Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Chruścik, do nogi!

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Chruścik, do nogi! Empty
PisanieTemat: Chruścik, do nogi!   Chruścik, do nogi! EmptyPon Wrz 22, 2014 10:33 pm

Aleksander Mihaylov

Aleksander zacisnął usta w wąską linię. Nigdy, nawet w czasach, w których zajmował się dilerką narkotyków nie uważał, że siły lądowe wojsk rosyjskich są rzeczą, z której można żartować.
Im wyżej piął się w hierarchii wojskowej, tym lepiej rozumiał regulamin i stosował się do niego (z pewnymi, wybranymi przez siebie, lukami) bardziej restrykcyjnie.
Sądził, że dbanie o odpowiednią postawę i strój nie są niczym trudnym.
Stojące przed nim rzesze szeregowych najwyraźniej to zadanie przerastało. To byli jednak tylko szeregowi, można było jakoś przełknąć to, że nie stoją w idealnie równej linii, a kilku z nich nieco nierówno założyło czapki.
Ale przedstawiciele korpusu podoficerów? Aleksander nie potrafił zrozumieć dlaczego, do cholery, jeden z nich, wnioskując po pagonach, starszy kapral, prezentował sobą taki obraz nędzy i rozpaczy. Ten facet powinien był świecić przykładem, a tymczasem na jego widok Aleksandrowi podskakiwało ciśnienie. Niedopięty guzik w mankiecie, rozwiązana sznurówka w oficerkach - mężczyzna ewidentnie zaspał, i to w dniu powrotu korpusu oficerskiego!
Porucznik podszedł do sporo wyższego, acz wyraźnie spiętego - cóż, o Mihaylovie chodziły po koszarach całkiem przerażające historie - żołnierza.
- Starszy kapralu, wystąp. Nazwisko - zażądał brunet. Odezwał się ponownie dopiero kiedy drugi mężczyzna silnym, wojskowym tonem się przedstawił. - Siergiejew, czy nikt nigdy nie uczył cię okazywania szacunku przełożonym?
Nie poczekał na odpowiedź. Chwycił blondyna - całkiem, cholera jasna, przystojnego, na tyle przystojnego, że warto było zapamiętać nazwisko - za poły mundury i mocno pociągnął w dół. Nikita, czy tego chciał, czy nie, musiał się pochylić. Porucznik potrzebował tylko kilku ruchów, żeby zmusić wyższego żołnierza do ukucnięcia. Po chwili zastanowienia bezpardonowo oparł swój but o głowę zaszokowanego kaprala.
- Zawiąż buty, żołnierzu. Nie będę tolerował takich niedoróbek.
Mihaylov cieszył się, że nigdzie w pobliżu nie było Nikolaja. Tesla jakoś... Nie popierał metod wychowawczych swojego podwładnego.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Chruścik, do nogi! Empty
PisanieTemat: Re: Chruścik, do nogi!   Chruścik, do nogi! EmptyPon Wrz 22, 2014 11:05 pm

Chruścik

O Matko Boska i wszyscy święci, był już martwy.
Pierwszy dzień, a on - kapral! - spóźniony na odprawę! I gdyby to jeszcze nie była jego wina. Gdyby nie wiem, koszary mu się na głowę zawaliły. Albo gdyby po drodze napadł na niego niedźwiedź... Ale nie. Nikita zrobił to samemu sobie.
Poszedł wczoraj do klubu, wypił odrobinę za dużo i przeleciał drobniutkiego chłopaczka. Zrobili to nawet dwa razy. Szczerze, Nikita, kiedy przypomniał sobie rano o brunecie, miał rozpaczliwą, desperacką nadzieję, że nie puknął nieletniego. Nie byłoby wesoło, gdyby takie coś wypłynęło na światło dzienne - na pewno zostałby zdegradowany.
Tak wiec, kiedy Nikita oprzytomniał dzisiaj rano, był niemalże spóźniony. Nie umył się, tylko obmył, ominął śniadanie i w źle zapiętej marynarce i rozwiązanych butach, dotarł na plac na kilka sekund przed gwizdem, oznaczającym konieczność ustawienia się w szeregu.
I oczywiście, miał pecha.
Aleksandrowi Mihaylovowi, osławionemu podpułkownikowi nie spojrzał w oczy, dopóki nie musiał się przedstawić. Jego własne imię i nazwisko wyszło z jego ust mocnym tonem tylko i wyłącznie z powodu szoku, jakiego doznał.
O jasna kurwa mać cholera.
No.
Ale przynajmniej wiedział, że ten dzieciak z wczoraj nie był nieletni.
To była jedyna myśl, która kołatała się w jego głowie kiedy klęczał na ziemi i wiązał sznurówkę. Cudowną rzeczą w wojsku było to, że wszystkie podstawowe odpowiedzi na polecenia przychodziły po pewnym czasie automatycznie. Nikita zyskał chwilę, na odzyskanie pełni władzy umysłowych. W samą porę, bo jego głowa właśnie była przyciskana do ziemi. Nogą dzieciaka, którego puknął wczoraj w nocy.
O jasna kurwa mać cholera.
W myślach, Nikita pożegnał się z dalszym awansem w hierarchii wojskowej i ze swoim dotychczasowym, całkiem spokojnym i udanym życiem.
Bogom dziękował, kiedy podpułkownik po długiej chwili przestał sie nad nim znęcać i odprawa dobiegła końca. Nie wiedział, jak ją przetrwał. Wiedział tylko, że z pewnością dostał ataku paniki, który objawił się kompletnym bezruchem i wytrzeszczem oczu, co najmniej kilkoma mikrozawałami i ogromną ilością potu.
Żegnaj, życie.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Chruścik, do nogi! Empty
PisanieTemat: Re: Chruścik, do nogi!   Chruścik, do nogi! EmptyPon Wrz 22, 2014 11:33 pm

Aleksander Mihaylov

Wygiął usta w nieco pogardliwym uśmiechu. Kapral, z początku zestresowany, kiedy skojarzył twarz Aleksandra z wydarzeniami z poprzedniej nocy, kompletnie spanikował.
Żołnierz, cholera jasna, kapral w dodatku. A gdzie nerwy ze stali? Gdzie racjonalne myślenie? Podporucznik wiedział, że składanie sensownych myśli kiedy się jest niewyspanym, lekko skacowanym i zapewne zaskoczonym, a do tego klęczy się na ziemi z czyimś butem na głowie może być nieco trudne, ale aż tak?
No i co, przespali się ze sobą, wielkie nieba. Mihaylov jakoś się nie przejął.
W końcu jednak, widząc, że blondyn z sekundy na sekundę denerwuje się coraz bardziej, Mihaylov odpuścił. Zdjął stopę z głowy chłopaka, jedną ręką chwycił go za podbródek i patrząc mu w oczy oświadczył, że nie na przyszłość oczekuje więcej szacunku.
Na szczęście chwilę później pozwolił mu wstać i poszedł dalej - podniósł głos na kilku szeregowych, jednemu z nich wyrwał guziki z marynarki, innemu zabrał buty (a potem wrzucił je do kałuży), a kolejnego zmusił do przejścia kilkuminutowej musztry solo.
Dopiero potem ogłosił koniec zbiórki, ale zanim pozwolił się rozejść żołnierzom, przywołał do siebie nieszczęsnego, ewidentnie jeszcze bardziej zdenerwowanego Nikitę.
- Weź prysznic, ubierz się jak na żołnierza przystało i przyjdź do mojego biura. Pokój 116, na drugim piętrze, w budynku korpusu oficerskiego. Masz pół godziny - oświadczył suchym, nieprzyjemnym tonem, odwrócił się na pięcie i udał się w kierunku wcześniej wspomnianego biura.

Czekał na chłopaka siedząc za biurkiem i popijając coś, co podejrzanie przypominało koniak. Marynarkę odwiesił na wieszaczek, rozluźnił krawat i rozpiął pierwsze dwa guziki koszuli. Trochę to się gryzło z tym, jak wcześniej traktował "niechlujnych" podwładnych. Może próbował stworzyć mniej oficjalną atmosferę?
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Chruścik, do nogi! Empty
PisanieTemat: Re: Chruścik, do nogi!   Chruścik, do nogi! EmptySro Gru 09, 2015 1:06 am

Chruścik

żołnierze często wspominali przy wódce, jak to jest w czasie prawdziwej akcji - kiedy czujesz adrenalinę buzującą w żyłach, kiedy twój wzrok i słuch wyostrzają się, kiedy myślisz, że serce wyskoczy ci z piersi. Nikita w myślach dodał do listy nogi jak z waty, gdy po gwizdku został przywołany do swojego przełożonego.
W myślach kołotało mu się tylko jedno.
O jasna kurwa mać cholera.
Wyleją go.
Gorzej, wyleją go tak, że nikt go nigdy nie znajdzie.
Może nawet nie zostanie po nim ciało do zakopania? Prawdopodobnie.
Nikita znalazł w sobie siłę tylko i wyłącznie na przytaknięcie Podporucznikowi, po czym nieco chwiejnym, acz szybkim krokiem odmaszerował w stronę swojego budynku.

Prysznic i przebranie się w nowe ubrania - tym razem wszystko porządnie zapięte - przyszło mu automatycznie. Nie myślał, co robi, ani po co to robi, w zbyt wielkim szoku zostawił go dzisiejszy poranek. A właściwie wczorajsza noc, której finisz był wyjątkowo upokarzający, ale przede wszystkim przerażający i związany z czyimś butem na głowie.

Nikita zaklął, po czym uderzył się w głowę.

Boże drogi, on swojemu podporucznikowi wczoraj w nocy wydawał rozkazy. On go wczoraj swoją małą napaloną dziwką nazywał i po pijaku szeptał sprośności do ucha.

Przez chwilę, Nikita zastanawiał się, czy śmierć za dezercję nie będzie lepszym rozwiązaniem. Pewnie, przyniesie hańbę nazwisku, ale przynajmniej matka będzie miała jakieś ciało do pochowania, jakiegoś syna do opłakania - a nie suchą notatkę o zaginięciu w czasie akcji.

Koniec końców, znalazł jednak resztki odwagi, i na pięć minut przed czasem, stanął przed drzwiami do biura podporucznika. Sił mu jednak nie starczyło, żeby zapukać, a co dopiero odezwać się i zapytać, czy może wejść.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Chruścik, do nogi! Empty
PisanieTemat: Re: Chruścik, do nogi!   Chruścik, do nogi! EmptySro Gru 09, 2015 1:29 am

O Aleksandrze można było powiedzieć wiele rzeczy: można go było nazwać człowiekiem porywczym, stanowczym i odważnym, można go było nazwać doskonałym szpiegiem, ale nie najlepszym przełożonym, należało też przyznać, że jest bardzo konsekwentny... Można by szukać bardzo wielu określeń.
Ale z pewnością nie można było powiedzieć,że Aleksander był  człowiekiem cierpliwym.
Usłyszał rozchodzące się po korytarzu kroki Nikity jeszcze zanim ten zdążył zatrzymać się przed drzwiami jego gabinetu. Cóż. Chłopak ewidentnie... czekał.
Mihailov nie był do końca pewien na co. Na pomoc? Zachętę? Zbawienie?
Zanim brunet stracił cierpliwość minęło dokładnie dziesięć sekund.
Wstał od biurka i zamaszystym krokiem podszedł do drzwi. Otworzył je jednym, zdecydowanym ruchem.
- Wejść - nawet nie spoglądając na Siergiejewa odwrócił się na pięcie i odszedł w kierunku biurka.
- Masz niezły tupet, skoro potrafisz tak sterczeć pod czyimiś drzwiami z nadzieją, że otworzą się same. Siadaj - z powrotem zajął swoje miejsce za biurkiem.
Wziął szklankę i przez kilkanaście sekund obracał ją w dłoni, uważnie przyglądając się bursztynowej zawartości.
- A więc? Masz mi coś do powiedzenia? - uniósł głowę i przeniósł wzrok na kaprala.
Niby sprawiał wrażenie poirytowanego, ale gdzieś w jego oczach odbijała się odrobina rozbawienia.
Najwyraźniej cała ta sytuacja w jakiś sposób go bawiła.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
Sponsored content





Chruścik, do nogi! Empty
PisanieTemat: Re: Chruścik, do nogi!   Chruścik, do nogi! Empty

Powrót do góry Go down
 
Chruścik, do nogi!
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: RPG :: RPG. :: Nikita Siergiejew x Aleksander Mihaylov-
Skocz do: