabrało mu uspokojenie chociaż tego. Czuł jak łzy spływają mu po policzkach, więc po prostu zamknął oczy.
Za chwilę będzie po wszystkim.
Jego magia, czuł ją doskonale, powoli zaczynała do niego wracać. To nigdy nie było przyjemne uczucie, raczej coś na pograniczu mrowienia, albo kłucia tysiącami igieł. To był jednak dopiero początek.
Chouxu odchylił głowę do tyłu i rozluźnił nieco mięśnie. Szlag by go chyba trafił, gdyby nagle jego mięśnie postanowiły dostać skurczów. Hansii zaczął poruszać powoli biodrami. Na samym początku smok zaskamlał cicho, próbując jakoś się wygiąć.
Dopiero po kilku pchnięciach zaczął przyzwyczajać się powoli do tego uczucia. I dlaczego był rumiany? Nigdy wcześniej mu się to nie zdarzyło, ale teraz naprawdę się krępował.
Mag złapał jego drugą rękę i smok wyraźnie nie wiedział, co powinien z tym zrobić.
Im bliżej chłopak był spełnienia, tym magia mocniej i szybciej wracała do Chouxu.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 10:43 pm

Hansii de Valois

Jako nowy "właściciel", sprawdzał się chyba całkiem nieźle. Nie popędzał, nie straszył, nie bił, ba, okazywał wręcz aż nazbyt dużą wyrozumiałość.
Ale co mógł do cholery poradzić na to, że każde wystraszone spojrzenie, każde niespokojne szarpnięcie, każdy znak jakiekokolwiek dyskomfortu ze strony Chouxu wywoływal w nim aż takie silne emocje?
Nigdy nie posądzał się o to, że będzie zdolny do wykrzesania w sobie takiej ilości empatii. Owszem, zdarzało mu się współczuć, ale z zasady był raczej kolorowym egoistą, którego koszulka z Rainbowdash tylko zmylała naiwnych ludzi. Z drugiej strony jeszcze nigdy nie miał w swoich rękach istoty tak kruchej i z pozoru delikatnej.
Chociaż jego egoistyczne zapędy kazały mu dać sobie spokój i pozwolić ponieść się chwili, Hansii całym sobą zmuszał się do tego, żeby zachować równy, powolny rytm. Nie sprawiać więcej bólu, nie straszyć. Gdzieś pomiędzy jednym a drugim pchnięciem ostrożnie starł łzy z policzków Chouxu.
- Cii, spokojnie... - mruknął.
Po chwili poczuł, że coś się zmienia: im bliżej mu było do orgazmu, tym trudniej było zachować mu kontrolę nad sobą. I nie wynikało to nawet ze słabej woli, a raczej z tego, że jego instynkt wyczuwał już zbliżającą się magię, siłę, z jaką jeszcze nie miał do czynienia.
Nieco gwałtowniej szarpnął biodrami.
Od spełnienia dzieliła go już tylko bardzo cienka granica, którą złamał dość szybko: nie udało mu się zatrzymać cichego jęku, nieco mocniej zacisnął dłoń na dłoni albinosa. Miał problemy z wyrównaniem oddechu.
Przez chwilę nic się nie działo. Kolorowowłosy ostrożnie puścił dłoń Chouxu i powoli się odsunął. I co, cholera, nie działało?!
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 10:58 pm

Chouxu

Wiedział, że ten spokój nie może potrwać długo. Był moment, gdzieś na samym początku, kiedy myślał, że może nie będzie tak źle. Ale przeliczył się i tym razem. Hansii może i nie chciał zdać się na swoje instynkty ale ostatecznie to one przejęły nad nim kontrolę.
Chouxu jęknął głośno, wcale nie z przyjemności.
Magia wracała do niego coraz szybciej, Mag poruszał się coraz gwałtowniej. Powoli to wszystko zaczynało go przerastać, a w momencie, w którym chłopak osiągnął spełnienie, smok zaczął krzyczeć.
Jego poprzedni właściciele umieli przynajmniej odpowiednio dozować natężenie, z jakim magia wracała do jego ciała. A tutaj? Chouxu nigdy nie został potraktowany tak dużą dawką. Prawdopodobnie zaorał paznokciami skórę na placach Maga.
Zgiął się w pół, próbując złapać powietrze w płuca, ale zupełnie jakby zapomniał jak to jest oddychać. Nie zauważył też, kiedy zupełnie się rozpłakał.
A potem wtulił w Maga, kładąc głowę w zagięciu jego szyi.
Bał się tego, że chłopak odsunie się w tym momencie - kiedy jego magia była świeżo przywiązana! - i zostawi go samego na łóżku. Nie zarejestrował też, że jego uścisk być może jest zbyt silny. Może wyglądał na wychudzoną biedotę, ale był smokiem. Swoją siłę miał.
Jego serce waliło z zastraszającą szybkością, a on sam czuł jeszcze to przerażenie i ból, kiedy magia nagle wróciła i jeszcze szybciej zniknęła. Jego płacz powoli przeradzał się w szloch. Co się z nim do cholery działo? Nigdy nie pozwalał sobie na takie emocje przy ludziach.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 11:10 pm

Hansii de Valois

Przez krótką chwilę bał się, że wszystko poszło na marne.
Chwała niebiosom kilka sekund później poczuł się tak, jakby ktoś solidnie przyłożył mu czymś ciężkim w środek brzucha, a ruch wywołany uderzeniem przenosił się powoli po wszystkich jego żyłach i nerwach.
Czyli wszystko było w porządku. Mag miał mętne wrażenie, że gdyby rozegrał to trochę inaczej, przekazanie magii mogłoby odbyć się dużo łagodniej, spokojniej. Prawdopodobnie.
Święcie przekonany, że Chouxu będzie chciał wywalić go za drzwi już szykował się do wstania, kiedy poczuł silny uścisk na nadgarstku. Chwilę później roztrzęsiony, zapłakany smok kurczowo go obejmował. Hansii zamrugał zaskoczony, ale nawet przez myśl mu nie przeszło, żeby gdziekolwiek iść. Co prawda niewyważony ucisk wokół żeber nie należał może do najsubtelniejszych, ale gdyby tylko zwrócił smokowi uwagę, okazałby się totalnym skurwielem.
Ostrożnie przyciągnął do siebie szczupłe, wątłe ciało. Delikatnie przesunął dłonią po zupełnie białych włosach.
- Szsz. Już dobrze. Wszystko jest już w porządku - mówił cicho, spokojnie, tak, jakby bał się spłoszyć tę kruchą, delikatną istotkę, którą trzymał w ramionach.
Wymruczał jeszcze kilka uspokajających głupot, ale po chwili - mając na uwadze to, że wcześniej jego gadulstwo raczej Chouxu drażniło - uciszył się. I po prostu był. Nie z lenistwa, przebiegłości czy dla korzyści - po prostu był dla albinosa.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 11:19 pm

Chouxu

Nie chciał trzymać się tak kurczowo Maga i wypłakiwać mu się w ramię. W ogóle nie chciał, żeby ktokolwiek teraz z nim przebywał, ale po prostu nie potrafił go puścić. Potrzebował swojej magii, a ona otaczała teraz Hansiego.
Pozwolił mu na głaskanie po włosach i w sumie, mógłby się spodziewać, że chłopak zacznie gadać. W jakiś dziwny sposób było mu z tym dobrze, z tym słowotokiem Maga i jego dłonią masującą jego kark.
Pozwolił się położyć na łóżku, ale Hansi`ego nie puścił. Przez chwilę miał wrażenie, że jego palce po prostu zakleszczyły się na chłopaku i nawet gdyby chciał, nie mógłby nic z tym zrobić. Dopiero po kilku minutach przerażonego szlochania powoli zaczął się uspokajać.
Łzy ciekły mu nadal po policzkach i nawet poduszka, na której leżał była już mokra. Co prawda nadal trząsł się jak jakieś znerwicowane zwierzątko, ale emocje zaczynały już opadać. Powoli po jego ciele rozchodziło się zmęczenie.
Oddech wyrównał się i Chouxu zaczął mieć problemy z utrzymaniem oczu otwartych. Miał wrażenie, że kiedy je zamknie jego magia odejdzie i nie poczuje jej przez długi czas. Mrugał więc uporczywie i próbował nie ziewać.
- Zostań - zdołał powiedzieć, chociaż jego głos załamał się w połowie. Nie powinien był mu ufać tak wcześnie. Rumieńce na policzkach pojawiły się jak podli zdrajcy.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 11:38 pm

Hansii de Valois

Cierpliwie trwał przy albinosie, uspokajająco wodził dłonią po jego włosach , starał się ocierać łzy.
Kiedy smok jeszcze mocniej zacisnął ręce wokół jego klatki piersiowej nie powiedział niczego. Co tam, kilka siniaków. I tak znikną dużo szybciej niż u normalnego człowieka.
Z ulgą odnotował fakt, że oddech albinosa powoli się uspokaja.
Trochę się w tym wszystkim gubił - w tym nagłym pokazie uczuć smoka, z własnym zagubieniem dotyczącym otrzymania tak dużej ilości zupełnie obcej mocy, w zwykłym fizycznym zmęczeniu po seksie.
Ale radził sobie w tym wszystkim całkiem nieźle.
Kiedy smok poprosił aby z nim zostać, Mag tylko uśmiechnął się delikatnie. Nie był to kpiący czy inny nieprzyjemny grymas ale zwykły, ciepły uśmiech, zupełnie łagodny.
- Nigdzie się nie wybieram - zapewnił cicho. Po chwili wymruczał jakąś formułkę: powoli już marznące ciała kolorowowłosego i albinosa nakrył zupełnie puchaty, miły w dotyku, a przede wszystkim ciepły koc.
Hansii zamrugał zaskoczony - teoretycznie wszystko było jak dawniej, ale jego zaklęcia działały jakoś tak... zupełnie inaczej. Chouxu również zdawał się przez chwilę zareagować na to, że znów ktoś obcy skorzystał z jego własnej mocy. Po chwili jednak wszystko znów się uspokoiło.
Hansii znów skupił się na gładzeniu włosów albinosa. Po chwili ostrożnie musnął ustami jego czoło. Z trudem zwalczał senność.
- Odpoczywaj spokojnie. Nigdzie przez ten czas nie zniknę. - chyba, że nagle smok zechciałby go wyrzucić za próg. Ale na razie nic na to nie wskazywało.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptySob Cze 09, 2012 11:53 pm

Chouxu

Czuł przyjemne ciepło obok siebie, kiedy dryfował jeszcze pomiędzy jawą a snem. To była zdecydowanie najlepsza część jego życia. Nie śnił już, ale jeszcze się nie obudził. Mógł cieszyć się wygodnym łóżkiem, nieco otępiałymi zmysłami.
Dopiero po chwili zorientował się, że czuje przy sobie swoją magię. Co jednocześnie oznaczało, że tym przyjemnym ciepłem był jego obecny właściciel. Chouxu przypomniał sobie poprzednią noc, już zupełnie się wybudzając.
Jego mięśnie naturalnie napięły się, a on sam przeżywał niemałą burzę w myślach. Co? Jakim prawem ten Mag śpi obok niego? Dlaczego go obejmuje? Boże, on mu przecież wczoraj nie pozwolił wyjść...
Chouxu czuł obrzydzenie to samego siebie.
Postanowił, że zwali to wszystko na swoją szaleńczą potrzebę odzyskania magii. Ale to nie zmieniało faktu, że wczoraj sam siebie upokorzył. Pozwolił sobie na taką słabość, a najgorsze było to, że owszem, zrobiło mu się po tym odrobinę lepiej.
Poczuł, jak Hansii powoli przeciera oczy, podnosi się i uśmiecha do niego.
Chouxu poczuł nagłą złość, chociaż strach z ubiegłej nocy nadal zalegał mu na żołądku.
- Wynoś się stąd! - Krzyknął, jednocześnie mocno zamachnął ręką. Jego magia zderzyła się ze sobą i nawet jeśli cios miał być silniejszy, to i tak Hansii wylądował pod ścianą. Co prawda energia smoka, zupełnie już od niego niezależna, złagodziła uderzenie.
Chouxu poczuł od razu ucisk z tyłu głowy.
Nie powinien atakować własnej magii, prawdopodobnie będzie miał migrenę do końca dnia. Spojrzał na Maga.
- Wynoś się stąd w tej chwili!
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptyNie Cze 10, 2012 12:31 am

Hansii de Valois

Czuwał nad albinosem aż do momentu, w którym ten wreszcie zasnął. Ale i wtedy - zgodnie z obietnicą - nigdzie nie odszedł. Dokładniej nakrył ich obu kocem i po kilku minutach zasnął, wziąć obejmując szczupłe ciało drugiego mężczyzny.
Mag obudził się dopiero wtedy, kiedy poczuł na sobie badawcze spojrzenie smoka. Odruchowo się uśmiechnął. Już chciał się przywitać, kiedy ni stąd ni zowąd do jego jeszcze nieprzebudzonych zmysłów dotarły krzyk, a po chwili stosunkowo mocne uderzenie w ścianę.
Przez krótką chwilę pozostał w bezruchu. Potem podniósł się powoli i przetarł dłonią tył głowy. Resztkami zdrowego rozsądku wymruczał zaklęcie, które ukryło przed światem jego goły tyłek zakladając mu spodnie.
Uniósł dłonie w obronnym geście.
- Hej, spokojnie, rozumiem - powiedział, poglądając na smoka z odrobiną niezrozumienia. Bo właściwie to nie do końca rozumiał. - Mógłbyś może trochę mniej impulsywnie, tak z samego rana? To trochę boli - mruknął, zupełnie bez złości. - Już mnie tu nie ma. Przepraszam.
Miał wrażenie, że w oczach Chouxu odbiła się odrobina zdziwienia; chyba spodziewał się dużo bardziej żywiołowej reakcji.
Kiedy stał przy drzwiach dodał jeszcze, zeby na przyszłość smok trochę bardziej na siebie uważał. Bo przecież jeśli bolało Hansiego, to albinos również to odczuwał, prawda?
Nie czekając na odpowiedź, wyszedł.
A idźcie wy mu w cholerę, z takimi porankami...

Całe południe spędził w swoim pokoju, starając się przyzwyczaić do nowej magii, zaklęć i możliwości. Czuł się trochę obco we własnym ciele, ale jak zauważył, całkiem nieźle sobie z tym wszystkim radził.
Tylko czasem miał problemy ze zmiarkowaniem ilości skupienia i siły, które musiał włożyć w zaklęcie. Wszystko przychodziło zaskakująco lżej niż wcześniej.
Do Chouxu zdecydował się przyjść późnym popołudniem. Sprawdzić, czy czuje się trochę lepiej, tym razem osobiście zanieść obiadokolację, może przeprosić...
Zapukał cicho do drzwi. W jednej ręce trzymał całkiem zgrabną torebkę na prezenty. Trzymaniem tacy z obiadem się nie przejmował - wygodniej było po prostu ją przylewitować...
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  EmptyNie Cze 10, 2012 12:41 am

Chouxu


Kiedy pozbył się maga ze swojego pokoju, odetchnął głęboko. Tył głowy naprawdę zaczynał go boleć, ale postanowił zacisnąć zęby i zignorować to. Nawet jeśli jego magia zaczynała się na nim mścić.
Nadal był też obolały po wczorajszym seksie. Gwałcie? Chouxu nie miał pojęcia jak to nazwać. Od początku swojej kariery niewolnika nie miał z tym problemów. Za każdym razem po prostu go rżnięto. Inne słowa nie oddawały w pełni jego stosunków łóżkowych. Tym razem było jednak inaczej i ta myśl nie dawała mu spokoju.
Zrezygnowany i nadal diablo śpiący, rozejrzał się po pokoju. Był nawet ładnie urządzony i miał wyjście na balkon. Chouxu wyjrzał przez okno, wydawało się, że na zewnątrz jest ciepło. Dawno nie wychodził na powietrze.
Po kilku minutach zaległ w dużym fotelu, wysuniętym na balkon. Umościł sobie małe gniazdo z poduszek i koca i skulony zaczął myśleć nad wczorajszymi wydarzeniami. Nadal nie mógł pojąć, dlaczego Hansii miałby być inny od jego poprzednich właścicieli. Niemniej jednak nadal wyraźnie czuł swoją magię piętro niżej. Ponadto znajdowali się w jakimś domu, nie w pałacu czy w wieży. To było coś nowego.
No i jeszcze jego zachowanie w nocy. I to, że zgodził się z nim zostać. I że go uspokajał. Chouxu prychnął cicho pod nosem i zakopał się głębiej w koce. Poczuł jak Hansii testuje swoje nowe możliwości kilka metrów od niego. A potem, wymęczony, zasnął snem sprawiedliwego.

Obudziło go dopiero czyjeś wtargnięcie do pokoju. Poczuł też zapach jedzenia. Jakiegoś mięsa i surówki. Nie miał ochoty na nic z tych rzeczy. Wolał raczej obudzić się następnego ranka i może wtedy pójść pod prysznic. Zdecydowanie powinien pójść się odświeżyć tylko że nie wiedział gdzie mogłaby być łazienka.
Po za tym, kiedy podniósł się rano jego tyłek zaprotestował dość gwałtownie.
- Wyjdź - warknął z balkonu, kiedy tylko Mag ruszył w jego stronę.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Sponsored content





हंसी oraz 愁緒  Empty
PisanieTemat: Re: हंसी oraz 愁緒    हंसी oraz 愁緒  Empty

Powrót do góry Go down
 
हंसी oraz 愁緒
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: RPG :: RPG. :: Hansii x Chouxu-
Skocz do: