Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Omega mnie bije...

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Omega mnie bije... Empty
PisanieTemat: Omega mnie bije...   Omega mnie bije... EmptyPon Gru 21, 2015 1:27 am

Quinn

Mówili mu, że przełażenie przez płot na teren koszar to nie jest najlepszy pomysł. Przekonywali. Prosili, żeby najzwyczajniej w świecie zadzwonił do ojca i poprosił o przepustkę. Żeby choć raz odłożył na bok tę swoją irytującą dumę.
Quinn nie byłby sobą gdyby posłuchał. Był stanowczo zbyt niecierpliwy na to, żeby grzecznie czekać aż jego kochany tata załatwi wszystkie formalności (jeśli zechce) i wyrobi zezwolenie na spotkanie na terenie jednostki.
Dlatego właśnie przelałem przez ten cholerny płot.
Oczywiście, że nie mogło pójść zgodnie z planem. Quinn nie zdołał utrzymać równowagi i z impetem rąbnął o ziemię. Bardziej poczuł niż usłyszał niezdrowe chrupnięcie, które wydała z siebie jego kostka.
Cóż. Przynajmniej spadł po właściwej stronie ogrodzenia...
Zacisnął zęby, schwycił gałąź pobliskiego drzewa i podniósł się z ziemi.
- Ożesz kurwa - bolało!Nagle wizja przedzierania się przez te wszystkie krzaczory zrobiła się mniej optymistyczna.
Zwłaszcza że po kilku chwilach powolnego przesuwania się w stronę centrum koszar, Quinn poczuł wyraźny zapach zbliżającej się do niego Alfy.
Szlag by to!
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Omega mnie bije... Empty
PisanieTemat: Re: Omega mnie bije...   Omega mnie bije... EmptyPon Gru 21, 2015 1:53 am

Danny

Nic nie zapowiadało, by ten dzień czymkolwiek różnił się od pozostałych. Właściwie, to na ten miesiąc mieli zaplanowane tylko jedne poważniejsze ćwiczenia w terenie, a oprócz tego, jedno spotkanie z przedszkolakami na terenie muzeum wojskowego. Słowem - nuda.
Po wojnie wszędzie wiało nudą. Danny nie pamiętał już kiedy jego oddział robił coś sensownego, kiedy ostatni raz przelewali krew albo czuli prawdziwą adrenalinę. Już od roku nie byli na misji, nie wyznaczono ich do żadnego tajnego zadania wymagającego doświadczonych żołnierzy.
Tym sposobem jedyną rozrywką Danny'ego i jego oddziału stały się sobotnie wypady do baru na szybką kolejkę i mecz na żywo.
Słowem, żołnierz nie spodziewał się, że podczas najzwyklejszego w świecie obchodu poczuje omegę.
Na samym początku, Danny zatrzymał się jak wryty, czując zapach, który do tej pory jego nos poznał tylko i wyłącznie w kontrolowanych warunkach laboratoryjnych - scena z jego rekrutacji do wojska stanęła mu przed oczami. Tym razem jednak woń nie była neutralną mieszanką - Danny wyczuł w niej odrobinę dyskomfortu i stresu, może zdenerwowania?
Wszystko to sprawiło, że aż włosy zjeżyły mu się na karku. Co na terenie koszar robiła omega?! Na miłość boską, tutaj się roiło od alf!
Danny - oczywiście - podążył za zapachem szybkim krokiem i już po chwili przedzierał się przez krzaki. Omega stał kilka kroków od niego, opierając się o konar drzewa.
Danny, jak na żołnierza wychowanego na propagandzie - skamieniał. Omega z jego podręczników - omega której próbki zapachu wszyscy w wojsku wąchali - ta jedna, która dostawała ataku paniki na samą myśl o alfach - stała kilka metrów przed nim. I jeśli Danny miał być szczery, wyglądała jakby była gotowa mu wjebać.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Omega mnie bije... Empty
PisanieTemat: Re: Omega mnie bije...   Omega mnie bije... EmptyPon Gru 21, 2015 2:09 am

Mężczyzna który chwilę później wyszedł spomiędzy drzew najwyraźniej pierwszy raz w życiu widział omegę z tak bliskiej odległości, bez nadzoru przełożonych.
Stanął jak wryty i patrzył przed siebie z wybitnie nieinteligentną miną.
Quinn szybko przeanalizował sytuację.  
Mógł zacząć krzyczeć i odstawić jedno ze swoich przedstawień - alfa prawdopodobnie pobiegła by po wsparcie, co dałoby brunetowi szansę na ucieczkę.
Niezbyt wielką, jesli wziąć pod uwagę jego stan.
Mógł próbować grać głupa, zacząć błagać o pomoc - to z kolei nie spodobało by się ojcu i mogło sprowadzić na głowy innych omeg z jego wioski serię przesłuchań.
Trzeba było pójść na żywioł...
- Cudownie. Nie dość,  że alfa, to jeszcze pełna inteligencji,  wigoru i chęci niesienia pomocy omedze w opałach. Wzorcowy egzemplarz oficera - Quinn nawet nie próbował zakamuflować wyczuwalnej w jego głosie ironii. - Idź sobie. Będziemy udawać, że nic się nie stało.  Ty pójdziesz do siebie, ja wrócę do siebie i wszyscy będą szczęśliwi. No? Spierniczaj! - Alfa chyba odzyskał władzę w nogach, bo w tym właśnie momencie podszedł do Quinna.
Omega wymierzyła mu silne, zdecydowane kopnięcie w piszczel, a chwilę później mocno się skrzywiła i oparła większość ciężaru ciała na drzewie.
Bolała ta cholerna kostka.
- No idźze wreszcie!  A jak chcesz tak stać,  to się na coś przydaj!
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Omega mnie bije... Empty
PisanieTemat: Re: Omega mnie bije...   Omega mnie bije... EmptyPon Gru 21, 2015 2:25 am

Danny

Jego umysł zaczął rejestrować wydarzenia na bieżąco dopiero w momencie, kiedy poczuł namiastkę bólu w okolicy lewej piszczeli. Danny, z miną, jakby zobaczył ducha, spojrzał na omegę - ewidentnie klnącą pod nosem.
Zwichnięta kostka, zawyrokował alfa, oglądając swoje znalezisko od stóp do głów. I co on, na boga, miał teraz z takim zrobić? Teoretycznie protokoły kazały to to spacyfikować i uspokoić, a potem najlepiej zabrać do przełożonego.
Tyle, że w koszarach obecnie to on był najwyższy stopniem - jego przełożony miał wrócić dopiero za kilka godzin. Danny miał gdzieś zapisany nawet adres, pod którym odbywało się spotkanie kard... ale wracając do obecnego, zirytowanego problemu.
- Chwila - mruknął cicho, niepewny co powinien powiedzieć. - Kim jesteś i co tutaj robisz? I czemu, u licha, kopiesz ludzi?
Danny miał nadzieję, że jego słowa nie zabrzmiały zbyt szorstko, właściwie, to bardzo starał się mówić cicho i łagodnie, ale jako, że nie miał w tym wprawy, nie miał bladego pojęcia jaki osiągnie efekt końcowy.
- Pomogę ci - zaoferował, nie czekając na reakcję omegi. Właściwie, nawet nie pomyślał, że chłopak może wystraszyć się go jeszcze bardziej. Wszystkie podręczniki mówiły o jak najmniej inwazyjnej ingerencji, ale przecież omega nie mogła chodzić! Danny musiał coś zrobić.
- Mamy w koszarach felczera na stanie, na pewno coś zaradzi - mruknął, przerzuciwszy swoją broń na plecy, wyciągnął ramiona w kierunku omegi.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Omega mnie bije... Empty
PisanieTemat: Re: Omega mnie bije...   Omega mnie bije... EmptyPon Gru 21, 2015 2:42 am

Quinn

Zmierzył wzrokiem pagony na mundurze Alfy.
Porucznik. No świetnie. Skoro brał odpowiedzialność na siebie, to pewnie był najwyższym spotniem oficerem obecnym na jednostce. Tak się sprawy miały. Czyli ojca nie było.
Szlag by to! W takiej sytuacji omega nie widział najmniejszego sensu w zostawili na terenie koszar. Wygodniej było by wrocic do siebie i uniknąć jakichkolwiek kłopotów.
- Nazywam się Quinn. I nie robiłem niczego złego! -Brunet przywołał na twarz jedną z najbardziej przekonujących ekspresjiz serii "powiedz coś jeszcze, to zaraz się rozpłaczę". Spuścił wzrok, ściągnął lekko brwi i zaczął nerwowo przebierać palcami.
Zadziałało. Zapach obcego Alfy zaczął zdradzać oznaki powoli rosnącego stresu.
Kiedy mężczyzna wyciągnął ręce w stronę intruza, omega nerwowo napiął mięśnie.
Niech zadziała, niech zadziała...
- Ja chcę tylko wrócić do domu. Do swoich. Nie wiedziałem, gdzie idę! Ja chcę do domu... Nie do żadnego felczera...
Teraz alfa powinien w panice po prostu pomoc Quinnowi opuścić koszary. I pozwolić mu odejść... Gdziekolwiek w zasadzie.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Omega mnie bije... Empty
PisanieTemat: Re: Omega mnie bije...   Omega mnie bije... EmptyPon Gru 21, 2015 3:29 am

Danny

Zawahał się.
Przez dłuższą chwilę, jego pojmowanie rzeczywistości zawiesiło się na wyborze pomiędzy posłuchaniem omegi i zostawieniem jej na pastwę losu ale jednoczesnym nie przyprawieniu jej o zawał, a zabraniem chłopaka do lekarza, zajęciem się jego zwichniętą kostką i ryzykowaniem, że zacznie panikować.
Danny nie miał pojęcia, co zrobić. Wziął więc głęboki oddech - który wcale nie pomógł, zważywszy na to, że tylko zaciągnął się zapachem wystraszonej omegi - i ze świstem wypuścił powietrze przez nos.
Kurwa, alfą był - facetem! W wojsku służył, na misje jeździł, na froncie walczył - i nigdy jeszcze nie czuł się tak bezradny i zestresowany. Właściwie, to sam czuł własny zapach.
- Spokojnie, maleńki - powiedział, doszedłszy wreszcie do wniosku, że zdrowie omegi najpierw. W ogóle, to odgórne rozkazy najpierw, pojmać intruza i powiadomić dowódcę.
Danny odetchnął jeszcze raz, tym razem w myślach, przygotowując się do nieuniknionego. Szybko, sprawnie, pokonał dwa kroki dzielące go od omegi i pochwycił chłopaka w ramiona, unosząc go na styl księżniczki.
- Tylko nie panikuj, i nie płacz - zaczął szybko, wystraszony jak nigdy. - Wszystkobędziedobrzeidziemydolekarzaapotempójdzieszdoswoich. Obiecujęniktniezrobicikrzywdy.
Na nogach jak z waty, ruszył w stronę koszar.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Sponsored content





Omega mnie bije... Empty
PisanieTemat: Re: Omega mnie bije...   Omega mnie bije... Empty

Powrót do góry Go down
 
Omega mnie bije...
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Cięta Omega x Kumpel Borii

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: RPG :: RPG. :: Danny x Quinn-
Skocz do: