Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Łysy Futrzak x Słoń Wendigo

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptyPon Sie 27, 2012 2:19 am

Einar Johansen


Ukończenie trzydziestego roku życia wisiało nad nim co najmniej jak widmo śmierci. I to bynajmniej z powodu samego starzenia się. Einar nie miał jakiejś dziwnej, niewytłumaczalnej fobii związanej z przekraczaniem trzydziestki, czterdziestki czy nawet sześćdziesiątki. Chodziło raczej o traumę, którą za parę miesięcy zapewne przeżyje i która nazywała się potocznie jego mamusią i wyprawianiem urodzin.
Einar naprawdę nie miał bladego pojęcia, jak powiedzieć swojej matce, że jest gejem. Chociaż właściwie, już to zrobił. Wtedy jego rodzicielka zemdlała i jej świadomość chyba wyparła tę wiedzę, albo zupełnie o tym zapomniała. Johansen nie chciał powtarzać tego błędu, toteż zawsze wmawiał mamusi, że czeka na odpowiednią kobietę. Co, oczywiście, było naprawdę mało wiarygodnym kłamstwem.
Ale ostatecznie Einar był szefem dobrze prosperującej firmy ochroniarskiej. Jego ludzie pilnowali najlepiej prosperujących klubów nocnych w mieście. Oczywiście, Johansen nie miał co marzyć o zostaniu milionerem, ale swoje dochody miał i jak na razie pozwalały mu na zaspokajanie swoich potrzeb.
Johanson poprawił kołnierz kurtki i odchrząknął. Na dworze już od dwóch tygodni było upiornie zimno - nie ma co, zima za pasem. Trzeba pomyśleć o jakiejś cieplejszej kurtce, może puchowym płaszczu. Mimo tego, zastanawianie się co będzie z mamusią, nie było chyba odpowiednie, zwłaszcza, kiedy szło się na spotkanie ze swoją internetową randką.
Żeby nikt źle nie zrozumiał. Einar wcale nie szukał sobie ustatkowanej narzeczonej na ostatni moment. Oczywiście, że nie. Właściwie, to cieszył się swoim życiem geja pod trzydziestkę. Doświadczonego samca, ale jeszcze nie za starego dla młodzików - słowem, w kwiecie wieku.
Dlatego też mógł wybierać w liście internetowych kochanków. Dzisiaj spotykał się z chłopakiem, dość młodym, dopiero co po dwudziestym roku życia, z którym rozmawiał na czacie od dobrych dwóch miesięcy. Umówili się na spotkanie w kawiarni, bo i Einar nalegał, żeby wszystko zaczynać powoli. Najpierw Johansen chciał się przekonać na własne oczy, czy ten chłopak jest na tyle zdeterminowany, by od razu wejść na sesję BDSM, czy naprawdę sprawia mu to przyjemność, czy po prostu chce komuś zaimponować.
Einar ścisnął swoją torbę, w której trzymał najbardziej podstawowe "zabawki" i wszedł do kawiarni.
Była całkiem mile urządzona, miała swój nastrój. Einar szybko odnalazł wolny stolik gdzieś w rogu, w miejscu, w którym nikt nie powinien im przeszkadzać. Usiadł przy nim i położył na wierzchu małą figurkę słonia - na szczęście, ale też jako znak, na który obaj mężczyźni się umówili.
Johansen zamówił gorącą czekoladę z piankami i ciastko makaronowe, po czym spojrzał na zegarek. Piętnaście minut przed umówioną godziną. Jeśli doliczyć do tego kwadrans akademicki na spóźnienie, to pół godziny czekania. Idealnie by wypić coś ciepłego, zjeść i może przeczytać rozdział książki którą ostatnio ściągnął na telefon.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptyNie Paź 28, 2012 10:41 pm

Kevin Gudbrand

Kiedy wszedł do kawiarni drzwi trzasnęły za nim może tylko trochę zbyt mocno. I może tylko troszkę zbyt głośno klął na dzwoniącą komórkę która przepadła w którejś z bardzo wielu kieszeni.
Kiedy wreszcie wydobył upierdliwe urządzenie, ze złości odrzucił połączenie. Zerknął na zegarek: spóźnił się o pięć minut.
Ale to nie jego wina, że tak wiało. I że zaczęło padać. I że ubrał zbyt cienką skórzaną kurtkę, i że w połowie drogi zerwała mu się sznurówka w glanie, i że kolczyk wplątał mu się w arafatkę, i że było tak cholernie zimno, że miał zupełnie nieatrakcyjnie zaczerwienione policzki i nos i że... Sumując, to wszystko była wina nieszczęśliwych wypadków.
Odgarnął z czoła grzywkę i założył ją za ucho. Kilka przykrótkich, upierdliwych kosmyków w kolorze dojrzałej śliwki i tak opadło mu na twarz.
Rozejrzał się po kawiarni i powoli ruszył wzdłuż stolików. Nie można było powiedzieć, że nie przykuł uwagi kilku klientów. Z jakichś przyczyn centymetrowe tunele które miał w uszach, dwa kolczyki w dolnej wardze, jeden w brwi, rządek w lewej chrząstce w uchu i wytatuowany na policzku tribal zwracały ludzką uwagę. Tak samo jak urozmaicone śliwkowymi pasemkami włosy rosnące tylko na połowie jego głowy, w tej chwili ściągnięte w luźny warkoczyk.
Cóż. Kevin już dawno przestał się przejmować komentarzami na swój temat. Gadanina mamy o tym, że jak on chce tak studia kończyć, rodzinę zakładać, dzieci wychowywać, też już przestała być jego priorytetowym zmartwieniem.
Jeszcze nigdy nie powiedział bogu ducha winnej kobiecie, że jej jedynak jest homoseksualistą. Nie wiedział jakby zniosła taką informację...
Przy jednym ze stolików dostrzegł całkiem przystojnego, wpatrzonego w komórkę mężczyznę. Na brzegu jego stolika stał niewielki stolik.
Kevin uśmiechnął się szeroko, dosiadł się i zamachał trzymaną w dłoni przywieszką do komórki. Absolutnie tandetny, plastikowy słonik z paskudnymi, krzywymi oczyma zapowiadającymi rychłą śmierć. Jedyny słonikowy bibelot jaki wpadł mu w ręce.
- Cześć - odłożył przywieszkę na stół. - Einar, prawda? Miło mi wreszcie poznać osobiście - wyciągnął rękę w kierunku drugiego mężczyzny.
Kiwnął ręką na kelnerkę i zamówił herbatę. Nie, żeby często ją pijał, ale teraz wybitnie potrzebował czegoś gorącego.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptyNie Paź 28, 2012 10:57 pm

Einar Johansen

Tak naprawdę, gdyby się postarał, mógłby robić za swoisty ideał dla kobiet. Wysportowany, silny, dobrze zbudowany. W dodatku pod względem finansowym ustatkowany, z własnym mieszkaniem, które na pewno wystarczyłoby dla trzech osób i psa. Po za tym Einar wcale nie był typem głupiego osiłka. Co prawda naukowcem też pewnie nigdy by nie został i raczej nie przepadał za tematami polityki i wielkiej literatury. Ale był oczytany w powieściach, lubił kryminały i po części też horrory. Oprócz tego był kiedyś na kursie dla baristów i na kursie masażu.
Praktycznie, to miał naprawdę wiele mniejszych, ale przydatnych umiejętności. Po za tym jak każdy facet, potrafił naprawić przynajmniej połowę sprzętów w domu i w zakresie podstawowym gotował i sprzątał. Słowem, samowystarczalny, nie głupi, przystojny i ustatkowany. Czego więcej potrzeba kobiecie? Oprócz heteroseksualisty?
Johansen zaczytał się w kolejną powieść Agaty Christie i zupełnie zapomniał o mijającym czasie. Nie zdążył jednak skończyć rozdziału. Do jego stolika dosiadł się - bardzo mało subtelnie - jego internetowy znajomy.
Einar uśmiechnął się odrobinę na widok zmizerowanego słonika. Też sobie wybrali znak rozpoznawczy. Ale co tam. Johansen skinął głową i odłożył telefon.
- Mnie również miło cię poznać - odpowiedział i uścisnął dłoń chłopaka. Faktycznie, młody i gniewny. Einar miał złe przeczucia co do sesji z takim... na pewno nie do końca racjonalnym mężczyzną. Johansen wiedział doskonale że wszystkie te kolczyki, wygolona głowa i tatuaż mają oznaczać bunt, z którego chłopak jeszcze nie wyszedł. Einar zastanawiał się po prostu, czy warto wplątywać go w coś takiego.
- Kevinie, musisz mi wybaczyć, że nalegałem na spotkanie w kawiarni, a nie na przykład w motelu, ale nie jestem do końca przekonany, czy jesteś przygotowany na podobne rzeczy - odparł, przechodząc od razu do sedna sprawy. - To co można znaleźć w internecie to jedno, a doświadczyć tego na własnej skórze... Pytam, czy jesteś pewien co do szczegółów naszego dzisiejszego spotkania.
Johansen przyjrzał się uważnie chłopakowi. Wglądał na obruszonego takimi pytaniami. Ochroniarz westchnął w duchu, mając nadzieję, że nie będzie żałował dzisiejszego wieczoru.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptyNie Paź 28, 2012 11:16 pm

Kevin Gudbrand

Kevinie. Nie Kevin, nie Kev, nawet nie "dzieciaku" tylko KEVINIE. Jak wtedy kiedy jeszcze był w szkole. Ale, nie, nawet nauczyciele nie mówili do niego w ten sposób. Tylko facet od literatury, w pierwszej klasie, jak jeszcze uczył w jego liceum...
- Może to zabrzmi głupio, ale, proszę, mów do mnie do w bezokoliczniku? Tylko moja mama używa formy wołacza, to takie... Uch, czuję się nieswojo? - uśmiechnął się nieco niepewnie i przesunął dłonią po karku.
Kiedy mężczyzna - po raz kolejny, ile razy on go o to pytał jeszcze na czacie? No ile można, naprawdę? - spytał czy Kevin jest pewien swoich planów, student tylko cudem powstrzymał się od wywrócenia oczyma.
- Nie mogę być niczego pewien, dopóki nie spróbuję. Ale, w chwili obecnej, po przemyśleniu wszystkich za i przeciw, jestem zdecydowany, okej? - uśmiechnął się tym uśmiechem typowym dla nastolatków, które właśnie coś zbroiły.
Wbrew wszelkim pozorom jakie sprawiał nie był jednak wcale aż takim głupim, narwanym nastolatkiem. Narwanym może i tak, ale na pewno nie zupełnie bezmyślnym. Był jednak dwudziestojednoletnim studentem bioinformatyki. Godzinami siedział i na przykład projektował szczepionki na raka, albo badał wirusy grypy i ich potencjalny rozwój a podczas weekendów był w stanie spokojnie wysiedzieć na kasie w supermarkecie. Planowanie pewnych czynności i swego rodzaju anielska cierpliwość gdzieś tam w nim siedziały, nawet, jeśli nie było ich widać na pierwszy rzut oka.
- Ale w pełni rozumiem, jeśli po zobaczeniu mnie, to ty zmieniłeś zdanie - rzucił lekkim tonem. Spojrzał na kelnerkę niemalże z psią wdzięcznością kiedy ta postawiła przed nim filiżankę gorącej, parującej herbaty o zapachu mango.
Spojrzał uważnie na rozmówcę. Cóż. Na jego miejscu po zobaczeniu siebie też mógłby stracić ochotę na cokolwiek.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptyNie Paź 28, 2012 11:37 pm

Einar Johansen


Mógł się tego spodziewać. Chłopak już na czacie był naprawdę uparty. Nie pozwalał sobie powiedzieć, że przed takim spotkaniem lepiej jest się zastanowić i naprawdę pomyśleć nad tym, czy jest się wstanie aż tak bardzo zaufać drugiej osobie. Einar nie był świeży w byciu "panem", widział i przerabiał wiele przypadków. Jedni odcinali się od swoich problemów w normalnym życiu inni wręcz przeciwnie, dawali upust emocjom, które się w nich zbierały. Jednym łamanie się i ufanie mu przychodziło łatwiej, innym trudniej. Ale nigdy nie było ot tak, z miejsca, po prostu.
Przełamanie własnego instynktu to nie byle zabawa dla studenta, który szuka wrażeń. Johansen słysząc odpowiedź Kevina westchnął głośno, oparł się wygodniej o krzesło i uśmiechnął się lekko.
- Właściwie, to mam wątpliwości - odpowiedział, zgodnie z prawdą. - Ale możesz być pewien, że nie dotyczą twojego wyglądu.
Einar miał wrażenie, że mówi trochę innym językiem. Bardziej nie na czasie? Pewnie tak, ale jakoś nie mógł tego powstrzymać. Zawsze ciężko było mu wejść w luźniejszą relację, kiedy miał jakieś wątpliwości. W tej chwili zastanawiał się, czy nie wyrządzi Kevinowi jakiejś krzywdy, czy przypadkiem nie zmusi go do czegoś, czego chłopak nie chce.
- Przejdźmy do rzeczy - powiedział w miarę swobodnie i uśmiechnął się. - Nie pytałem cię o to wcześniej, ponieważ nie byłem pewny czy to spotkanie dojdzie do skutku. Ale skoro jesteś pewien, w takim razie musimy załatwić tę kwestie. Musisz powiedzieć mi, jakie są moje granice. Co mogę, a czego nie mogę i jakie jest twoje hasło bezpieczeństwa. Niektórzy ludzie wolą załatwiać to na piśmie inni mówić wprost. Jeśli chcesz przywiozłem ze sobą w miarę uniwersalny formularz. Oczywiście pewne rzeczy i tak pewnie będziesz musiał dopowiedzieć, ale to już wedle twojej woli. Przy okazji, przywiozłem ze sobą kilka zabawek i niezbędników. Nie pytałem wcześniej czy masz jakieś akcesoria.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptyPon Paź 29, 2012 12:26 am

Kevin Gudbrand

- Spoko - Kevin w obronnym geście uniósł dłonie. - Nie musisz tłumaczyć, rozumiem. Widzisz zakolczykowanego, wytatuowanego gówniarza, którego nie znasz, nawet nie próbującego racjonalnie wyjaśnić ci dlaczego jest upartym, nadpobudliwym osłem. Też bym się zniechęcił - roześmiał się cicho. Cóż. Przynajmniej był świadomy swoich wad.
Kiedy usłyszał o "załatwianiu pewnych kwestii" najpierw zaczął gadać, a potem myśleć. Typowe.
- Jeśli chodzi ci o stan mojego zdrowia, to jestem czyst... A. Aaaa. Przepraszam. Okej. Mów dalej.
Na chwilę zamknął usta i skupił się na powolnym popijaniu rozkosznie ciepłej herbaty. Zdążył już ogrzać ręce i pozbyć się wrażenia wszechogarniającego, jesiennego chłodu i ewidentnie poprawił mu się z tego powodu humor.
Kiedy wysłuchał pytania do końca, nieco zmarszczył brwi. Nie był do końca pewien co do tego jakich informacji powinien udzielić. Znaczy, wiedział co powinien powiedzieć, ale nie miał pewności, że o czymś nie zapomni. Może rzeczywiście wygodniej było się czymś podeprzeć.
- Właściwie, możesz mi pokazać ten formularz. Nie będę go wypełniał, ale wygodniej będzie mi się podeprzeć jakąś rozpiską. Jestem niesamowicie chaotycznym człowiekiem, jak pewnie już zauważyłeś, mogę zapomnieć powiedzieć o czymś, o czym bym powiedzieć chciał.
Zastanowił się przez chwilkę i - jak zawsze, kiedy sobie coś przypominał, denerwował się czy zwyczajnie na coś oczekiwał - znów przesunął dłonią po karku.
- Zanim go znajdziesz... Oczywiście, że mam granice. Na przykład oddech. Mam na tym punkcie bzika. Prawdopodobnie, jeśli wstrzymałbyś go na zbyt długo, zacząłbym panikować jak dziecko z przedszkola. W tej kwestii moje zaufanie do ciebie wynosi minus sto, więc, lepiej nie.
Jego hasłem bezpieczeństwa okazało się być słowo proteomika. Nie był zbyt zdziwiony, kiedy Einar spytał czy nie jest zbyt długie, albo zbyt skomplikowane do wypowiedzenia w pewnych sytuacjach. Nie, nie było. Miał te zajęcia trzy razy w tygodniu, wryły mu się w pamięć tak, że bardziej nie mogły.
Spokojnie poczekał aż drugi mężczyzna wyciągnie formularz.


Ostatnio zmieniony przez Moyashi1 dnia Czw Lis 01, 2012 9:43 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptyPon Paź 29, 2012 12:32 am

Einar Johanson



Pokręcił głową z lekką dezaprobatą. Ten chłopak, Kevin, naprawdę był rostrzepańcem, co do tego nie było żadnych wątpliwości. Z jednej strony Einar lubił dorosłych, ustabilizowanych emocjonalnie partnerów. Potrafili dawać dużo satysfakcji, ale zazwyczaj po kilku ewentualnie kilkunastu spotkaniach ich drogi w kulturalny sposób rozchodziły się. Albo sprawy rodzinne, albo inny, lepszy partner. Bywało różnie i dlatego tym razem Johanson postanowił spróbować z kimś młodszym od siebie.
Liczył na to, że być może uda mu się nawiązać jakąś inną więź emocjonalną poza tą sprowadzającą się tylko i wyłącznie do sesji. Na razie więc nie oceniał Kevina. Nie pod względem tego, czy nadaje się na partnera czy nie. W tej chwili był po prostu atrakcyjnym kandydatem na niewolnika w pochmurny wieczór. Może potem, kiedy Einar już go pozna, będzie mógł powiedzieć coś więcej. Może obecność kogoś młodszego doda mu energii i więcej młodzieńczego zapału?
- To, czy jesteś czysty czy nie to osobna kwestia - powiedział, nie ukrywając lekkiego rozbawienia szałaputnością Kevina. - Po za tym preferuję bezpieczny seks i od tej reguły nie robię wyjątków. Przynajmniej nie na pierwszym spotkaniu.
Wyciągnął dla chłopaka formularz. Miał nadzieję, że Kevin zrozumie wszystkie pojęcia i podejdzie do nich raczej poważnie. Na pojedyńczej, zadrukowanej z obu stron kartce wypisane zostały pytania pomocnicze. Czy znasz wrażliwość swojego ciała na ból? Czy cierpisz na jakieś choroby typu astma? Czy jesteś klaustrofobikiem? A oprócz tego dodatkowe pytania o "zboczenia" typu bondage, fisting i inne, podobne. Einar osobiście uwielbiał przebierać swoich niewolników i od czasu do czasu odrgywać różne scenki. Ale to tylko z zaufanymi, dobrze poznanymi partnerami.
- Dobrze, zapamiętam by nie pozbawiać cię oddechu. Przeszkadza ci, jeśli masz założone coś dookoła szyi? Na przykład obrożę? Pytam, bo niektórzy czują się niekomfortowo w takich sytuacjach. Kiedyś poznałem faceta, który nienawidził golfów i szalików tylko dlatego, że były za blisko jego szyi - wyjaśnił, przyglądając się Kevinowi. Osobiście nie miał takiego problemu. Einar lubił pływać i nurkować wiec jeśli chodziło o wstrzymywanie oddechu był w tym całkiem niezły.
- Na kartce nie ma sposobu, w jaki mam się do ciebie zwracać. Niektórzy ludzie na początku wolą zostać przy mówieniu do siebie po imieniu. Daje im to większe poczucie bezpieczeństwa i nie mam nic przeciwko takiemu podejściu. Inni wolą anonimowe "pan" i "niewolnik" i zdarzają się tacy, którzy lubią być wyzywani i uprzedmiotawiani - dodał, widząc, jak Kevin uważnie przegląda kartkę.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptyCzw Lis 01, 2012 11:22 pm

Kevin Gudbrand

Cóż. Przemknęło mu przez myśl, że może obcowanie z kimś tak chaotycznym, roztrzepanym i zdradzającym pewne objawy niezdiagnozowanego ADHD - od początku spotkania ani razu nie siedział spokojnie, bawił się słonikiem, palcami, machał pod stołem nogą, gadał - jest męczące dla sprawiającego wrażenie osoby statecznej Einara. Nie omieszkał się podzielić swoim skojarzeniem i zastrzegł, że, jeśli go wkurza, może zamknąć buzię na wszelkie treści niepotrzebne, albo wyjść.
Ha. A jednak się w jakiś sposób tym wszystkim krępował.
- Nie mam nic przeciwko obroży, tak długo, jak długo nie będzie zaciśnięta na tyle mocno, żeby utrudnić mi oddychanie - mruknął nie patrząc na drugiego mężczyznę. Wbijał wzrok w kartkę i jak najdokładniej czytał wszystkie pytania. Chyba jednak aż tak potwornie roztrzepany nie był, skoro potrafił się skupić na czytanym tekście.
- Nie choruję zasadniczo na nic, mam tylko alergię na złoto jeśli to ma jakiekolwiek znaczenie. Klaustrofobikiem też nie jestem, właściwie, zupełnie przeciwnie. Bardzo nie lubię dużych, otwartych przestrzeni. Coś na kształt agorafobii, tak mi się wydaje.
Na chwilę znów umilkł i wczytał się w formularz. Podświadomie zaczął przesuwać dłonią po policzku. Fistingowi zaraz po przeczytaniu powiedział stanowcze nie, bo "to jeszcze nie jego level, ani nie jego skill, chyba nie czuje się na siłach", natomiast bondage czy spanking raczej go kręciły.
Nie był pewien co do wytrzymałości swojego ciała na ból. Kiedyś co prawda dorobił się złamania otwartego, zobaczył własną kość na wierzchu i zamiast zemdleć dał radę wstać, dowlec się do domofonu żeby poinformować matkę, a potem jeszcze przytomnym dojechać do szpitala, ale tutaj działała chyba adrenalina. Uniósł wzrok dopiero kiedy został zapytany o sposób zwracania się.
- Chyba Kevin. Tak. Wydaje mi się, że chyba wolałbym po imieniu, skoro nie sprawia ci to problemu - odgarnął pasemko włosów za ucho.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptyPią Lis 02, 2012 10:34 pm

Einar Johanson


Niczego nie notował, nie zapisywał, ale jego pamięć była wystarczająco dobra. Miał nadzieję, że Kevin odpowie podobnie. Chyba zwątpiłby do końca w słuszność dzisiejszego spotkania, gdyby chłopak zdecydował się na coś bardziej zaawansowanego. A tak zostały w sumie tylko podstawy - to, co Einar zabrał ze sobą i parę innych rzeczy.
- Dobrze. Upewnię się że obroża nie będzie ci przeszkadzać. Rozumiem, że ciągnięcie za nią nie wchodzi w grę? - Dopytał, uśmiechając się ze spokojem.
Oczywiście, w gruncie rzeczy chodziło o pokonywanie swoich granic. Poszerzania ich, przesuwania. Ale jak na pierwszy raz Einar nie planował naruszać granic chłopaka. Nie, chociażby dlatego, że nie miał bladego pojęcia jak Kevin zareaguje kiedy przekona się, że to wszystko jest naprawdę na poważnie. Że będzie kompletnie zależny od niego, nie będzie mógł wykonać żadnych większych ruchów i po prostu będzie musiał kompletnie zaufać komuś, kogo praktycznie rzecz biorąc - nie zna.
- Okej. W takim razie jeszcze jedno pytanie. Zabawki analne? Wielkość na razie nie ma znaczenia, sam ją dobiorę, musisz zdać się na moje doświadczenie w tej kwestii - powiedział, jednak przyciszonym głosem.
Kelnerka przechodziła obok, a Johanson naprawdę nie chciał zwracać na siebie aż takiej uwagi. Już wystarczyło, że sama obecność Kevina przyciągała niechciane spojrzenia. Einar dopił swoją gorącą czekoladę i poprawił kurtkę.
- Jeśli to już wszystko, możemy iść - zasugerował, posyłając Kevinowi lekki, raczej swobodny uśmiech. - Zgodnie z umową, wynajmiemy pokój w pobliskim motelu. Ah. I byłbym zapomniał, co z kneblowaniem? Nie wiem jak grube będą motelowe ściany i nie chciałbym nieproszonych gości. To zdecydowanie psuje atmosferę.
Einar, po wysłuchaniu odpowiedzi, wstał od stołu i zapłacił za siebie i Kevina. Spojrzał na niego wyczekująco i w końcu oboje wyszli z kawiarni. Już najwyższa pora. Einar mimo wszystko, mimo swoich wątpliwości i tak nie mógł się doczekać. W końcu przed nim rozpościerało się widmo całkiem udanego seksu. Albo katastrofy, jakby tak na to spojrzeć z obu stron.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptyCzw Sty 24, 2013 11:01 pm

Kevin Gudbrand

- Nie, absolutnie nie - powiedział szybko. - Może kiedyś bym się do tego przekonał, ale teraz stanowczo nie. Kiedyś to też właściwie nie jest dobre słowo, bo wszystko może być kiedyś, a w efekcie rzadko coś dzieje się "kiedyś", ale... - chłopam kątem oka zobaczył minę Einara. Urwał w połowie słowa i uśmiechnął się przepraszająco, jednocześnie przesuwając dłonią po karku.
Żałował, że rano nie wypił swoich ziół na uspokojenie. Jego matka od lat podejrzewała, że Kevin cierpi na coś na kształt niezdiagnozowanego ADHD - nie potrafił siedzieć bez ruchu, trudno było mu skupić się na jednej rzeczy, bardzo dużo mówił, chodził, łatwo go było rozkojarzyć, za to zmuszenie go do milczenia było właściwie niemożliwe.
Samobójstwem było podanie mu do śniadania kawy albo mocnej herbaty, dlatego jego mama kilka lat temu wpadła to, żeby kupić mu mieszankę jakichś ziół. Miały go wyciszać, pomagać skupić się na tym co robił i nieco hamować jego nadaktywność kiedy był czymś podekscytowany.
Cóż. Teraz był bardzo podekscytowany. I bardzo bez ziół.
Jeśli kręcił się siedząc przy stole, to teraz kiedy już wychodzili z kawiarni, Johanson mógł mieć wrażenie, że student zaraz zacznie chodzić dookoła niego (zwłaszcza, że był tak miły, żeby za Kevina zapłacić. Kimże był zwykły, biedny student, żeby narzekać w takiej sytuacji?).
- Myślę, że możesz chcieć mnie zakneblować. Rzadko kiedy przestaję mówić. Serio. Prawie non stop. W każdej, jak najbardziej nieodpowiedniej nawet sytuacji.
Zmarszczył nos kiedy wyszli na zewnątrz. Poprawił arafatkę owiniętą wokół szyi. Mógł się ubrać cieplej, naprawdę...
- Gdzie, tak właściwie, jest ten motel? - wymamrotał zza białoczarnego materiału.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptyCzw Sty 24, 2013 11:25 pm

Einar Johanson


Pokręcił lekko głową, niemal z niedowierzaniem. Kiedy pisali ze sobą na czacie Kevin sprawiał wrażenie naprawdę otwartego człowieka. Ale Einar w życiu nie spodziewałby się, że w rzeczywistości będzie aż tak gadatliwy i nadpobudliwy.
Z jednej strony było to troszeczkę uciążliwe i Johanson prawdopodobnie będzie musiał się do tej cechy chłopaka przyzwyczaić. Z drugiej jednak, to było całkiem przyjemne, widzieć taki entuzjazm i tyle energii. Zazwyczaj kiedy spotykał się ze swoimi partnerami wszystko było stateczne i stosowne do ich wieku.
A tu proszę, taki roztrzepany student. Einar pozwolił sobie na lekki uśmiech, kiedy uświadomił sobie, jak ciekawy będzie dzisiejszy wieczór. To nie tak, że nigdy nie miał w swoich rękach żółtodzioba. Po prostu zazwyczaj nie byli... tacy jak Kevin. O.
- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie - zwrócił uwagę chłopakowi, kiedy wytaszyli się już z kawiarenki. Kevin wyglądał jakby dostał od Świętego Mikołaja najpiękniejszy prezent w życiu, kiedy Einar postanowił za niego zapłacić. Dziwnym sposobem radość chłopaka sprawiła, że Johanson nie potrafił przestać się uśmiechać.
- Co z zabawkami? - Dopowiedział, kiedy Kevin spojrzał na niego z pustką w oczach i głupim wyrazem twarzy.
- Motel jest niedaleko - zaczął Einar i wskazał ręką odpowiedni kierunek. - Przejdziemy przez skrzyżowanie, skręcimy w lewo i jesteśmy na miejscu.
Johanson poprawił swoją torbę na ramieniu i znów pozwolił chłopakowi się przegadać.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptyCzw Sty 24, 2013 11:45 pm

Kevin Gudbrand

- Co? - był święcie przekonany, że już odpowiadał na podobne pytanie. Ewentualnie takie pytanie słyszał, ale zignorował. Druga wersja wydawała się bardziej prawdopodobna. - A, tak, przepraszam. Wydaje mi się, że nie mam nic przeciwko nim, ale wiesz, tak... tak... - uniósł nieco obie ręce i nakreślił nimi w powietrzu dwa niezbyt zgrabne koła. - rozsądnie?
W jakikolwiek sposób miałoby to pomóc, dodatkowo pokiwał głową i potelepał dłonią. Cokolwiek miały oznaczać jego gesty, przynajmniej dodawały jego ekspresyjności więcej siły.
Kevin zaś wydawał się święcie przekonany, że słowo "rozsądnie" należy rozumieć przez samo się: nie ma nic przeciwko, ale bez przesady, nie jest w tej kwestii starym wyjadaczem, nie ma też jakiegoś chorego fetyszu zbyt dużych przedmiotów a generalnie, to chyba jednak trochę mu głupio.
Potarł dłońmi ramiona i wręcz ze złością pokręcił głową.
- Nienawidzę zimy - oświadczył ni stąd ni zowąd. - Nie tej w mieście. Jest do kitu. Nie ma śniegu tylko jakaś szara breja, jest ślisko, wszyscy chowają się za workowatymi, grubymi ubraniami, autobusy się spóźniają i jest zimno. Zimno jest z tego wszystkiego najgorsze - sarknął z niezadowoleniem i jakby na potwierdzenie swoich słów kopnął leżący na chodniku kamyk. - Zapomniałem ci jeszcze na coś odpowiedzieć? - wyskoczył, znów, nie wiadomo dlaczego w takiej chwili, w sekundę po wyznaniu gorącej nienawiści w stosunku do zbliżającej się pory roku.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptyCzw Sty 24, 2013 11:54 pm

Einar Johanson

Kevin kończył swój monolog na temat tego jak bardzo nienawidzi akurat tej pory roku, która właśnie panowała w mieście, kiedy powoli zbliżali się do motelu. Na ulicy nie było nikogo oprócz nich i Einar pozwolił sobie na mały eksperyment.
I może troszeczkę złośliwość, bo skoro już odkrył, że jednak Kevin się wstydzi i w jakiś sposób stresuje, dlaczego nie miał wykorzystać swojej przewagi? On sam owszem, czasami jeszcze potrafił się krępować, ale nie zdarzało mu się to aż tak często. Nie w przypadkach, kiedy chodziło o sesje.
Pochylił się więc nad Kevinem i silną ręką przytrzymał go w miejscu.
- Nie przejmuj się tak, niedługo cię rozgrzeję - obiecał, cichym, zmysłowym głosem.
Może i Einar czasami lubił dokarmiać swoje ego i faktycznie nie był aż tak skromny jak powinien... Ale rodzice nauczyli go zauważać swoje dobre strony i zalety. Dlatego też Einar wiedział, że jego głos potrafi pobudzać mężczyzn. Na kobietach go nie testował i w najbliższej przyszłości nie zamierzał.
Johanson roześmiał się widząc reakcję chłopaka. A jednak, nadal był zahukanym studenciakiem. Co było na swój sposób naprawdę urocze i pociągające.
Weszli do motelu. Einar jeszcze nigdy z niego nie korzystał ale na stronie internetowej podano informacje, że nikt nie szykanuje tam odmiennych orientacji seksualnych. A że szata graficzna i wypowiedzi klientów były całkiem miłe dla oka, Einar postanowił dać temu miejscu szansę.
Przy zamawianiu pokoju nie było żadnych problemów, co Johanson przyjął z wyraźną ulgą. Nie, żeby nie mogli pójść gdzie indziej, ale takie sytuacje bywały po prostu przykre. Między innymi przez homofobicznych idiotów Einar zdecydował się uczyć sztuk walki i odsłużyć dodatkowe dwa lata w wojsku.
W razie wypadku, zawsze był w stanie jakoś się obronić.
Między nim a Kevinem zapadła cisza, kiedy weszli na korytarz prowadzący do pokoju.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo EmptySro Lip 31, 2013 10:29 pm

Kevin Gudbrand

Nie można było o nim powiedzieć, że jest cichutkim zahukanym uczniakiem marzącym o romantycznym przeżyciu swojego pierwszego razu. Był wręcz odwrotnością: dużo mówił, robił mnóstwo hałasu, subtelności w nim było równiutkie, okrąglutkie zero, pierwszy raz miał dawno za sobą i nie przepadał za tymi wszystkimi romantycznymi bzdurami. Ale nie ważne jak bardzo by się nie starał, pozostawała w nim odrobina wrodzonej nieśmiałości, teraz potęgowanej przez obecność w zasadzie obcego człowieka, z którym zdecydował się iść do łóżka. Dlatego kiedy na środku ulicy Einar zaczął szeptać mu do ucha, Kevin pewnie by się zaczerwienił,gdyby nie to, że panujący na dworze mróz sam z siebie zaróżowił mu policzki.
Wymamrotał coś w odpowiedzi, ale po chwili wrócił do siebie i znów zaczął mówić po trosze o wszystkim i o niczym.
Zamilkł dopiero kiedy on i Einar weszli do hotelu. Cóż. Teraz zaczynała się najbardziej żenująca część tego wszystkiego.
Kevin jakoś tak nieświadomie wyrobił w sobie przekonanie, że ubrania to powinno się z siebie zedrzeć w jakimś namiętnym uniesieniu, czy czymś takim, co to z reguły dominowała na stronach typu "xxx.com." i to jego głęboko zakorzenione wyobrażenie jakoś nijak się miało do rzeczywistości. No bo, masakra, tak stać przed drzwiami, otwierać drzwi, wiedzieć na co się czekaj i tak stać. Albo jak tak kiedyś siedział z byłym chłopakiem i ściągał przed nim niebieskie skarpetki z napisem "wtorek" to właściwie czuł się całkiem kretyńsko. Teraz co prawda miał na sobie jak najbardziej neutralną bieliznę, ale jednak.
- Ale nie masz skarpetek z napisem sobota, prawda? - wypalił ni z gruszki ni z pietruszki.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
Sponsored content





Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty
PisanieTemat: Re: Łysy Futrzak x Słoń Wendigo   Łysy Futrzak x Słoń Wendigo Empty

Powrót do góry Go down
 
Łysy Futrzak x Słoń Wendigo
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: RPG :: RPG. :: Einar Johansen x Kevin Gudbrand-
Skocz do: