Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Demon!Stiles number one

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Demon!Stiles number one Empty
PisanieTemat: Demon!Stiles number one   Demon!Stiles number one EmptySro Maj 01, 2013 11:08 pm

Stiles Stilinski

Właściwie, to było całkiem zabawne: obserwowanie jak najlepszy Łowca wszechczasów, postrach wszystkiego co nadnaturalne miesiącami daje się wodzić za nos i załatwia wszystkie sprawy tak, żeby taki cholernie bezbronny Stiles nie musiał pakować się w żadne kłopoty zupełnie nieświadom tego, że załatwia pewne stare zatargi jednej z istot, na które poluje. Naiwność ludzka była doprawdy urocza, ale nie było powodów do tego, by dłużej ją wykorzystywać: demon omotał tych dwóch idiotów wokół palca i nakłonił ich żeby zabili kilka grożących mu ścierw, dalsze granie nadpobudliwego, sarkastycznego gówniarza przestawało być tak ciekawe jak wcześniej.
Nikt nigdy nie powiedział, że szanujący się demon nie może znaleźć sobie innego źródła rozrywki. Zwłaszcza wtedy, kiedy miał pełną świadomość, że pozbyć się go wcale tak łatwo nie da, a jedyni ludzie, którzy mogli by to zrobić nie kiwną nawet palcem żeby uszkodzić opakowanie.
Wykorzystywanie zaufania Leo było całkiem przyjemne, zwłaszcza wtedy, kiedy pozwolił przywieść do starej, od kilku lat niezamieszkanej, wystawionej na sprzedaż posiadłości na granicach miasta, kompletnie rozbroić, skrępować sobie ręce i popchnąć na kanapę. Bo Stiles przecież robił projekt do szkoły, potrzebował zobaczyć to miejsce, a zepsuł mu się samochód. Kto inny mógłby go odebrać? I kto powiedział, że nabuzowanemu hormonami nastolatkowi nie mogło przyjść do głowy jedno czy dwa świństewka?
Demon dawno nie był tak rozbawiony jak w tej chwili, w której wygodnie usiadł na kolanach łowcy pozwolił oczom przybrać zupełnie czarny kolor.
Zachichotał cicho, kiedy usłyszał pierwszą rzecz jakiej spodziewał się usłyszeć: wynoś się, zostaw Stilesa, albo..
- Albo co? Skręcisz mi kark? Rozerwiesz mnie na strzępy? - gdyby nie świadomość, że Stiles nawet w najmniejszym stopniu nie był Stilesem, jego uśmiech można by uznać za całkiem uroczy.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Demon!Stiles number one Empty
PisanieTemat: Re: Demon!Stiles number one   Demon!Stiles number one EmptySro Maj 01, 2013 11:26 pm

Leo


Kiedy pierwszy raz zobaczył Stilesa, wiedział że w tym dzieciaku jest potencjał. Że jest w nim coś co przyciąga, co hipnotyzuje - i dlatego chciał trzymać się od niego z daleka. I poległ w tym postanowieniu. Wystarczyło kilka tygodni i pomimo całej swojej życiowej mądrości, pomimo przyrzekania, że nie, nie pozwoli sobie tego zrobić, bach, zakochał się. I żeby to była tylko miłość do chłopaka, którego uczył historii. Nie. W pakiecie był też marudzący, wiecznie niezadowolony i diabelsko seksowny wilkołak, na którego Leo teoretycznie powinien polować, a w praktyce robił mu pranie.
Leo złamał wystarczająco dużo reguł. Powinien się opamiętać. Ale nie zrobił tego, jego rozsądek uciekł gdzieś daleko, pewnie na wakacje w jakieś cieplejsze, przyjemniejsze miejsce, gdzie w spokoju można polować na Wedigo i Rugaru.
W tej chwili było jednak o wiele za późno na przypominanie sobie od czego cała ta farsa się zaczęła. W tej szczególnej chwili Leo siedział związany, kompletnie rozbrojony i całkowicie bezbronny na kanapie w opuszczonym domu. Pożądanie, które jeszcze kilka sekund temu płynęło w jego żyłach zamieniło się w zimną wściekłość. (Leo nigdy nie lubił krzyczeć, nigdy nie był gwałtowny, nigdy nie tracił głowy zbyt wyrachowany na takie rzeczy. Od tego był Derek.)
- Zostaw go - Leo nie przejął się słowami demona i kontynuował. - To jest jedyna szansa jaką ci dam, sukinsynu. Odejdź, zostaw Stilesa w spokoju, wtedy każdy z nas pójdzie w twoją stronę i może, może dam ci kilka dni forów, zanim zacznę polowanie.
Granie na czas, udawanie, że ma się kontrolę nad sytuacją było bardzo integralną częścią życia Leonnarda. Pomimo tego, że gra aktorska Łowcy nadal była świetna, to po minie demona można było łatwo wywnioskować, że ta sztuczka nie zadziała. Leo był na straconej pozycji.
Właściwie, był w tak gównianej pozycji, że aż szkoda gadać. I jedyne, co przychodziło mu do głowy, to przeklinanie się, że nie ustawił sobie egzorcyzmów jako dzwonek w telefonie albo nie zapamiętał tekstu.
Chociaż w sumie, pamiętał trzy pierwsze linijki. Może to wystarczy? Nie miał innej opcji niż zaryzykować.
- Exorcizamus te, omnis immundus spiritus - zaczął, mając nadzieję, że wybije demona z rytmu zanim jego blef wyjdzie na jaw. Spojrzał hardo, pewnie w oczy opętanego Stilesa.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Demon!Stiles number one Empty
PisanieTemat: Re: Demon!Stiles number one   Demon!Stiles number one EmptyCzw Maj 02, 2013 12:03 am

Stiles Stilinski/Kaim

Kiedy tylko usłyszał pierwsze wyrazy egzorcyzmu nerwowo zacisnął pięści i odsunął się na kilka centymetrów. Przez chwilę sprawiał nawet wrażenie, że rzeczywiście spróbuje uciec.
Przez chwilę.
Spojrzał na łowcę wybitnie rozbawiony i uśmiechnął się z odrobiną pożałowania, prawie tak samo jak uśmiechają się matki, kiedy ich pociechy zrobią coś kompletnie niegroźnego, ale wyjątkowo głupiego.
Pff, egzorcyzmy. Nie był jakimś tam podrzędnym duchem nieczystym urodzonym w początkowym kręgu piekielnym, żeby go tutaj straszyć starożytnymi formułkami.
Był zupełnie szanującym się upadłym aniołem i nie zamierzał dać się spłoszyć jak dziecko.
- Och Leo, Leo - większość mieszkańców Beacon Hills mówiła do łowcy pełnym imieniem, jeśli się kogoś nie znało zbyt dobrze to "panie Leonardzie" brzmiało dużo lepiej niż poufałe zdrobnienia. Tylko Stiles od samego początku jakoś nie miał z tym problemu. Kaim westchnął z rozbawieniem i pogładził drugiego mężczyznę po policzku. - i tak nic nie wskórasz, po co te nerwy? - kiedy mężczyzna gwałtownie odwrócił głowę, demon tylko się roześmiał. Ignorując mordercze spojrzenie łowcy nachylił się i zaczął szeptać tuż przy jego uchu. - Och, nie bądź już taki nieśmiały. Nie wypada, zwłaszcza po tym ile razy uprawialiśmy seks skarbie.
Dłoń Stilesa powoli przesuwała po udzie bruneta coraz wyżej, aż zatrzymała się na pasku jego spodni. Nastolatek przez chwilę bawił się sprzączką.
- Wiesz, kiedy zabraliście go do łóżka pierwszy raz, okropnie głośno protestował. Wrzeszczał wasze imiona jak głupi, chyba liczył na to, że któryś z was się zorientuje. Ostatnio jest dużo spokojniejszy - uśmiechu, który znalazł się na jego ustach kiedy Leo zaczął się szarpać nie dało się nazwać inaczej niż sadystyczny.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
Sponsored content





Demon!Stiles number one Empty
PisanieTemat: Re: Demon!Stiles number one   Demon!Stiles number one Empty

Powrót do góry Go down
 
Demon!Stiles number one
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Sterek trzeci - hunter!Stiles

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Non OCet! :: Non OCet! :: Sterek-
Skocz do: