Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Neil x Skye Lucciola

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Neil x Skye Lucciola Empty
PisanieTemat: Neil x Skye Lucciola   Neil x Skye Lucciola EmptyCzw Cze 28, 2012 5:53 pm

Skye Lucciola

Kiedy wychodził z salonu - z nietęgą miną, trzeba dodać - przed oczami śmignęła mu ruda plama. O. Bliźniak. Za cholerę nie wiedział który, ale bliźniak. Pewnie szukał brata, stąd pośpiech.
A. Właśnie. Apropos brata...
- LUUSIUU! - rudowłosy z niezadowoloną miną wetknął nos do biura Neil'a. Nie było go.
- LUUUUUUUUUUUUUUUUSIUUUUUUUUUU NOOOOO! - no ja on mógł mu to zrobić. Anulować wszystkich wcześniej umówiomych na dzisiaj klientów! No jak mógł!

Mistrz

Blondyn odetchnął głęboko i ruszył po swojego klienta. Jego rachunek był duży, ale powiedzmy sobie szczerze, kogoś kto zarabia tak dużo byłoby stać na fundowanie sobie seksu z Księciem dwa razy w tygodniu co najmniej.
Co innego, czy Książę miałby ochotę na aż tak stałego gościa. Czasem potrafił być aż nad wyraz wybredny i Mistrz musiał stawać na rękach by go ugłaskać. Albo sięgać po palcat. To już zależało od sytuacji.
- Dziękujemy za wizytę - powiedział pod koniec ich rozmowy.
Dowiedział się, że muzyk zamierza przynajmniej jeszcze raz odwiedzić ich klub i oczywiście, zaprosił go z otwartymi ramionami. I zapewnił też, nie pytany, że Aliyah z pewnością będzie na niego czekał.
Cóż, Mistrz był po prostu tego pewien. Nawet jeśli bliźniaki postanowią odejść teraz z jego klubu to po kilku godzinach na dworze, z walizkami dojdzie do nich, że tak naprawdę nie mają innego miejsca na ziemi niż to. No i do czasu, kiedy Patrick wróci Aliyah zdąży się nauczyć tego i owego.
- Będziemy pana oczekiwać za półtorej miesiąca - potwierdził z uśmiechem, po czym pożegnał się z gościem. Kasa fiskalna zabrzęczała w jego głowie, kiedy jeszcze raz przeliczył pieniądze.
Żyć nie umierać.
I w dodatku zarezerwował Skye`a na dzisiejszy wieczór tylko dla siebie.
- O wilku mowa - mruknął zadowolony blondyn widząc jak ta jego czerwona furia biegnie przez korytarz wołając do niego tym wnerwiającym przezwiskiem.
- Noooo coooooo czerwona pierdoło? - Zapytał, w podobnym tonie co Skye. Poczochrał mu jego farbowane włosy i skradł lekko pocałunek.
- Nie miaucz mi tutaj na korytarzu tylko w sypialni. Dzisiejszą noc spędzasz ze mną. Muszę się jeszcze tylko przejść do bliźniaków... Chociaż pewnie powinienem zrobić to jutro, jak już oboje ochłoną.
Objął swojego młodszego brata w pasie i przyciągnął do siebie.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Neil x Skye Lucciola Empty
PisanieTemat: Re: Neil x Skye Lucciola   Neil x Skye Lucciola EmptyCzw Cze 28, 2012 6:11 pm

Skye Lucciola

Kiedy brat nazwał go czerwoną pierdołą i zmierzwił mu włosy, Skye rzucił mu nieco nadąsane spojrzenie.
- Neil, ty wiesz ilu ja dzisiaj nadzianych facetów mogłem wychujać? - uniósł ręce do góry i zakreślił nimi spore koło. - TYYYYLEEE pieniędzy.
No cóż. O Skye'u można było powiedzieć prawie wszystko, ale nie to, że należał do osób oszczędnych. Albo ograniczających wydatki na siebie. Co to, to nie; rudowłosy wydawał na swoje zachcianki chore kwoty, z powodu kaprysu był w stanie zapłacić setki dolarów na ściąganie zza granicy takich idiotyzmów jak luksusowe chusteczki do nosa w czarnym kolorze. Bo akurat miał ochotę. Jednocześnie jednak bardzo lubił po prostu pieniądze mieć i miał w głowie wbudowaną kasę fiskalną nastawioną na przyjmowanie tylko bardzo dużych kwot: stąd też często doprowadzał do takich sytuacji jak wpisanie dwóch klientów na jedną godzinę, po to, aby musieli się o niego licytować.
Że niby to narcystyczne? Że niby on był zapatrzony w siebie? No w życiu. Jedyną zaletą, której mu brakowało była skromność, a mówił o tym tylko przez skromność, bo tak naprawdę mu jej nie brakowało.
- Ty ich lepiej zostaw, bo cię zjedzą na miejscu i nawet kości nie zostaną.
Mimo tego, że jego wewnętrzny Żyd poczuł się nieco dotknięty, to kiedy brat złożył na ustach Skye'a łagodny pocałunek, Żyd także został trochę ugłaskany.
Rudowłosy pozwolił objąć się w pasie i zaprowadzić do ich zupełnie prywatnej i niedostępnej dla reszty bywalców sypialni. Przysunął się do brata, ujął w dłoń kosmyk jego włosów i zaczął delikatnie przekładać go między palcami.
Żeby zachować trochę pozorów, znów zrobił nadąsaną minę.
- No naprawdę, Lusiu, tyyle kasy...
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Neil x Skye Lucciola Empty
PisanieTemat: Re: Neil x Skye Lucciola   Neil x Skye Lucciola EmptyCzw Cze 28, 2012 6:55 pm

Mistrz


No tak, tak.
Kasa. Bo Skye potrzebował pieniędzy na co tym razem? I tak, każdy jego wydatek przechodził przez niego, prędzej czy później. Mistrz kontrolował przepływ pieniędzy w tym przybytku i nikomu nigdy nie przeszło nawet przez myśl, żeby się temu sprzeciwić.
Ostatecznie to on im wszystkim dawał zatrudnienie. No, oprócz Tsu. Ale o tym to lepiej nie wspominać głośno, bo jeszcze wylezie ze swojej pieczary.
- Myślę, że przejdzie im za jakiś tydzień, góra dwa - oznajmił tonem rzeczoznawcy. Gdyby bliźniacy postanowili zrobić sobie dłuższą przerwę prawdopodobnie poszedłby ich upomnieć. Nie są tutaj przecież na wakacjach i jeśli zamierzaliby się obijać, pewnie musiałby ich wywalić.
Na ich miejsce czeka już kilku innych, jeszcze niedoszkolonych, pięknych chłopców.
- Swoją drogą, kładź mi się na łóżku i wypinaj - zwrócił się do Skye`a, zrobił minę, a potem klepnął go zaczepnie w pośladek.
Nie, nie ma dzisiaj litości dla braciszka.
Neil podniecił się wystarczająco, oglądając z Jordanem obraz z kamer wideo. Ponadto nigdy nie należał do mężczyzn, którzy w czymkolwiek się hamowali. Jeśli czuł potrzebę, po prostu sobie dogadzał i żył z tym faktem szczęśliwy.
- Ściągnij spodnie - kolejne polecenie wbiło go w jego normalną, dominującą rolę. Przeszedł przez pokój i sięgnął po bambusowy kijek z półki. Skye dobrze wiedział, co to oznacza. Jego wczorajszy klient potraktował go podobną zabawką z wprawą. I Neil doskonale wiedział, że jego rudy brat ma bardzo, bardzo obolały tyłek.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Neil x Skye Lucciola Empty
PisanieTemat: Re: Neil x Skye Lucciola   Neil x Skye Lucciola EmptyCzw Cze 28, 2012 7:16 pm

Skye Lucciola

Na co potrzebował pieniędzy tym razem? Tym razem zasadniczo po prostu chciał je mieć. Bo to kolekcjonerskie wydanie nigdy nie kończącej się folii bąbelkowej z postaciami z Marvela i autografem jednego z odtwórców Supermana sprowadzane specjalnie z Hong Kongu - jak trafiło tam z USA, to nie wiedział - nie spędzało mu snu z powiek. Mógł mieć, drogie nie było, coś koło trzystu dolców, ale jakby nie wylicytował, to tragedii też nie było.
Kiedy usłyszał władczy ton brata, mimowolnie uśmiechnął się lekko.
Czego by nie powiedzieć miał, cholera, słabość do tego starego marudy. A ta maruda potrafiła być bardzo, bardzo przekonująca jeśli tylko chciała.
Z typowym dla siebie, nieco bezczelnym uśmiechem rozkołysanym krokiem poszedł do łóżka.
Jakkolwiek wredną, złośliwą i upierdliwą cholerą by nie był, nie dało mu się odmówić nie tylko ciekawej urody ale i tego, że jeśli tylko chciał, to potrafił być pociągający.
Ku rozdrażnieniu brata ściągnął spodnie stanowczo zbyt wolno, i równie wolno położył się na łóżku. Oparł się na łokciach i kompletnie nieskrępowanie uniósł biodra do góry. Kuźwa, nawet kiedy się wypinał robił to niemalże kocim ruchem. Mały, wredny prowokator. Co racja to racja. Co rude to złośliwe.
Kiedy zerknął na trzymany przez brata bambusowy patyk, odrobinę się skrzywił. Nie, że zamierzał robić bunt, ale jakoś mu się to nie uśmiechało. Jeszcze pamiętał wczorajszy wieczór z klientem.
- Musisz akurat to, Lusiu?
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Neil x Skye Lucciola Empty
PisanieTemat: Re: Neil x Skye Lucciola   Neil x Skye Lucciola EmptyCzw Lip 12, 2012 11:04 pm

Mistrz


Obserwowanie Skye`a po prostu sprawiało mu przyjemność. Jego brat, kiedy miał na to ochotę, potrafił grać uwodziciela. Potrafił się ruszać tak, by wprawić każdego mężczyznę w lekkie podniecenie.
To, że żyli w związku kazirodczym przestało im przeszkadzać już lata temu. A ich rodzina. Cóż, to był odrębny temat, do którego żaden z nich za bardzo się nie garnął.
Toteż Mistrz, tudzież potocznie Lusia, nie przejmował się tym, że to właśnie Skye wypina się przed nim kusząco.
Rozchylił mu uda bambusowym patyczkiem, jedynie lekko uderzając ich wewnętrzną stronę. Rudy był posłuszny w stu procentach chyba tylko jemu. Prawdopodobnie dlatego, że tylko jemu ufał najbardziej.
- Dlaczego nie? - Zapytał, z nutką przekory w głosie i uderzył obolały pośladek. - Twój tyłek jest jeszcze lepszy, kiedy mogę go tak po prostu zlać. Wypnij się bardziej.
Kolejne uderzenie było silniejsze niż poprzednie, ale Lusia i tak traktował brata z dużą taryfą ulgową. Nie zamierzał go dzisiaj jakoś specjalnie męczyć.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Neil x Skye Lucciola Empty
PisanieTemat: Re: Neil x Skye Lucciola   Neil x Skye Lucciola EmptyCzw Lip 12, 2012 11:24 pm

Skye Lucciola

Tak. Tematu rodziny żaden z nich nie poruszał. Ich relacje z rodzicami... Były... cóż.. Skomplikowane. Tak. To dobre słowo.
A ani Neil ani Skye nie lubili prostować takich plątanin. To wymagało zbyt dużo zbędnych nerwów, czasu i cierpliwości.
- Kochanie. Mój tyłek zawsze jest lepszy - mruknął rudowłosy, po chwili zgodnie z poleceniem unosząc biodra nieco wyżej.
Kiedy brat wymierzył pierwsze, lekkie uderzenie, Skye niemal zamruczał. Wbrew temu co mówił wcześniej nie wydawał sie być wielce oburzony tym, że blondyn zignorował jego niebezpośrednią prośbę. Wręcz przeciwnie: zdawał się czerpać satysfakcję z tej odrobiny bólu.
Uśmiechnął się nieco bezczelnie, samymi kącikami ust.
- Naprawdę Neil? Tylko tyle potrafisz? - rzucił bratu prowokujące spojrzenie.
Mała, wredna cholera. Ot co.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
tsu

tsu


Liczba postów : 747
Join date : 15/03/2012
Skąd : inąd.

Neil x Skye Lucciola Empty
PisanieTemat: Re: Neil x Skye Lucciola   Neil x Skye Lucciola EmptyPon Lip 23, 2012 8:56 pm

Mistrz

- Ah tak? - Uśmiechnął się nieco bardziej, z ogromnym pożądaniem w oczach.
Uwielbiał kiedy jego młodszy brat używał podobnych zagrywek. Nie dość, że prowokował go w odpowiedni sposób, to Neil wiedział przez to na ile może sobie pozwolić. Nigdy nie zamierzał tracić zaufania swojego brata.
Nie w podobny sposób.
Wymierzył Skye`owi mocniejsze uderzenie, a delikatna różowa pręga przecięła oba pośladki. Mistrz zadał ich jeszcze kilka, zanim uznał, że tyłek brata jest już odpowiednio zaczerwieniony.
Odłożył bambusowy kijek i jedną ręką zaczął masować obolałe pośladki. Drugą zaś wyciągnął po niewielkie wibrujące kuleczki. Już nie jeden raz doprowadzały Skay`a na skraj. Neil potrafił być wredny i zostawiać młodszego z zabawkami, niezdolnego do uwolnienia się.
- Trzymaj je w środku - polecił blondyn, używając jeszcze tylko żelu.
Zaraz potem wsunął w odbyt swojego brata pierwszą z kulek. Do której po chwili dołączyły kolejne trzy. Tyle powinno w zupełności wystarczyć. Mistrz włączył wibracje na największy z poziomów.
Powrót do góry Go down
http://panhomarek.deviantart.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 792
Join date : 13/03/2012

Neil x Skye Lucciola Empty
PisanieTemat: Re: Neil x Skye Lucciola   Neil x Skye Lucciola EmptyPią Sie 17, 2012 10:35 pm

Skye Lucciola

Za każdym razem kiedy cienki, bambusowy patyczek zostawiał na jego pośladkach kolejną pręgę, Skye cicho mruczał, i nawet nie próbował udawać, że nie sprawia mu to przyjemności.
Jeśli ból był zadany w odpowiedni sposób i dobrze dawkowany, to Skye naprawdę go lubił - co prawda nie dorastał do pięt ich klubowemu Królewiczowi, ale ten to był masochistą to potęgi entej... Co nie zmieniało jednak faktu, że rudzielec odrobiny swojego masochizmu wcale się nie wstydził, a wręcz eksponował. Tak jak większość swoich emocji czy upodobań.
- Tak - uśmiechnął się nieco bezczelnie. - Bo chyba zaczynasz tracić kondycję.
No i chciał? No to dostał. Spostrzegł, że brat wyciągnął jedno ze swoich ulubionych "narzędzi do dręczenia rudych młodszych braci" jak czasem młodszy Lucciola marudził (cholera, Neil potrafił za przeproszeniem wsadzić mu je w tyłek, związać i zwyczajnie patrzeć jak Skye przeżywa katusze nie mogąc wreszcie dojść!) , Skye tylko usłużnie nieco rozsunął nogi.
Ostatnia kulka została wsunięta i Mistrz włączył wibracje - rudowlosy lekko zacisnął dłoń na pościeli. Nawet nie spróbował uciszyć cichego jęku.
Mocniej, tak, by nie stracić równowagi, wsparł ciężar ciała na jednej ręce. Drugą - oczywiście, w ramach małej gry nie czekając na pozwolenie od Mistrza - sięgnął do swojej męskości.
Powrót do góry Go down
http://moyashi1.deviantart.com
Sponsored content





Neil x Skye Lucciola Empty
PisanieTemat: Re: Neil x Skye Lucciola   Neil x Skye Lucciola Empty

Powrót do góry Go down
 
Neil x Skye Lucciola
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: RPG :: RPG. :: Kurtyzanek świat-
Skocz do: